Twórcy ESG skarżą się, że zachowanie nie zmienia się wystarczająco szybko

Paul Clements-Hunt (w środku) był jednym z pierwszych pełnoetatowych pracowników przydzielonych do działań ONZ, które były pionierami w zakresie inwestycji środowiskowych, społecznych i rządowych. Duża część tego zespołu pojawiła się tutaj z Huntem w 2005 roku przed Izbą Rady Bezpieczeństwa ONZ. | Trevor Bowden
Udostępnij tę historię!
Daje to mały wgląd w genezę i historię ideologii ESG, aby zabijać węgiel, ropę i gaz ziemny poprzez modyfikację zachowania. Ponieważ technokracja została zdefiniowana w latach 1930. XX wieku jako „nauka inżynierii społecznej”, ESG jest potężną bronią, ale nie spełnia swoich pierwotnych obietnic. Niemniej jednak będzie nadal powodować chaos społeczny, dopóki nie zostanie całkowicie odrzucony przez społeczeństwo. ⁃ Edytor TN

Historia tego, jak zaczęło się inwestowanie ESG, jest prawie tak kręta, jak jego nazwa.

Intencją inwestycji środowiskowych, społecznych i rządowych (ESG) nie było sprowadzenie „obudzonego kapitalizmu” na Wall Street, mówią jego pierwsi zwolennicy.

ESG został zaprojektowany jako kolejny przydatny wskaźnik, który pomoże inwestorom ocenić kondycję i przyszłą rentowność firmy. Jeśli na przykład firma jest zbyt mocno zainwestowana w działalność związaną z węglem, prawdopodobnie nie poradzi sobie w perspektywie długoterminowej w globalnej gospodarce, która rozprawia się z brudnym paliwem.

Oczywiście inwestowanie w ESG to teraz znacznie więcej.

To, co zaczęło się jako niedopracowany pomysł wśród pracowników niskiego szczebla w ONZ, przerodziło się w zielony Frankenstein z Wall Street. Według jednego z szacunków inwestycje ESG są obecnie warte prawie 2.8 biliona dolarów w aktywach na całym świecie.

Dużym powodem eksplozji jest to, że trzyliterowy akronim przekształcił się w niejasny symbol z kilkoma wskazówkami dotyczącymi jego znaczenia. Innymi słowy: to tak, jakby rolnicy mogli sprzedawać warzywa jako organiczne, ale bez ograniczeń dotyczących inżynierii genetycznej.

Wszystko to zaskakuje pionierów ESG.

Celem inwestycji ESG była „próba stworzenia pozytywnego wirusa, który moglibyśmy umieścić w głównym nurcie finansów i inwestycji, aby rozpocząć inną rozmowę, że te problemy są prawdziwe, są istotne i wpływają na twoje długoterminowe inwestycje” – powiedział. Paul Clements-Hunt, były szef Inicjatywy Finansowej Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska, czyli UNEP FI, ​​który odegrał kluczową rolę w popularyzacji idei.

„Nie mogliśmy uwierzyć, że ESG skończy tam, gdzie się skończyło” – dodał – „na dobre lub na złe”.

Przeniesienie ESG na „następny poziom”

Jak to się wszystko zaczęło?

Nie ma jednej jasnej odpowiedzi. Ale ogólnie rzecz biorąc, eksperci twierdzą, że kluczowy punkt wyjścia miał miejsce na początku XXI wieku, w samym biurze Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Jako szef UNEP FI, ​​Clements-Hunt i jego zespół mieli ambitny pomysł: zmobilizować największych światowych inwestorów do działania w najważniejszych kwestiach globalnych. Pomysł polegał na tym, że priorytety Organizacji Narodów Zjednoczonych były faktycznie dostosowane do potrzeb inwestorów długoterminowych – o ile stabilne środowisko i świat ogólnie przyczyniają się do bardziej prosperującej gospodarki.

Już teraz istniały niszowe firmy inwestycyjne, organizacje religijne i inne grupy, które oferowały opcje „społecznie odpowiedzialnego inwestowania”. Część z nich działała, wyłączając z funduszy inwestycyjnych poszczególne sektory, np. producentów broni.

Zespół ONZ wiedział jednak, że apel etyczny nie wystarczy, aby przyciągnąć uwagę inwestorów instytucjonalnych, którzy kontrolują biliony dolarów w aktywach – i są zobowiązani do nadania priorytetu zwrotom finansowym.

„Wyzwaniem było to, czy możemy wyrwać się z tego, co było wówczas znane jako inwestowanie społecznie odpowiedzialne, takie jak SRI, inwestowanie etyczne, które było tym bardzo małym, niszowym przedsiębiorstwem, które było w dużej mierze zorientowane na wykluczanie akcji” – powiedział Jacob Malthouse, który dołączył do UNEP FI jako stażysta w 2000 roku.

Dlatego postanowili pokazać największym funduszom emerytalnym na świecie, że bioróżnorodność, łamanie praw człowieka, emisje powodujące ocieplenie planety i inne są ważne nie tylko z etycznego punktu widzenia. Chcieli również udowodnić, że uwzględnienie danych firm w zakresie kwestii środowiskowych, społecznych i związanych z zarządzaniem (ESG) i związanych z nimi praktyk zarządzania ryzykiem może w rzeczywistości usprawnić inwestycje, a nie je udaremnić.

Argumentowali, że ignorowanie łańcuchów dostaw firm, praktyk pracowniczych i nie tylko nie jest tylko niepełnym procesem inwestycyjnym. To niedokładne.

Nie minęło dużo czasu, zanim natknęli się na niektóre blokady. Na początek Inicjatywa Finansowa miała duży cel, ale mały zespół. Malthouse zauważył w e-mailu, że większość ich biura składała się z konsultantów lub stażystów „pracujących na bardzo niskim poziomie”.

Kolejna poważna przeszkoda: sam sektor finansowy.

Główne firmy finansowe musiały jeszcze pogodzić się z ideą, że wyniki firm w kwestiach społecznych i środowiskowych mogą w rzeczywistości wpłynąć na ich wyniki finansowe. A fundusze emerytalne przytoczyły obawy, że ich tak zwany obowiązek powierniczy prawnie zabrania im uwzględniania czynników „niefinansowych” podczas inwestowania.

Dlatego Inicjatywa Finansowa zleciła firmom zewnętrznym dwa przełomowe prace badawcze, aby rozwiązać te problemy.

Pierwszym z nich był raport z 2004 roku przygotowany przez głównych analityków domów maklerskich — w tym Goldman Sachs Global Energy Research, HSBC Asset Management i Deutsche Bank Global Equity Research — który stwierdził, że długoterminowe zwroty finansowe zależą od „rygorystycznej integracji czynników środowiskowych, społecznych i kwestie ładu korporacyjnego” w proces inwestycyjny.

Połączenia papier — zatytułowany „Istotność kwestii społecznych, środowiskowych i ładu korporacyjnego w ustalaniu cen akcji” — niektórzy uważają, że po raz pierwszy te trzy słowa zostały użyte razem w oficjalnej publikacji ONZ.

Drugim był raport Freshfields Bruckhaus Deringer LLP, wiodącej instytucjonalnej kancelarii prawnej. Firma stwierdziła we własnym 2005 papier że „włączenie kwestii ESG do analizy inwestycji w celu bardziej wiarygodnego przewidywania wyników finansowych jest wyraźnie dozwolone i prawdopodobnie wymagane we wszystkich jurysdykcjach”.

To odkrycie w końcu „pozwoliło wielu amerykańskim inwestorom instytucjonalnym, którzy bali się przyjąć takie podejście… pójść naprzód w tym kierunku” – powiedział Carlos Joly, weteran ESG, który przez ponad dekadę przewodniczył Grupie Roboczej Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Zarządzania Aktywami.

Eksperci zaangażowani w prace ONZ w tym czasie powiedzieli E&E News, że równie ważny był przełomowy wysiłek, aby zebrać największe na świecie fundusze emerytalne, aby pomóc opracować i uzgodnić „zasady odpowiedzialnego inwestowania”, które stały się PRI.

Celem było zrekrutowanie właścicieli aktywów, aby zobowiązali się do bardziej odpowiedzialnego inwestowania poprzez wprowadzanie do procesu inwestycyjnego danych dotyczących zrównoważonego rozwoju — a nawet wykorzystanie siły akcjonariuszy, aby popchnąć firmy w bardziej ekologicznym kierunku.

Zadziałało. Kiedy inicjatywa została uruchomiona w 2006 r., PRI pozyskała 63 sygnatariuszy – w tym California Public Employees' Retirement System, BNP Paribas Asset Management i Government Employees Pension Fund of South Africa – reprezentujących aktywa o wartości ponad 6.5 biliona dolarów. Od tego czasu liczba ta wzrosła. Do 2021 r. wysiłek ten przyciągnął prawie 3,900 instytucji inwestycyjnych, reprezentujących aktywa o wartości ponad 121 bilionów dolarów.

James Gifford, który powiedział, że wpadł na pomysł PRI w szóstym tygodniu stażu, przypisał większość tego wzrostu jednemu czynnikowi. Gdy dołączyły główne fundusze emerytalne, inne instytucje konkurujące o ich działalność, takie jak zarządzający aktywami, musiały zrobić to samo.

W ten sposób PRI był „pojazdem, który przeniósł ESG na wyższy poziom”, powiedział Gifford, który kierował inicjatywą przez dekadę, a dziś jest szefem doradztwa zrównoważonego i wpływu w Credit Suisse.

Przeczytaj całą historię tutaj…

O wydawcy

Patrick Wood
Patrick Wood jest wiodącym i krytycznym ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonej gospodarki, agendy 21, 2030 i historycznej technokracji. Jest autorem Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation (2015) i współautorem Trilaterals Over Washington, Volumes I i II (1978–1980) wraz z nieżyjącym Antonim C. Suttonem.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

1 Komentarz
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze

[…] Twórcy ESG skarżą się, że zachowanie nie zmienia się wystarczająco szybko […]