Popyt zarówno na emitentów, jak i inwestorów nadal rośnie.
Dziesięć lat po wyemitowaniu przez Bank Światowy pierwszej „zielonej” obligacji rynek tych przyjaznych dla środowiska produktów inwestycyjnych wreszcie wykazuje oznaki dojrzałości. I jest dobry powód, by sądzić, że to się dopiero zaczyna.
Dzisiaj korporacje, gminy i banki są pod presją, aby udowodnić, że są odpowiedzialnymi obywatelami na całym świecie. Emisja obligacji, które finansują zrównoważone, przyjazne dla klimatu projekty, pozwala im czerpać te korzyści, jednocześnie zabezpieczając przyszłe operacje i infrastrukturę.
W ostatnim czasie rynek wykazał wykładniczy wzrost. Według Moody's i Climate Bond Initiative łączna wartość wyemitowanych w 2017 roku zielonych obligacji osiągnęła 161 miliardów dolarów, czyli o 74 procent więcej niż w 2016 roku.1W tym roku, według tego samego źródła, liczba ta ma wynieść miliard 250 USD.
Rozwój rynku mógł zająć więcej czasu, niż początkowo oczekiwano. Ale istnieje teraz zdrowa kombinacja czynników - jedne pociągają, inne popychają - które powinny zapewnić silny wzrost rynku w drugiej dekadzie.
Po stronie poboru rośnie popyt zarówno ze strony emitentów, jak i inwestorów. Emitenci zazwyczaj starają się zdywersyfikować bazę inwestorów, a zielone obligacje to świetny sposób na przyciągnięcie klientów dbających o środowisko, społeczeństwo i zarządzanie. Od lipca 2017 liczba dedykowanych funduszy zielonych obligacji wzrosła do 38 z 24, co stanowi wzrost o 58, zgodnie z Finanse środowiskowe, serwis informacyjny i analityczny online. W tym samym okresie łączne aktywa zarządzane w dedykowanych funduszach obligacji ekologicznych wzrosły do 5.34 miliarda USD, według raportu Environmental Finance Baza danych Green Bond.2 Oczywiście inwestorzy chcą kupować tego rodzaju produkty, co znajduje odzwierciedlenie w krajobrazie aktywów.
Po stronie push masz regulatorów i decydentów wspierających ten rynek. Brak regulacji i definicji jest często wymieniany jako przeszkoda dla wzrostu zielonych obligacji, ale coraz więcej krajów podejmuje kroki, aby to zmienić. Komisja Europejska zajęła pozycję lidera, wydając ją Marcowy raport 2018, „Plan działania w zakresie finansowania trwałego wzrostu”,3 mapa drogowa reform ekologicznych produktów finansowych obejmująca taksonomie, standardy i najlepsze praktyki.
Indywidualnie kraje takie jak Francja, Wielka Brytania, Niemcy i Szwecja wydały ostatnio wytyczne mające na celu wprowadzenie zielonej transformacji. W sierpniu 2016 r. Chiny wydały własny zestaw wytycznych i polityk, które dodatkowo chronią zielone inwestycje jako część krajowej strategii rozwoju. Te wytyczne i zasady mają kluczowe znaczenie dla zwiększania zaufania inwestorów i pomagania emitentom w śledzeniu postępów w realizacji celów polityki środowiskowej.
Co to wszystko oznacza dla emitentów i inwestorów obserwujących rynek zielonych obligacji? Warto zwrócić uwagę na trzy główne trendy.
Po pierwsze, typy emitentów wchodzących na rynek będą się nadal rozszerzać. Korporacje, agencje transportowe, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej i lotniska przyjęły tę formę zadłużenia, aby sfinansować przejście na odnawialne źródła energii. Obecnie obserwujemy również pojawienie się suwerennego rynku zielonych obligacji: w ciągu ostatnich 18 miesięcy Polska, Francja, Belgia, Indonezja, Fidżi i Nigeria wyemitowały państwowe zielone obligacje.
Po drugie, wielu z tych emitentów powraca na rynek w celu przeprowadzenia drugiej i trzeciej transakcji. Zamiast podziwiać je jako elementy muzealne, emitenci traktują zielone obligacje jak zwykłą część swojego zestawu narzędzi finansowych. W końcu ustanowi to krzywą zielonej obligacji, którą każdy emitent może wykorzystać do ustalenia przyszłych cen, pewny znak dojrzałości rynku oraz znak, że emitenci postrzegają go jako zwykłą opcję, jeśli chodzi o finansowanie.