Wzrost technokracji przeplata się z danymi i gromadzeniem danych. Działania te stanowią bicie serca naszego technokratycznego społeczeństwa. Jesteśmy teraz członkami, a raczej niewolnikami marzeń technokratów, liczby. Wszystko i wszyscy są wymienieni, liczba zarejestrowana w komputerze technokratów, w którym są oni manewrowani i manipulowani, zwykle bez ich wiedzy. Pomyśl o społeczeństwie, w którym rodzina, która adoptowała dziecko, w końcu wie o nim więcej niż naturalni rodzice. Dla tych z was, którzy uważają, że to ważne, weźcie pod uwagę, że ludzie wychowywali własne dzieci i dzieci przez całą historię bez tych informacji. Bycie rodzicem i wychowywanie dzieci nie ma nic wspólnego z liczbami, a wszystko z ludzkością i zachowaniem duszy. Tyle literatury dotyczy walki ludzi z tym zatrzymaniem. Wzrost tego rodzaju literatury odzwierciedla rosnącą bitwę i niestety oznacza, że przegrywamy.
Zastosowanie liczb w społeczeństwie rozpoczęło się od wprowadzenia statystyk na początku 20th stulecie. Wykorzystam klimat jako dobry przykład tego rozwoju, ale połączę go z całym społeczeństwem.
Wielu naukowców drwi z zaangażowania naukowców społecznych w badania klimatu. Twierdzą, że jest to problem z matematyki i fizyki, bez potrzeby źle poinformowanych naukowców. Pomimo tego twierdzenia zastosowanie fizyki i liczb nie poprawiło dokładności prognoz.
Jak na ironię, nauka narzuciła to sobie, kiedy wykorzystała naukę do pokonania religii. Wąsko, wykorzystali teorię ewolucji Darwina, chociaż Darwin, jako ateista, prawdopodobnie poparłby ten ruch. Zastępując religię, w tym przypadku chrześcijaństwo, usunęli Boga i powód, dla którego ludzie są tak bardzo różni się od wszystkich innych gatunków. Akademia wypełniła tę próżnię intelektualną stworzonym przez nią nowym wydziałem nauk społecznych. Przyłączył się do nauk humanistycznych i przyrodniczych, ale stał się jednym wydziałem specjalizującym się w szczegółowych badaniach ludzi i ich zachowań. Nazywam to ludzkim pępkiem.
Był to już największy wydział na większości kampusów 1930, ale doznał uzasadnionego kompleksu niższości jako płytkiego i niepotrzebnego rozwoju nauki. Na przykład ktoś powiedział o socjologii, że próbował udowodnić naukowo to, co wiedziała twoja babcia. Tytuł „nauki społeczne” i słowo „naukowo” podkreślają ich problem. Naukowcy twierdzą, że to nie jest nauka, a socjologowie próbowali uczynić ją nauką, stosując statystyki. Byli tak nieudolni, że musieli stworzyć książkę testów statystycznych pod tytułem Pakiet statystyczny dla nauk społecznych. (SPSS). Wystarczyło podłączyć dane, nie wiedząc, co jest potrzebne ani co mówią wyniki.
Duża różnica, która naprawdę wyróżnia nauki społeczne jako nienaukowe, polega na zdolności przewidywania. Naukę można łatwo i całkowicie zdefiniować jako zdolność przewidywania. Jeśli twoje przewidywania są błędne, twoja nauka się myli. W naukach społecznych przepowiednia unieważnia samą siebie. Na przykład, jeśli ekonomista bada społeczność i prognozuje wyniki, przywódcy społeczności przeczytają to i wprowadzą poprawki, które unieważnią przewidywania. To nie może się zdarzyć w nauce.
W klimacie stosowanie statystyk rozpoczęło się od średnich. Klimat to średnia pogoda w regionie lub to, jak zmienia się w czasie. i wyjaśnia, co to jest w regionie. To była pierwsza aplikacja w społeczeństwie. Nagle wszędzie widzieliśmy i słyszeliśmy o średnich. Ludzie zostali zidentyfikowani jako powyżej lub poniżej średniej z zastosowaniem chwały lub piętna. Biurokracje i firmy zaczęły grupować ludzi w celu planowania. Już teraz jednostka była traktowana jako jeden składnik średniej. Rozważ informacje, które pojawiły się w czasie, gdy na rodzinę przypada średnio dzieci 2.6. Jestem dumny z bycia dzieckiem 0.6 w mojej rodzinie. Emocjonalnie jest lepsze niż bycie „środkowym” dzieckiem.
Kolejny rozwój wynikał z potrzeby przewidywania planowania i inżynierii społecznej w miarę ewolucji współczesnych społeczeństw powojennych. Była to ewolucja prostej analizy trendu, która wciąż dominuje, gdy dowodzi niedawne założenie, że ceny domów i rynki akcji będą nadal rosły. Interesujące jest to, jak ta mentalność utrzymuje się pomimo ostatnich dowodów spowolnienia lub poprawy. Zastosowanie trendów do danych klimatycznych rozpoczęło się w 1970 od przewidywania nadchodzącej epoki lodowcowej, gdy temperatury spadną z 1940. Kiedy temperatura zmieniła się na ocieplenie w środkowych 1980-ach, powiedziano nam, znowu w uproszczeniu i niepoprawnie, że będzie ona nadal niezmienna. Ponadto wiedzieli teraz, że przyczyną był ludzki CO2, a ponieważ będzie on nadal wzrastał z powodu ludzkich dodatków, trend wzrostowy z pewnością będzie kontynuowany. Podobnie jak wszystkie poprzednie trendy, nie trwało to, ponieważ temperatury spadały, począwszy od 2000. Zamiast uznać, że był to normalny trend statystyczny, postanowili zmienić nazwę z globalnego ocieplenia na zmianę klimatu.
Najnowszy trend zmian klimatu pozwolił im uwzględnić trzecią zmienną statystyki - zmienność. W ostatnich latach pogoda stała się bardziej zmienna, szczególnie z miesiąca na miesiąc i z roku na rok. Władze wykorzystują ten wzorzec, by błędnie powiedzieć, że jest to dowód na ich twierdzenie o globalnym ociepleniu spowodowanym przez człowieka. Nie, nie jest. Odzwierciedla to klimat, którego nie obserwowano przez lata 60.
Jednym z celów jest dostosowanie danych w taki sposób, aby maskowały dowody lub potwierdzały lub wydawały się potwierdzać swoją pozycję polityczną. Dobrym przykładem jest praktyka wygładzania wykresu. Widać tę praktykę na prawie wszystkich wykresach, a klimat pokazuje główny problem.
Rysunek pokazuje dwie miary CO2 atmosferycznego dla lat 2000 między 7 i 9000 lata temu. Ten po lewej to zapis z bąbelków w lodzie. Drugi to miara skamieniałych liści drzew. Rzeczywiście mierzą rozmiar dziur w liściu zwanych szparkami. Są jak twoje nozdrza, a ich wielkość zmienia się w zależności od ilości CO2 w atmosferze. Mimo że są one bardziej precyzyjną miarą, mają wyglądać lepiej, ponieważ do danych rdzenia lodowego zastosowano średnią kroczącą 70. Usuwa całą zmienność oraz wszystkie ważne i unikalne cechy danych.
Zastosowanie liczb i statystyk do wszystkiego szybko osiągnęło szczyt we wczesnym 20th wieku z ruchem filozoficznym o nazwie logiczny pozytywizm. Mówiąc prościej, oznaczało to, że wszystko można i powinno być skwantyfikowane i zmierzone. Stworzyło to krótką opozycję intelektualną z filozofami naukowymi, takimi jak Bertrand Russell i Alfred North Whitehead. Ten ostatni opracował cytat podsumowujący ich poglądy.
„Nie ma bardziej powszechnego błędu niż założenie, że ponieważ przeprowadzono długotrwałe i dokładne obliczenia matematyczne, zastosowanie wyniku do jakiegoś faktu natury jest absolutnie pewne”.
Obserwacja Russella ma przerażające zastosowanie w dzisiejszym świecie.
„Cały problem ze światem polega na tym, że głupcy i fanatycy są zawsze tacy pewni siebie, a mądrzejsi ludzie są tak pełni wątpliwości”.
I tak stoimy na skraju wstrzyknięcia pod skórki kapsułek z elektronicznymi numerami identyfikacyjnymi, jakby z braku wzroku straciłoby z oczu niebezpieczeństwo dla naszych wolności. Oczywiście identyfikatory i gromadzenie danych mają zalety. Jest to jednak zawsze główny argument przemawiający za usunięciem indywidualnej władzy.
Rządy stale zwiększają swoje żarliwe zapotrzebowanie na dane i zniewolenie jednostki. W Kanadzie grzywna za niedokończenie spisu wynosi $ 500 i 3 miesięcy w więzieniu. W USA grzywna wynosi $ 100, ale była to forma emocjonalnego szantażu przywiązany.
„Początkowo spis miał być sposobem na policzenie wszystkich, tak aby członkowie Izba Reprezentantów może być właściwie przydzielone państwom. Co roku 10 będzie się liczyć, a stany z większą liczbą osób mają więcej członków w Izbie. ”
Pomysł polegał na tym, że potrzebowali informacji do planowania i z korzyścią dla ludzi. Z biegiem lat minęła długa droga do niemal całkowitej kontroli nad ludem przez technokratów z korzyścią dla rządu. Nie porównuję kontroli z żadnym obecnym rządem, ale nie wolno nam nigdy zapominać, że ostateczne ujarzmienie ludzi w historii było symbolizowane wytatuowaną liczbą na ramieniu.