Strumień nowo przybyłych delegatów wprowadził nowy szum do przepastnych sal konferencyjnych COP27 podczas drugiego tygodnia rozmów klimatycznych w Sharm El Sheikh w Egipcie, ale zakulisowe negocjacje są w nieładzie, a rozmowy przebiegają z dużym opóźnieniem.
Dyskusje na kluczowe tematy, np strata i uszkodzenie – płatności od najbardziej zanieczyszczających krajów na rzecz tych, które zajmują się najgorszymi skutkami zmian klimatu – i wzmocnienie redukcji emisji osiągnęły polityczny impas 14 listopada, ale ministrowie nie mają interweniować, aby wymusić postęp do połowy tygodnia.
Tymczasem rozmowy w sprawie tekstu przewodniego – porozumienia politycznego tradycyjnie zawieranego pod koniec konferencji klimatycznej ONZ – są wciąż na bardzo wczesnym etapie.
„Negocjacje mają zaległości”, mówi Jen Allan w Earth Negotiations Bulletin, niezależnej organizacji raportującej.
Tekst okładki jest postrzegany jako kluczowy dokument do wysłania politycznego sygnału z rozmów, pokazujący światowy postęp w zakresie zmian klimatu od zeszłorocznego Szczyt COP26 w Glasgow w Wielkiej Brytanii.
Ale zamiast projektu tekstu dla krajów do pracy, 14 listopada egipska prezydencja wydarzenia rozesłała tylko „podsumowanie możliwych elementów” które określają wnioski złożone przez strony w zeszłym tygodniu.
To wciąż „lista prania” możliwych opcji, mówi Eddy Pérez z organizacji pozarządowej Climate Action Network. „Nadal jesteśmy dalecy od naprawdę konkretnego rozpoczęcia dyskusji na temat różnych opcji, które są najbardziej odpowiednie”.
Język włączony docelowe temperatury, straty i szkody oraz szersze kwestie związane z finansowaniem klimatu są postrzegane jako główne punkty sporne dzielące narody, New Scientist rozumie. Obecnie w dokumencie nie ma sformułowań dotyczących „wycofywania” lub „wycofywania” wykorzystania paliw kopalnych, co Greenpeace powiedział w oświadczeniu, że był „mało wiarygodny”.
Ogólnie rzecz biorąc, nastrój w Sharm El Sheikh jest „niepewny”, mówi Pérez. Istnieje „poczucie opóźnienia, że zajmujemy zbyt dużo czasu innymi rzeczami”, mówi, „że ryzykujemy rozproszenie uwagi, gdy musimy skupić się na jak najszybszym lądowaniu”.
Pozytywnym sygnałem było jednak to, że na marginesie szczytu G20 na Bali w Indonezji 14 listopada prezydent USA Joe Biden i przywódca Chin Xi Jinping zgodzili się na wznowienie formalnych rozmów w kwestiach klimatycznych po trzymiesięcznej przerwie w związku z polityką amerykańską Wizyta Nancy Pelosi na Tajwanie.
Biały Dom wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że obaj przywódcy „zgodzili się upoważnić kluczowych urzędników wyższego szczebla do utrzymania komunikacji i pogłębienia konstruktywnych wysiłków” w sprawie „zmian klimatu i innych kwestii”.
Chiny i Stany Zjednoczone to dwaj najwięksi emitenci na świecie, a ich współpraca w zakresie dekarbonizacji ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia globalnych celów w zakresie temperatury określonych w Porozumienie paryskie w 2015 r.
Analitycy uważają, że ton nadany przez przywódców G20 we wspólnym oświadczeniu w tym tygodniu odegra decydującą rolę w wyniku COP27. Silny sygnał dotyczący działań klimatycznych z komunikatu G20 byłby sygnałem dla ministrów na COP27, aby naciskali na bardziej ambitne porozumienia, mówi Pérez. „Jeśli przywódcy na tym poziomie będą mówić, ministrowie będą chcieli postępować zgodnie z tego rodzaju wskazówkami”.
Agenda 2030 mówi: Pokonaj głód. Jedynym problemem jest to, że nie wspominają o sposobie pozbycia się Głodnych ludzi, a następnie Głód zostaje pokonany.
Świetne google-moogely. Ileż kłamców spekulantów musieliśmy pomieścić na naszej pięknej planecie.