Decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu UE zmusi firmy polegające na pracy migrantów do przemyślenia swoich modeli biznesowych, jeśli doprowadzi to do ograniczenia imigracji osób o niskich kwalifikacjach.
Dla niektórych roboty mogą być najbardziej prawdopodobnym zamiennikiem, zgodnie z raportem think-tanku Foundation Foundation.
Prawie jedna trzecia siły roboczej w produkcji żywności to migranci z UE. Ponad jedna piąta personelu domowego pochodzi z UE, a więcej niż jeden na ośmiu pracowników w sektorach od rolnictwa po magazynowanie i produkcję tekstyliów.
Zaprzestanie swobodnego przepływu siły roboczej - przy równych innych sprawach - spowodowałoby, że obsadzenie tych miejsc pracy byłoby bardziej kosztowne. Biorąc pod uwagę inne zmiany, takie jak płaca wystarczająca na utrzymanie, automatyczne rejestrowanie emerytur w miejscu pracy i opłata za przyuczenie do zawodu, pracodawcy będą silnie zachęcani do inwestowania w automatyzację.
Think-tank twierdzi, że nie musi to być złą rzeczą. Gotowość podaży tanich pracowników pozwoliła pracodawcom z Wielkiej Brytanii uniknąć wieloletnich inwestycji kapitałowych, co jest jeszcze bardziej widoczne od czasu światowego kryzysu finansowego.
„To, czego potrzebuje Wielka Brytania - ze względu na wysokie zatrudnienie, straszną wydajność i niskie inwestycje - to więcej robotów” - powiedział Adam Corlett, analityk w Resolution Foundation. Zespół ekspertów sugeruje, że nowe technologie będą miały kluczowe znaczenie dla ożywienia produktywności i wzrostu płac w Wielkiej Brytanii.
Istnieje pewien precedens dla pracodawców zastępujących migrantów maszynami: w USA mechanizacja przekształciła kalifornijski przemysł pomidorowy, kiedy skończyła się dostawa meksykańskich robotników rolnych w ramach programu Bracero.
Jednak niektóre sektory - takie jak produkcja żywności lub usługi gastronomiczne - są znacznie bardziej podatne na szybką automatyzację niż inne. W innych obszarach, takich jak sprzątanie lub transport, możliwości innowacji są znacznie mniejsze. Bardziej prawdopodobne jest, że pracodawcy ponownie spojrzą na struktury szkolenia i kariery oraz będą lobbować rząd, aby zezwolić na imigrację tam, gdzie występują braki sektorowe.