Patrząc na mapę Kalifornii na ekranie projektora, Johannes Moenius, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Redlands, unosił mysz nad Imperium Śródlądowym, które lśniło plamą czerwonych pikseli.
Kolorowe kropki oznaczały podatność obszaru na utratę miejsc pracy spowodowaną automatyzacją. A alarmowa czerwień, która objęła Riverside, San Bernardino i Ontario, sygnalizowała wysokie ryzyko - w przybliżeniu 63 procent zadań wykonywanych przez pracowników w okolicy może zostać zautomatyzowany w przyszłości.
Dla Moeniusa wzrost liczby robotów w magazynach, fabrykach i restauracjach typu fast food stanowi zagrożenie dla miejsc takich jak Imperium Śródlądowe, gdzie większość mieszkańców pracuje w logistyce i przemyśle usługowym, a tylko procent dorosłych 21 ma czteroletnie stopnie naukowe. Ponieważ technologia zmienia charakter pracy w Kalifornii, w jaki sposób najbardziej zagrożeni ludzie znajdują drogę do nowej pracy?
„Stoimy przed poważnym wyzwaniem” - powiedział Moenius. „Jeśli nic nie zrobimy, zamieni się w apokalipsę”.
Niezależnie od tego, czy w obliczu coraz bardziej zautomatyzowanego rynku pracy, czy zmagania się z tym, jak gigantyczna gospodarka zmienia relacje między firmami i ich pracownikami, następny gubernator Kalifornii będzie musiał zająć się zmieniającym się charakterem pracy.
Może to oznaczać przemyślenie, jak edukować Kalifornijczyków, przerobienie prawa pracy lub rozważenie głównych propozycji sieci zabezpieczenia społecznego, takich jak uniwersalny dochód podstawowy. Rząd może nie być w stanie kontrolować zmian w miejscu pracy, ale będzie musiał poradzić sobie z konsekwencjami.
Eloy Ortiz Oakley, kanclerz państwowego systemu szkolnictwa wyższego w nadchodzących latach „stworzy lub zniszczy Kalifornię”.
„Jeśli nie znajdziemy sposobu na zapewnienie umiejętności, wykształcenia i szkolenia niezbędnych dla większości mieszkańców Kalifornii”, powiedział, „będzie dużo więcej osób, które nie mają tego, co mamy dzisiaj”.
Gospodarka Kalifornii kwitnie. Jego procentowa stopa bezrobocia 4.2 jest rekordowo niska. Ale eksperci ostrzegają, że stanowy rynek pracy jest szczególnie podatny na zakłócenia spowodowane szeroko rozpowszechnioną automatyzacją.
„Widzimy dość wysoki odsetek naszej siły roboczej w relatywnie nisko płatnych, nisko wykwalifikowanych zawodach” - powiedziała Somjita Mitra, dyrektor Instytutu Ekonomii Stosowanej w Los Angeles County Economic Development Corp.
Od czasu recesji 2007-09 perspektywa uzyskania dobrze płatnej pracy z dyplomem ukończenia szkoły średniej jest słaba.
„Obecnie wyzwaniem w gospodarce jest to, że tworzone miejsca pracy są albo za najniższe, albo za najwyższe”, powiedział Oakley.
Wzrost automatyzacji wywołał znaczny niepokój wśród amerykańskich robotników. Ankieta 2017 Pew wykazała, że procent dorosłych 72 powiedział, że martwią się przyszłością, w której roboty i komputery mogą wykonywać ludzkie prace.
Ale nie ma zgody co do tego, jak będzie wyglądać przyszłość. W jednym badaniu 2013, które Moenius wykorzystał do zbudowania swojej analizy, oszacowano, że procent 47 amerykańskich miejsc pracy był zagrożony automatyzacją. Artykuł 2016 podaje tę liczbę tylko w procentach 9.
Badanie przeprowadzone w 2017 wykazało, że procent 23 do 44 procent godzin pracy w Stanach Zjednoczonych będzie zautomatyzowany przez 2030 - szczególnie w przypadku zadań o wysokim stopniu powtarzalności, takich jak mechanicy, obsługa biurowa i sprzedaż detaliczna. Ale w badaniu tym powiedziano również, że zostaną dodane miejsca pracy, zwłaszcza wśród świadczeniodawców, takich jak chirurdzy, pielęgniarki i pracownicy budowlani.
Sztuczna inteligencja - komputery wykonujące zadania zwykle wykonywane przez ludzi - przybiera wiele form. Wizja komputerowa, która pozwala maszynom na wizualne pozyskiwanie informacji, może być wykorzystywana w rolnictwie do dostarczania uprawom wody i pestycydów w zależności od potrzeb rośliny.
Wirtualni asystenci, tacy jak Siri lub Alexa, są wykorzystywani w hotelach, zastępując konsjerżów lub asystentów recepcji. Pojazdy samojezdne mogą uprzywilejować krajowe sektory transportu i logistyki, ale nie jest jasne, jak szybko te samochody i ciężarówki zostaną szeroko rozmieszczone.
„W zależności od tego, z kim rozmawiasz, dzieli Cię to kilka lat lub 30” - powiedział Stephen Baiter, dyrektor wykonawczy Oakland Workforce Development Board.
Inną rzeczą jest wynalezienie przełomu technologicznego, a drugą jest obserwowanie, jak firmy wdrażają tę technologię na dużą skalę. Eksperci przewidują, że wpływ na miejsca pracy nie będzie nagły, ale bardziej jak fala.
Poziom wstrząsu może się różnić w zależności od regionu. Badania Moeniusa wykazały, że Bay Area - dom w Dolinie Krzemowej i wysoko wykształceni pracownicy - jest narażony na stosunkowo niskie ryzyko utraty pracy. Zagrożenie jest większe w Fresno i hrabstwie Orange.
Ale obszar najbardziej podatny na automatyzację w Kalifornii obejmuje Riverside, San Bernardino i Ontario. Według Moeniusa jest to czwarty najbardziej wrażliwy obszar metropolitalny w kraju, zaraz za innymi miastami o dużym natężeniu usług, takimi jak Las Vegas.
Podczas II wojny światowej miasto Fontana w śródlądowym imperium było domem dla Kaiser Steel, pierwszej huty wybrzeża Pacyfiku, i było kluczowym trybikiem w rozległym przemyśle stoczniowym w tym stanie.
Ale stalowe prace zwiędły przez 1980 - Fontana, podobnie jak reszta regionu, stała się społecznością sypialną poza Los Angeles. Odskoczył od recesji w dużej mierze dzięki pracy magazynowej i logistycznej oraz branży usługowej.
Teraz, w kampusie California Steel Industries Inc., następcy Kaiser Steel, Imperium Śródlądowe próbuje się na nowo wymyślić.
Chaffey College Industrial Technical Learning Centre (InTech) jest reklamowane jako pierwsze partnerstwo publiczno-prywatne w państwowym systemie szkolnictwa wyższego. Początkowo przewidywane jako miejsce, w którym firmy mogłyby szkolić pracowników do bardziej zaawansowanych miejsc pracy, uczestnicy programu są teraz głównie bezrobotnymi lub niedostatecznie zatrudnionymi.
Programy szkoleniowe obejmują zarówno podstawową konstrukcję, jak i bardziej zaawansowane umiejętności, takie jak komputerowe sterowanie numeryczne, które umożliwia zautomatyzowaną obsługę maszyn. Centrum jest prowadzone przez uczelnie lokalnych społeczności, ale uczestnicy nie zarabiają kredytów na studia. Zamiast tego otrzymują certyfikaty na podstawie informacji uzyskanych od lokalnych partnerów branżowych.
„Wszystko, co robimy, jest projektowane przez przemysł dla przemysłu”, powiedziała Sandra Sisco, dyrektor centrum.
Przeczytaj całą historię tutaj…