Big Tech zmobilizowany do walki z prawem ochrony prywatności w Kalifornii

Udostępnij tę historię!
Technokraci są zmuszeni do gromadzenia danych i gardzą wszelkimi zbiorami danych, których nie można swobodnie wydobywać na własny użytek. Są „gotowi do kłótni” z ustawodawcami stanu Kalifornia w sprawie nowo uchwalonej ustawy California Consumer Privacy Act. ⁃ Edytor TN

Przemysł technologiczny mobilizuje się przeciwko nowemu kalifornijskiemu prawu ochrony prywatności, prawdopodobnie najtrudniejszemu w kraju.

Ustawa o ochronie prywatności konsumentów w Kalifornii została przerzucona przez stanowy organ ustawodawczy, gdzie została jednogłośnie zatwierdzona i szybko podpisana przez rząd Jerry'ego Browna (D).

Nowe prawo wymaga, aby strony internetowe pokazywały użytkownikom, jakie dane są na nich gromadzone, do jakich danych będą one wykorzystywane oraz aby identyfikować osoby trzecie, które uzyskały dostęp do tych danych. Użytkownicy Internetu będą mieli również prawo zrezygnować z gromadzenia i sprzedawania swoich danych oraz żądania usunięcia ich danych.

Jest to jedno z najbardziej kompleksowych przepisów o ochronie prywatności uchwalonych w Stanach Zjednoczonych i następuje po tym, jak Unia Europejska wdrożyła zestaw przepisów dotyczących prywatności danych, które zahamowały praktyki gromadzenia danych.

Ale prawo, które wejdzie w życie dopiero w 2020 r., Jest teraz centrum nowej walki, ponieważ branża technologiczna naciska na zmiany.

Robert Callahan, wiceprezes ds. Rządowych w Internet Association, powiedział w czwartek, że grupa handlowa martwi się brakiem wkładu, jaki otrzymał rachunek przed przejściem.

„Polityka regulacji danych jest złożona i ma wpływ na każdy sektor gospodarki, w tym na przemysł internetowy. To sprawia, że ​​brak publicznej dyskusji i procesu otaczającego ten daleko idący projekt ustawy jest jeszcze bardziej niepokojący - powiedział Callahan.

[the_ad id = "11018 ″]

„Decydujące jest, aby decydenci pracowali nad poprawieniem nieuniknionych, negatywnych konsekwencji polityki i zgodności, jakie ta ostatnia umowa stworzy dla konsumentów i przedsiębiorstw w Kalifornii” - dodał.

„Chociaż dzisiejsze prawo oznacza pewne ulepszenia w stosunku do zbyt niejasnej i szerokiej metody głosowania, pojawiło się ono pod ekstremalną presją czasu i nakłada na tysiące dużych i małych firm na całym świecie, we wszystkich branżach, ogromne nowe obowiązki” - powiedziała Katherine Williams, rzeczniczka Google.

„Doceniamy to, że ustawodawcy z Kalifornii rozpoznają te problemy i oczekujemy ulepszeń, aby zaradzić wielu niezamierzonym konsekwencjom prawa”.

Jednak ustawa podzieliła również wielu zwolenników prywatności i konsumentów.

Niektórzy uważają to za przełomowe prawo, które wstrząśnie narodową debatą na temat prywatności i danych. Ale inni odrzucili to jako rozwodnione i woleli głosowanie, które nałożyłoby jeszcze surowsze ograniczenia na gromadzenie danych.

Ten środek do głosowania zawierał również przepis, który wymagałby nadrzędności zarówno w Zgromadzeniu, jak i Senacie, aby zmienić swój język, wywołując niepokój wśród ustawodawców stanowych.

Krytycy prawa kalifornijskiego twierdzą, że inicjatywa głosowania skłoniła ustawodawców do szybkiego sprawdzenia najpierw własnego rachunku.

„Jest oczywiste, że to prawo by nie przeszło, gdyby inicjatywa głosowania nie wisiała nad głowami wszystkich” - powiedział w wywiadzie telefonicznym John Simpson, adwokat z Consumer Watchdog.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze