W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci Internet zmienił społeczeństwo obywatelskie na niespotykaną dotąd skalę, kierując wspólne działania na zupełnie nowy poziom autonomii obywatelskiej.
Demokracja jest obecnie nie tylko rzadko wykorzystywana przy urnie wyborczej, ale jest przeżywana i doświadczana online codziennie.
Wiele zrobiono na temat demokratyzującego wpływu Internetu i jego emancypacyjnego wpływu na niedostatecznie reprezentowane i marginalizowane grupy żyjące w reżimach autorytarnych, gdzie pielęgnuje on sferę publiczną w sieci, która stanowi niezależną alternatywę dla ściśle kontrolowanych środowisk medialnych.
Według Harvarda Yochai Benkler, ta połączona w sieć sfera publiczna umożliwia oddolne ustalanie porządku obrad, powszechny dostęp do informacji i wolność od ingerencji rządu. Benkler wyjaśnia: „Różne formaty sfery publicznej w sieci dają każdemu możliwość wypowiedzenia się, zasięgnięcia informacji, przeprowadzenia dochodzenia bez konieczności uzyskiwania dostępu do zasobów dużej organizacji medialnej”.
Ponieważ coraz więcej członków społeczeństwa zachęca się obecnie do udziału w dyskursie publicznym i wypowiadania się na tematy, które uznają za budzące obawy opinii publicznej, Internet zwiększył znaczenie różnorodności poglądów obywateli. Jest to szczególnie widoczne, gdy dochodzi do konfliktów i sporów między różnymi grupami interesów politycznych lub obywatelskich. Ilekroć pojawia się kontrowersyjne oświadczenie o polityce, zawsze będzie istniała wysoce zmotywowana grupa ludzi, którzy korzystają z Internetu w celu wywarcia ogromnej presji na polityków w tych chwilach, wyrażając swoje niezadowolenie.
Ciała demokratyczne są zazwyczaj wybierane na okres od trzech do pięciu lat, ale opinie obywateli wydają się zmieniać codziennie, a czasem zmiany nastrojów stają się ogromne. Kiedy tysiące ludzi zaczynają tweetować na ten sam temat tego samego dnia, wiesz, że coś jest nie tak. Przy tak dużej dynamice i znaczącej różnorodności politycznej w elektoracie, w jaki sposób decydenci mogą osiągnąć konsensus, który mógłby zadowolić wszystkich? Jeśli nasi przedstawiciele nie są w stanie nadążyć za cyfrowym wyrażaniem nastrojów obywateli, czy to oznacza, że instytucje, które istnieją dzisiaj, stały się nie do opanowania?
Jednocześnie poważnym błędem byłoby pomijanie tego głosy internetu jako coś, co nie ma związku z rzeczywistymi sytuacjami politycznymi. W ubiegłym miesiącu brytyjscy politycy i działacze walczyli o utrzymanie Wielkiej Brytanii w UE w ostatnim referendum musiałem nauczyć się tej lekcji na własnej skórze.
To, co wydarzyło się w Wielkiej Brytanii, było nie tylko katastrofą polityczną, ale także żywym przykładem tego, co dzieje się, gdy łączysz niekontrolowaną moc Internetu z utrzymujące się uczucie trzewi że zwykli ludzie stracili kontrolę nad polityką, która kształtuje ich życie. Kiedy ludzie czują, że ich demokratyczni przedstawiciele już im nie służą, zwracają się do Internetu. Szukają innych, którzy czują to samo, a jęki zamieniają się w ruchy.
W związku z tym główne przesłania kampanii „Odejdź” w mediach społecznościowych zaapelowały do zwykłych wyborców o odrzucenie rządów biurokracji i „przejęcie kontroli” nad własnym krajem. Za pomocą bardzo prosty język, składające się głównie z kilku sylab, wiadomości te rozprzestrzeniają się bardzo szybko w Internecie i często są wzmacniane zabawnymi memy, zamiast rygorystycznych opinie ekspertów or statystyka.
Polaryzacja jako siła napędowa populizmu
W świetle tych ostatnich wydarzeń, prawicowe populistyczne nastroje rosną w siłę i popularność zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. Ruchy te napędzane są populistycznym gniewem, odradzającym się nacjonalizmem i głęboko zakorzenioną wrogością wobec imigrantów.
Ludzie, którzy od dawna bawili się prawicowymi populistycznymi pomysłami, ale nigdy nie byli wystarczająco pewni, aby wyrazić je otwarcie, są teraz w stanie połączyć się z podobnie myślącymi innymi osobami w Internecie i wykorzystać internet jako megafon do wyrażania swoich opinii. Stają się bardziej pewni siebie i energiczni, ponieważ widzą, że inni podzielają swoje przekonania. Jest to niepokojące, ponieważ wiemy z Poprzednie badania ten zwiększony kontakt z ludźmi, którzy podzielają nasze poglądy, czyni nasze dotychczasowe przekonania bardziej ekstremalnymi. Daje nam nowe tożsamości grupowe, które pozwalają nam robić rzeczy, które wcześniej uważaliśmy za niemożliwe. W ten sposób można argumentować, że głosowanie w sprawie Brexitu było tak samo głosowaniem w sprawie odzyskania niezależności politycznej, jak i głosowaniem w sprawie odzyskania utraconej tożsamości narodowej.
Większa różnorodność i dostępność treści cyfrowych oznacza, że ludzie mogą wybierać wyłącznie treści odpowiadające ich światopoglądowi. Wybieramy, za kim i za kim zaprzyjaźnić. Powstały komory echa dążymy do wzmocnienia i wzmocnienia naszych obecnych opinii, co jest dysfunkcyjne dla zdrowego demokratycznego dyskursu. I podczas gdy platformy mediów społecznościowych, takie jak Facebook i Twitter, generalnie są w stanie narazić nas na różnorodne opinie polityczne, Badania naukowe sugeruje, że pęcherzyki filtrów, które czasami tworzą, są w rzeczywistości zaostrzone przez platformy algorytmy personalizacji, które są oparte na naszych sieciach społecznościowych i naszych wcześniej wyrażonych pomysłach.
Oznacza to, że zamiast tworzyć idealny typ cyfrowo „agora publiczna”, Który pozwoliłby obywatelom wyrażać swoje obawy i dzielić się swoimi nadziejami, Internet faktycznie zwiększył konflikty i ideologiczną segregację między przeciwstawnymi poglądami, zapewniając nieproporcjonalnie dużą siłę głosu najbardziej ekstremalnym opiniom.
Media społecznościowe nie tworzą dyskursu, ale raczej eksponują wrodzoną wolną wolę i zapewniają obywatelom platformę niezbędną do przeciwdziałania coraz większemu nadmiernemu zasięgowi izolowanych rządów, które nie reagują na słuszne życzenia i pragnienia tych, którzy wprowadzają polityków do władzy. Media społecznościowe przywracają moc tam, gdzie jej miejsce. Skuteczność mediów społecznościowych w ten sposób jest wyraźnie widoczna w treści niedawnej umowy NDAA, która daje rządowi prawo do odzyskania narracji, które lepiej służą tym, którzy kontrolują rządy (np. Bankierzy, korporacje itp.).
Zaraz, Chris!
Wszystko, co zagraża demokracji [jako formie rządu], jest WSPANIAŁE! Czy ktoś sprawdził różnice między demokracją a republiką? Całkiem rozróżnienie między tymi dwiema formami rządów. Stany Zjednoczone powstały jako Republika Konstytucyjna, która łączy zasady demokratyczne. NIE chcemy, aby nas zamieniono w demokrację. Jednym z wielkich oszustw Wielkiego Brata było to, że większość mediów nazywała Stany Zjednoczone demokracją. Pranie mózgu trwa od tak dawna, że wielu uważa, że jest to forma rządu, którą mamy, co daje dobre intencje... Czytaj więcej "
Dobrze powiedziane, Sam!