Protestujący z Francji są częścią globalnego sprzeciwu wobec globalizacji

Wikipedia Commons
Udostępnij tę historię!
Francuscy protestujący przeczesują opresyjny podatek węglowy i zamierzają całkowicie obalić francuskiego prezydenta. To dowód na ogólnoświatowy ruch, który jest całkowicie zmęczony oszustwami związanymi z globalnym ociepleniem i polityczną szykanami. ⁃ Edytor TN

Według ekonomistów jedyną najskuteczniejszą bronią w walce ze zmianami klimatycznymi jest kodeks podatkowy - nakładający koszty na tych, którzy emitują gazy cieplarniane. Ale, jak francuski prezydent Emmanuel Macron dowiedział się w ciągu ostatnich trzech tygodni, wprowadzenie takich podatków może mieć polityczny wybuch.

We wtorek Francja opóźniła o sześć miesięcy plan podniesienia i tak już wysokich podatków od oleju napędowego o 24 centy za galon i benzyny o około 12 centów za galon. Macron argumentował, że podatki są potrzebne do ograniczenia zmian klimatycznych poprzez odstawienie kierowców od produktów ropopochodnych, ale gwałtowne demonstracje na ulicach Paryża i innych francuskich miast zmusiły go do wycofania się - przynajmniej na razie.

„Żaden podatek nie jest wart zagrażania jedności narodu” - powiedział premier Édouard Philippe, który został zmuszony do ogłoszenia ustępstwa.

To była porażka dla prezydenta Francji, który stara się nieść pochodnię działań klimatycznych po porozumieniach paryskich z grudnia 2015 roku. „Kiedy mówimy o działaniach narodu w odpowiedzi na wyzwania związane ze zmianami klimatu, musimy powiedzieć, że zrobiliśmy niewiele ”- powiedział w zeszłym tygodniu.

Macron nie jest sam z frustracji. Liderzy w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii i innych krajach stwierdzili, że ich wysiłki w zakresie cen emisji dwutlenku węgla napotykają na ostrą opozycję. Odwrócenie Francji było jednak szczególnie rozczarowujące dla ekspertów ds. Polityki klimatycznej, ponieważ przyszło właśnie wtedy, gdy delegaci z całego świata zbierali się w Katowicach w Polsce na dużej konferencji mającej na celu przyspieszenie działań na rzecz klimatu.

„Jak wszędzie we Francji, we Francji pojawia się pytanie, jak znaleźć sposób na połączenie ekologii i równości” - powiedział Bruno Cautrès, badacz z Paryskiego Instytutu Nauk Politycznych. „Obywatele widzą głównie karne polityki publiczne, jeśli chodzi o środowisko: podatki, więcej podatków, a potem jeszcze więcej podatków. Nikt nie ma rozwiązania, a w tej kwestii widzimy tylko katastrofę, która właśnie wydarzyła się we Francji ”.

„Wyższe podatki od energii zawsze były politycznie trudne do sprzedania” - powiedział Gregory Mankiw, profesor ekonomii na Uniwersytecie Harvarda i zwolennik podatków węglowych. „Członkowie American Economic Association są przekonani o swojej cnocie. Ale przeciętny obywatel nie jest ”.

W Stanach Zjednoczonych - gdzie podatki energetyczne należą do najniższych w krajach rozwiniętych - politycy, ich wyborcy i ich darczyńcy wielokrotnie dawali do zrozumienia.

Prezydent Bill Clinton zaproponował podatek od zawartości ciepła w paliwach w ramach swojego pierwszego budżetu w 1993. Znany jako podatek BTU, dla brytyjskiej jednostki termicznej, podniósłby 70 miliardów dolarów w ciągu pięciu lat, jednocześnie podnosząc ceny benzyny nie więcej niż 7.5 centów za galon.

Ale Clinton został zmuszony do wycofania się w obliczu buntu we własnej partii. „Nie mam zamiaru głosować za podatkiem w BTU w komisji ani na parkiecie, nigdy i nigdzie. Kropka. Wykrzyknik - powiedział wtedy-Sen. David Boren, D-Okla.

Stan Waszyngton również próbował - i dwukrotnie nie udało mu się - zdobyć poparcia dla podatku węglowego lub „opłaty” za emisję dwutlenku węgla. W 2016 roku wyborcy stanowi odrzucili inicjatywę wyborczą, która zrównoważyłaby podatek węglowy z innymi obniżkami podatków. W 2018 r. Szersza koalicja szukała poparcia dla inicjatywy, która przeznaczyłaby dochody z opłat na projekty dotyczące czystej energii, przekwalifikowanie pracy i plany wcześniejszego przejścia na emeryturę dla pracowników, których to dotyczy. Opłata zaczynałaby się od 15 dolarów za tonę i rosła o 2 dolary za tonę przez 10 lat. To też się nie udało.

Oczywiście niektóre kraje świadome klimatu przyjęły podatki od emisji dwutlenku węgla, w tym Chile, Hiszpania, Ukraina, Irlandia i narody w Skandynawii. Inni przyjęli programy limitów i handlu, które skutecznie ustalają ceny na emisję dwutlenku węgla.

Tylko około 12 globalnych emisji jest objętych programami cenowymi, takimi jak podatki od zawartości węgla w paliwach kopalnych lub programy handlu, które ustalają cenę emisji, zgodnie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Eksperci polityczni twierdzą, że perspektywy podatków od emisji dwutlenku węgla mogą w pewnym stopniu zależeć od tego, co stanie się z zebranymi pieniędzmi.

Wykorzystanie dochodów do redukcji deficytu, jak planowano we Francji, jest nie do przyjęcia.

„Nawet w najlepszych czasach podatki węglowe muszą być starannie ustalane, aby uniknąć politycznych pułapek” - powiedział Paul Bledsoe, były pracownik senackiej komisji finansów i doradca klimatyczny w Białym Domu Clintona. „W szczególności znaczna część uzyskanych dochodów musi zostać zwrócona z powrotem do pracowników o średnich dochodach. Podejście Macrona przeznaczyło pieniądze na redukcję deficytu, podsycając już gotujące się żale klasowe ”.

W ubiegłym roku grupa ekonomistów i ekspertów politycznych - w tym byli sekretarze skarbu James Baker III i Lawrence Summers oraz były sekretarz stanu George Shultz - opowiadała się za podejściem podatkowym i dywidendowym. Obejmowałby podatek węglowy w wysokości 40 dolarów za tonę, obejmujący węgiel, ropę i gaz ziemny. Dochód zostałby wykorzystany do wypłaty dywidend gospodarstwom domowym. Progresywne stawki podatkowe oznaczałyby więcej pieniędzy dla osób o niższych i średnich dochodach.

„Ponieważ przychody są traktowane równo dla wszystkich, większość ludzi otrzyma więcej, niż płaci z podatku węglowego” - powiedział Mankiw, który jest częścią grupy. „Jeśli więc ludzie zrozumieli plan i wierzyli, że zostanie wykonany tak, jak napisano, powinien zyskać popularność polityczną”.

Jak dotąd grupa, zwana Klimatyczną Radą Przywództwa, nie była w stanie uzyskać dużego wsparcia ze strony członków Kongresu.

Ale Kanada ma zamiar zaoferować przypadek testowy.

Premier Justin Trudeau ujawnił „ochronny” podatek węglowy w wysokości 20 dolarów za tonę, który ma wejść w życie w styczniu dla czterech kanadyjskich prowincji, które jeszcze go nie mają.

Trudeau został wybrany częściowo na podstawie obietnicy takiego środka, ale kosztuje go to więcej kapitału politycznego, niż oczekiwano. Konserwatywni premierzy sprzeciwiają się planowi, który wydaje się być kwestią wyborczą.

Polityka Trudeau ma jednak przeciwdziałać krytyce. Około 90 procent dochodów z podatku ochronnego zostanie zwrócone Kanadyjczykom w postaci rocznych płatności „zachęty do działań w dziedzinie klimatu”. Z powodu progresywnych stawek podatkowych około 70 procent Kanadyjczyków odzyska więcej, niż zapłaciło. Jeśli zdecydują się być bardziej energooszczędne, mogą zaoszczędzić jeszcze więcej pieniędzy.

Pierwsze czeki pojawią się na krótko przed wyborami w Kanadzie.

Polityka klimatyczna cierpi nie tylko z powodu braku entuzjazmu. Wzbudza też gniew prawicowych ruchów populistycznych.

Wiele osób najbardziej wściekłych na podatek Macrona pochodzi z prawicowych obszarów wiejskich. Niemiecka prawicowa partia opozycyjna Alternatywa dla Niemiec nazwała zmiany klimatyczne mistyfikacją. W Brazylii nowy populistyczny prezydent zapowiedział, że będzie rozwijać, a nie chronić lasy amazońskie, które wyciągają CO2 z powietrza i wypompowują tlen.

Prezydent Donald Trump, który powiedział, że nie wierzy nauce o klimacie, również wystąpił na Twitterze, aby powiedzieć, że niepowodzenie Macrona pokazało, że Trump miał rację, odrzucając paryskie porozumienie klimatyczne.

„Cieszę się, że mój przyjaciel @EmmanuelMacron i protestujący w Paryżu zgodzili się z konkluzją, do której doszedłem dwa lata temu. Porozumienie paryskie jest fatalne w skutkach, ponieważ podnosi ceny energii dla odpowiedzialnych krajów, jednocześnie wybielając niektóre z największych trucicieli na świecie ”- napisał. „Amerykańscy podatnicy - i amerykańscy pracownicy - nie powinni płacić za sprzątanie zanieczyszczeń w innych krajach”.

Jednak podatki paliwowe generują dochody, które pozostają w krajach pochodzenia, nie płacąc za zanieczyszczenie innych. Porozumienie paryskie nakładało na kraje rozwijające się znacznie większą odpowiedzialność niż kiedykolwiek wcześniej.

Członek zespołu przyczółkowego Trumpa w Departamencie Energii również udał się na Twittera, aby uczcić upadek planu podatkowego Macrona.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze