Retrospekcja: tylko potężni technokraci potrafią walczyć i wygrywać przeciwko zmianom klimatu

Udostępnij tę historię!

Artykuł stwierdza: „W wojnie przeciwko zmianom klimatycznym potężni technokraci będą dużo bardziej konsekwentni niż technolodzy sektora energetycznego”. Atlantic używa w tym artykule słowa technokrata czternaście razy. Rozumieją, o co chodzi, ale opinia publiczna nie.  Edytor TN

Gdy 19 wiek wkroczył w ostatnią dekadę, wojna prądów zbliżała się do szczytu. Po jednej stronie tej wojny był Thomas Edison, który dużo zainwestował w technologię prądu stałego. Tesla i Westinghouse poparli prąd przemienny (AC), który ich zdaniem (słusznie) jest bardziej wydajny.

Wiosną 1891, pozornie małe wydarzenie w Telluride w Kolorado, zdecydowanie zmieniło los na korzyść AC. Elektrownia wodna Ames, finansowana przez przedsiębiorcę górniczego LL Nunn, i zbudowana wokół sprzętu dostarczonego przez Westinghouse, zaczęła przesyłać energię prądu przemiennego do oddalonych o milę 2.6 operacji wydobywania złota w Nunn.

Była to pierwsza udana demonstracja korzyści wydajności AC na duże odległości i doprowadziła do odsłonięcia AC na 1893 Chicago World Fair, a następnie Westinghouse wygrał kontrakt na budowę elektrowni na prąd przemienny w Niagara. Reszta jest historią. Edison przegrał spisek, a AC zdominowało historię elektryczności.

Zwycięstwo AC nad DC, podczas hałaśliwej debaty napędzanej zarówno dezinformacją i propagandą, jak i nauką, jest rodzajem niepewności wynikającej z niepewności, jaką rynki osiągają.

W 2015 debata na temat zmian klimatu jest miejscem, w którym prowadzona była Wojna prądów w 1893. Grudniowa konwencja klimatyczna w Paryżu, COP 21, staje się najbardziej znaczący od czasu Kioto w 1997. Może to zrobić dla technologii czystej energii to, co zrobiły Światowe Targi w Chicago dla energii elektrycznej. Może to być punkt przegięcia.

Z wyjątkiem tego czasu, dramat koncentruje się na rządowych i technokratach ONZ, a nie na technologach i prywatnych inwestorach. Zamiast ufać szczęśliwym trafom rynkowym, eksperci ds. Klimatu mają nadzieję, że silne regulacje w połączeniu z agresywnymi rządowymi inwestycjami w badania i rozwój w dziedzinie energii załatwią sprawę. W listopadowym numerze Atlantic, Bill Gates przedstawia przekonującą sprawę tylko dla tego podejścia.

Czy Gates ma rację, że ten podwójny atak jest konieczny? Prawdopodobnie. Czy to może działać Jest niewielka szansa.

Oczywiste jest, że rynek nie rozwiąże problemu zmian klimatu na własną rękę. Jeśli naukowcy mają rację i nie ma powodu sądzić, że tak nie jest, zapobieganie zmianom klimatu będzie wymagało tak szybkich działań na dużą skalę, że żadna pojedyncza technologia energetyczna, nowa ani powstająca, nie będzie rozwiązaniem. Żadna pojedyncza technologia nieenergetyczna, taka jak wideokonferencja jako substytut podróży, sama nie rozwiąże problemu.

Zawsze istnieje możliwość, że pojawi się jedno tanie i skuteczne rozwiązanie, co spowoduje, że drogie interwencje będą dyskusyjne, ale niewielu ekspertów ds. Klimatu jest skłonnych zaufać przyszłości w tak mało prawdopodobną perspektywę.

Wyzwaniem jest zatem szybkie, skoordynowane wdrożenie portfolio nowych i dojrzałych technologii energetycznych i nieenergetycznych. Oznacza to zaakceptowanie określonego poziomu ryzyka. Skandal dotyczący emisji Volkwagen dobrze ilustruje te zagrożenia: Agresywne wymuszanie za pomocą instrumentów polityki UE przyjęcia silników Diesla (które lepiej nadają się do ograniczenia emisji) stworzyły zachęty, które doprowadziły do ​​wyrafinowanej gry.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze