Federalni agenci narkotykowi regularnie wydobywają informacje o podróżach Amerykanów, aby profilować osoby, które mogą przewozić pieniądze dla handlarzy narkotyków - chociaż prawie nigdy nie wykorzystują tego, czego się uczą, do aresztowań lub budowania spraw karnych.
Zamiast tego celowanie pomogło Administracji ds. Egzekwowania Narkotyków zdobyć niewielką fortunę w gotówce.
Agenci DEA przeprowadzili profilowanie pasażerów w pociągach Amtrak i prawie każdej większej amerykańskiej linii lotniczej, korzystając z raportów sieci informatorów z branży turystycznej, która rozciąga się od kas biletowych po zaplecze, jak wynika z dzisiejszego dochodzenia USA. Agenci przydzieleni na lotniska i dworce kolejowe wyodrębnili pasażerów do przesłuchania lub przeszukania z powodów równie pozornie łagodnych, jak podróż w jedną stronę do Kalifornii lub zapłacenie za bilet gotówką.
Nadzór DEA jest odrębny od ogromnego i powszechnie znanego aparatu antyterrorystycznego, który obecnie otacza podróże lotnicze, który rzadko jest wykorzystywany do rutynowego egzekwowania prawa. Zostało to przeprowadzone w dużej mierze bez wiedzy linii lotniczych.
Jest to lukratywne przedsięwzięcie, które pozostaje w dużej mierze nieznane poza agencją narkotykową. Jednostki DEA przydzielone do patrolowania 15 na najbardziej ruchliwych lotniskach w kraju przejęły ponad X milionów dolarów 209 w gotówce od co najmniej osób 5,200 w ciągu ostatniej dekady po stwierdzeniu, że pieniądze były powiązane z handlem narkotykami, zgodnie z danymi Departamentu Sprawiedliwości. Większość pieniędzy przekazano lokalnym wydziałom policji, które pożyczają funkcjonariuszom pomoc agencji narkotykowej.
„Liczą na to w ramach budżetu”, powiedział Louis Weiss, były przełożony grupy DEA przydzielonej do międzynarodowego lotniska Hartsfield-Jackson Atlanta. „Zasadniczo musisz nakarmić potwora.”