Już zanim Matteo Renzi przegrał referendum konstytucyjne, media na całym świecie twierdziły, że „rząd technokratów” był najbardziej prawdopodobną opcją, by pójść za Renzim w przypadku porażki wyborczej. Opierając się na analizie wszystkich rządów technokratycznych mianowanych w europejskich demokracjach 30 po 1977, Christopher Wratil i Giulia Pastorella szacują raczej niskie prawdopodobieństwo 12-18% na następną włoską administrację poprowadzoną przez technokratę. Rząd technokratyczny jest zatem zdecydowanie możliwy, ale nie tak prawdopodobny, jak sugerują media.
Na 24th w listopadzie, prawie dwa tygodnie przed referendum konstytucyjnym we Włoszech, The Economist otwarcie poprosił Włochów o głosowanie na „nie” w referendum, aby „połączyć razem rząd technokratycznego dozorcy” - administrację w dużej mierze stworzoną i kierowaną przez osoby niepartucjonujące z doświadczeniem biznesowym lub publicznym. Po referendum i klęsce Renzi globalne serwisy informacyjne zostały wypełnione ideą „rządu technokratycznego” i wielu twierdzi, że jest to najbardziej prawdopodobna opcja dla następnego rządu włoskiego (np. FT, NYT). Ale czy naprawdę jest prawdopodobne biorąc pod uwagę to, co wiemy na temat mianowania rządów technokratycznych w ogóle?
W tym miejscu korzystamy z badań, które niedawno przeprowadziliśmy, w których badamy czynniki, które doprowadziły do powołania takich rządów. Rząd można nazwać kierowanym przez technokratów, jeśli premier nie jest członkiem żadnej partii politycznej, ani też nie sprawował wcześniej funkcji w żadnej partii politycznej. Mario Monti, były premier Włoch, spełnił te kryteria i poprowadził ostatni rząd technokratyczny Włoch od 2011 do 2013 - w środku kryzysu euro. W rzeczywistości twierdzimy, że rządy kierowane przez technokratów są bardzo rzadkim zjawiskiem, które występuje tylko w czasach poważnych kryzysów politycznych i gospodarczych, kiedy partie są gotowe zrezygnować z przywilejów urzędu premiera, aby uniknąć odpowiedzialności, obwiniania i elektorycznie usankcjonowani za bolesne reformy i bałagan polityczny. Analizując więcej niż rządy 400, które zostały powołane w europejskich demokracjach 30 od 1977, pokazujemy, że prawdopodobieństwo rządów kierowanych przez technokratów jest silnie przewidywane przez recesja gospodarcza i poprzednie skandale politycznei do pewnego stopnia z poprzednich doświadczeń z rządami technokratycznymi. Ponadto rządy technokratyczne są bardziej prawdopodobne po rozwiązaniu rządu w trakcie kadencji niż po impasie w formacji rządowej po „świeżych” wyborach.
Jakie jest zatem prawdopodobieństwo, że włoski prezydent Sergio Mattarella wyznaczy technokratę na następnego włoskiego premiera? Rozważmy najpierw polityczne skandale. Włochy nie doświadczyły żadnego wielkiego skandalu politycznego podczas administracji Renzi. Jest to szczególnie prawdziwe w porównaniu terminu Renziego z 1990, kiedy we Włoszech powołano dwa inne rządy kierowane przez technokratów, Ciampiego i Diniego. W czasach „Bribesville” (Mani Pulite), Włoska polityka była synonimem skandali. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą, Włochy wyraźnie znajdują się w tragicznej sytuacji z -0.3 realnym spadkiem PKB w 2014 i tylko 0.8 wzrostem w 2015. W rzeczywistości włoska gospodarka jest w najlepszym razie w stagnacji, jeśli nie w recesji. Kolejnym czynnikiem, który zwiększa prawdopodobieństwo rządu technokratycznego, jest fakt, że tylko dwa rządy partyzanckie (Letta i Renzi) leżą między rządem Montiego a potencjalnym nowym rządem. Empirycznie, nasze dane pokazują, że rządy technokratyczne z reguły ściśle się ze sobą śledzą.
W sumie nasz model statystyczny skalibrowany w okresie od 1977 do 2013 daje nowemu włoskiemu rządowi przewidywane prawdopodobieństwo, że 12-18% stanie się kierowany przez technokratów, w zależności od tego, jak poważnie ocenia się sytuację ekonomiczną. Ponadto, jeśli weźmiemy pod uwagę niepewność w naszych prognozach, rząd technokratyczny może być tak samo prawdopodobny jak 30%. Rysunek 1 pokazuje dla wszystkich włoskich szafek 30 od 1977, jak prawdopodobne są rządy technokratyczne według naszego modelu. To pokazuje, że jest równie prawdopodobne, że za Renzi pójdzie technokrat, podobnie jak w 1993, że za Amato I miał pójść technokrat, co - choć mało prawdopodobne - rzeczywiście zdarzyło się u Ciampi (który miał prawdopodobieństwo około 13% być technokratą). Nawiasem mówiąc, nominacja Ciampiego była również następstwem referendum, które podobnie jak omawiane, wyraźnie pokazało wolę większości przeciw rządzącej elicie politycznej.