Organizacja Narodów Zjednoczonych zamierza zastąpić kapitalizm i wolną przedsiębiorczość zieloną gospodarką lub zrównoważonym rozwojem. Jednak jego koncepcje rozwoju i gospodarki są głęboko wadliwe i przypominają poboczne pomysły z epoki Wielkiego Kryzysu. (Aby uzyskać pełną dyskusję na temat technokracji w 1930, patrz Rośnie technokracja: koń trojański globalnej transformacji.)
Zrównoważony rozwój, jak ostatnio promowano podczas konferencji ONZ 2030 na temat agendy w Nowym Jorku pod koniec września 2015, rażąco obiecuje wszędzie położyć kres ubóstwu, zapewnić godną pracę i kształcenie przez całe życie dla wszystkich.
Przywódcy z praktycznie każdego narodu na Ziemi wskoczyli na modę i podjęli wiążące politycznie zobowiązania do szybkiego wdrożenia zrównoważonego rozwoju w swoich krajach. Oczywiście ONZ będzie tam, aby pomóc im na każdym kroku.
Połów polega na tym: kto określi i egzekwuje przewidywane praktyki „zrównoważonej produkcji i konsumpcji”, o których wspomina się jedynie jako wymóg zrównoważonego rozwoju i zielonej gospodarki?
W rzeczywistości powinniśmy żądać odpowiedzi od tych niedoszłych inżynierów społecznych i technokratów, którzy dokładnie podejmą za nas te decyzje i na jakich kryteriach.
W każdym razie, dlaczego technokraci udają ekonomistów?
Wydział Narodów Zjednoczonych ds. Zrównoważonego Rozwoju (UNDESA) opublikowany w 2002 Przewodnik po zielonej gospodarce: Odkrywanie zasad zielonej gospodarki. Na stronie 5 wymieniono następujące „zasady zielonej gospodarki”:
- „Zapewnia zrównoważony rozwój
- „Zapewnia sprawiedliwość - zasada sprawiedliwości
- „Tworzy prawdziwy dobrobyt i dobre samopoczucie dla wszystkich - Zasada godności
- „Poprawia świat przyrody - integralność Ziemi, granice planet i zasada ostrożności
- „Ma charakter włączający i uczestniczy w podejmowaniu decyzji - zasada włączenia
- „Jest odpowiedzialny - zasada zarządzania
- „Buduje odporność gospodarczą, społeczną i środowiskową - zasada odporności
- „Zapewnia zrównoważoną konsumpcję i produkcję - zasada wydajności
- „Inwestuje w przyszłość - zasada międzypokoleniowa”.
Chociaż Przewodnik zawiera kilka podobnych list, które próbują zdefiniować zieloną gospodarkę, ta wystarczy do tej dyskusji.
W szczególności, jakie są te „zasady”, które są tylko wymienione, ale nie zdefiniowane? The Przewodnik zapewnia dalsze wyjaśnienia. Na przykład zasada integralności Ziemi (pozycja 4 powyżej) ujawnia,
„Ziemia, jej naturalne społeczności i ekosystemy, mają niezbywalne prawo do istnienia, rozkwitu i ewolucji oraz do kontynuowania żywotnych cykli, struktur, funkcji i procesów podtrzymujących wszystkie istoty. Każdy człowiek ma obowiązek ją chronić. ”
Oczywiste jest, że nie jest to wcale propozycja ekonomiczna, ale raczej religijna: Ziemia jest żeńską istotą, która ma „niezbywalne prawa do istnienia” i żąda, by jej służono i chroniono. Naprawdę?
Zasada godności (punkt 3 powyżej) stwierdza, że „podtrzymuje ona, że każdy człowiek, teraz iw przyszłości, ma prawo do życia. Eliminacja ubóstwa i redystrybucja bogactwa powinny być głównym priorytetem zarządzania i mierzone w tych kategoriach ”.
To nie był błąd, który równoważy eliminację ubóstwa z redystrybucją bogactwa. Wymuszona redystrybucja bogactwa spowodowała śmierć niezliczonych milionów ludzi w ciągu ostatnich lat 100, którzy zostali zmuszeni do życia w upadających społeczeństwach, które narzuciły socjalizm, komunizm i marksizm.
Redystrybucja bogactwa nie jest godna.
Co więcej, nie jest to kwestia teorii ekonomicznej, która mogłaby zdefiniować alternatywną teorię dla kapitalizmu i wolnej przedsiębiorczości. Po prostu stwierdza, że jedna grupa zostanie wykuwana ze swojego dobrobytu gospodarczego, a łupy trafią do innej grupy, która ani na to nie zasłużyła, ani na nią nie zasłużyła. W Ameryce nazywa się to „kradzieżą”.
Na stronie internetowej Programu Ochrony Środowiska ONZ stwierdza:
„Zielona gospodarka oznacza oddzielenie zużycia zasobów i wpływu na środowisko od wzrostu gospodarczego… Inwestycje te, zarówno publiczne, jak i prywatne, zapewniają mechanizm rekonfiguracji przedsiębiorstw, infrastruktury i instytucji oraz przyjęcia zrównoważonych procesów konsumpcji i produkcji”.
Żaden ekonomista, którego nigdy nie znałem ani nie studiowałem, nigdy nie sugerowałby, że można oddzielić wykorzystanie zasobów od wzrostu gospodarczego. Zasoby i wszelka działalność gospodarcza są nierozłączne. Jednak UNEP nie ma z tym problemu, ponieważ dąży do „zmiany konfiguracji” infrastruktury i instytucji (tj. Rządu, przepisów itp.) W celu „przyjęcia zrównoważonych procesów konsumpcji i produkcji”.
Ups Tam znowu. Kto określi produkcję i konsumpcję?
W zdecydowanej opinii tego pisarza zwolennicy Zrównoważonego Rozwoju i Zielonej Gospodarki muszą odpowiedzieć na kilka wskazanych pytań. I muszą przestać udawać ekonomistów, bo tak nie jest!
Rzeczywiście, są utopijnymi ideologami, którzy myślą, że wiedzą o tobie lepiej od ciebie.
# # #
Patrick Wood jest pisarzem i wykładowcą elitarnych polityk globalizacyjnych od późnych 1970-ów. Jest współautorem zmarłego Antoniego C. Suttona z Trilaterals Over Washington, tomy I i II. Jego najnowsza książka, Rośnie technokracja: koń trojański globalnej transformacji, koncentruje się na roli nauki i technologii w dążeniu do globalnej dominacji oraz elitach, które ją popełniają.
Proszę przypisać ten artykuł do Patrick Wood w www.Technocracy.News