Opornicy nie są celem tylko ze względu na ideologię polityczną, ale raczej dlatego, że wybierają działanie poza narracją technokratów, a zatem są niekontrolowane w żaden inny sposób. ⁃ Edytor TN
„Niewątpliwie obozy koncentracyjne były środkiem, zagrożeniem służącym do utrzymania porządku” —Albert Speer, Procesy Norymberskie
To już nie jest kwestia czy rząd zamknie Amerykanów za łamanie jego mandatów, ale gdy.
Oto co wiemy: rząd ma środki, siłę i motywację do przetrzymywania osób, które opierają się jego rozkazom i nie wypełniają jego mandatów w wielu więzieniach, aresztach i obozach koncentracyjnych FEMA opłacanych z pieniędzy podatników.
To tylko kwestia czasu.
Nie ma już znaczenia, na czym może polegać gorący temat (uprawnienia do szczepień, imigracja, prawa do posiadania broni, aborcja, małżeństwa osób tej samej płci, opieka zdrowotna, krytyka rządu, protestowanie przeciwko wynikom wyborów itp.) lub która partia dzierży swoją władzę jak młotek.
Podwaliny zostały już położone.
Zgodnie z przepisem dotyczącym zatrzymania na czas nieokreślony zawartym w ustawie National Defense Authorization Act (NDAA), prezydent i wojsko mogą przetrzymywać i więzić obywateli amerykańskich bez dostępu do przyjaciół, rodziny lub sądów, jeśli rząd uzna ich za terrorystów.
Nie powinno więc dziwić, że samo krytykowanie rządu lub… sprzeciw wobec szczepionki COVID-19 może sprawić, że zostaniesz uznany za terrorystę.
W końcu nie trzeba wiele, by zostać uznanym za terrorystę, zwłaszcza że rząd lubi używać słów „antyrząd”, „ekstremista” i „terrorysta” zamiennie.
Na przykład Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego szeroko definiuje ekstremiści jako jednostki, weterani wojskowi i grupy „które są głównie antyrządowe, odrzucają władzę federalną na rzecz władz stanowych lub lokalnych lub całkowicie odrzucają władzę rządową”.
Weterani wojskowi powracający z Iraku i Afganistanu mogą być również określani przez rząd jako ekstremiści i potencjalne wewnętrzne zagrożenia terrorystyczne, ponieważ mogą być „niezadowoleni, rozczarowani lub cierpiący z powodu psychologicznych skutków wojny".
Rzeczywiście, jeśli wierzysz w swoje prawa wynikające z Konstytucji i korzystasz z nich (a mianowicie prawo do swobodnego wypowiadania się, swobodnego oddawania czci, kojarzenia się z osobami o podobnych poglądach, które podzielają twoje poglądy polityczne, krytykowania rządu, posiadania broni, żądania nakazu, zanim zostaniesz kwestionowany lub przeszukiwany, lub jakakolwiek inna działalność postrzegana jako potencjalnie antyrządowa, rasistowska, bigoteryjna, anarchiczna lub suwerenna), możesz być na szczycie rządowej listy obserwacyjnej terroryzmu.
Co więcej, jako New York Times wstępniak ostrzega, że możesz być antyrządowym ekstremistą (alias krajowy terrorysta) w oczach policji, jeśli obawiasz się, że rząd planuje skonfiskować twoją broń, jeśli uważasz, że gospodarka zaraz się załamie oraz rząd wkrótce ogłosi stan wojenny, lub jeśli wyświetlasz niezwykłą liczbę polityczne i/lub ideologiczne naklejki na zderzaki w twoim samochodzie.
Według FBI możesz również zostać sklasyfikowany jako zagrożenie terroryzmem w kraju, jeśli: popierać teorie spiskowe lub odważ się zasubskrybować wszelkie poglądy sprzeczne z poglądami rządu.
Rząd ma również rosnącą listę – udostępnianą centrom fuzyjnym i organom ścigania – ideologii, zachowań, przynależności i innych cech, które mogą oznaczać kogoś jako podejrzanego i skutkować etykietą potencjał wrogowie państwa.
Tak się dzieje, gdy nie tylko dajesz władzę, aby określić, kto jest potencjał niebezpieczeństwo w rękach agencji rządowych, sądów i policji, ale także dać tym agencjom liberalne uprawnienia do zamykania jednostek za dostrzeżone krzywdy.
To system błagający o nadużycie przez żądnych władzy biurokratów, którzy desperacko chcą zachować swoją władzę za wszelką cenę.
Zdarzyło się to wcześniej.
Jak pokazuje historia, rząd Stanów Zjednoczonych nie ma nic przeciwko zamykaniu własnych obywateli dla własnych celów.
Wystarczy cofnąć się do lat czterdziestych, kiedy rząd federalny ogłosił, że Amerykanie pochodzenia japońskiego, określani jako potencjalni dysydenci, mogą być umieszczani w obozach koncentracyjnych (inaczej internowanych) w oparciu tylko o ich pochodzenie etniczne, aby zobaczyć, jak długo rząd federalny się posunie. w celu utrzymania „porządku” w ojczyźnie.
Sąd Najwyższy USA zatwierdził program zatrzymań w Korematsu przeciwko US (1944), stwierdzając, że potrzeba rządu zapewnienia bezpieczeństwa kraju jest nadrzędna wobec wolności osobistych.
Chociaż to Korematsu decyzja była nigdy formalnie nie przewrócony, Prezes Sędzia Roberts zaopiniował w Trump przeciwko Hawajom (2018), że „przymusowe przenoszenie obywateli USA do obozów koncentracyjnych, wyłącznie i wyraźnie ze względu na rasę, jest obiektywnie niezgodne z prawem i pozostające poza zakresem władzy Prezydenta”".
Oświadczenia Robertsa dają niewielką pewność bezpieczeństwa w świetle tendencji rządu do omijania rządów prawa, gdy jest to zgodne z jego celami. Wskazując, że takie rażąco nielegalne zatrzymania mogą się powtórzyć– z błogosławieństwem sądów – Justice Scalia ostrzegł kiedyś: „W czasie wojny prawa milczą”.
W rzeczywistości tworzenie obozów przetrzymywania w kraju od dawna jest częścią budżetu i operacji rządu, podlegających jurysdykcji FEMA, Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.
Mroczna historia FEMA sięga lat siedemdziesiątych, kiedy to prezydent Carter stworzył ją w drodze rozporządzenia wykonawczego łączącego wiele rządowych agencji pomocy ofiarom katastrof w jedną dużą agencję.
Jednak w latach 1980. zaczęły pojawiać się doniesienia o tajnych ćwiczeniach szkoleniowych typu wojskowego prowadzonych przez FEMA i Departament Obrony. Kod o nazwie Rex-84, 34 agencje federalne, w tym CIA i Secret Service, zostały przeszkolone w zakresie radzenia sobie z niepokojami społecznymi w kraju.
Rola FEMA w tworzeniu ściśle tajnych amerykańskich obozów internowania jest dobrze udokumentowana.
Uważaj jednak, komu dzielisz się tymi informacjami: okazuje się, że wyrażanie obaw o istnienie obozów zatrzymań FEMA znajduje się na rosnącej liście opinii i działań, które mogą sprawić, że agent federalny lub urzędnik państwowy pomyśli, że jesteś ekstremistą (tzw. terrorystą). ) lub sympatyzuje z działalnością terrorystyczną, a tym samym kwalifikuje się do bezterminowego przetrzymywania na podstawie NDAA. Na tej liście „niebezpiecznych” punktów widzenia znajdują się również bronienie praw stanów, przekonanie, że państwo jest niepotrzebne lub niepożądane, „teoretyzowanie spiskowe”, zaniepokojenie domniemanymi obozami FEMA, sprzeciw wobec wojny, organizowanie „sprawiedliwości ekonomicznej”, frustracja „ ideologie głównego nurtu”, sprzeciw wobec aborcji, sprzeciw wobec globalizacji i gromadzenie amunicji.
Teraz, jeśli zamierzasz mieć obozy internowania na amerykańskiej ziemi, ktoś musi je zbudować.
Tak więc w 2006 roku ogłoszono, że Kellogg Brown and Root, spółka zależna Halliburton, otrzymała kontrakt o wartości 385 milionów dolarów na budowę amerykańskich ośrodków detencyjnych. Chociaż rząd i Halliburton nie wypowiadali się na temat tego, gdzie i kiedy te krajowe ośrodki detencyjne zostaną zbudowane, zracjonalizowali potrzebę ich istnienia w przypadku „nagłego napływu imigrantów lub wspierania szybkiego rozwoju nowych programów” w przypadku inne sytuacje kryzysowe, takie jak „klęski żywiołowe”.
Oczywiście te obozy zatrzymań będą musiały być wykorzystywane dla każdego, kto postrzegany jest jako zagrożenie dla rządu, w tym dla dysydentów politycznych.
Nie jest więc przypadkiem, że od lat osiemdziesiątych rząd Stanów Zjednoczonych nabył i utrzymywał, bez nakazu sądowego, bazy danych nazwisk i informacji o Amerykanach uważanych za zagrożenie dla narodu.
As Salon raporty, ta baza danych, podobno nazwany „Main Core”, ma być używany przez armię i FEMA w czasie stanu wyjątkowego lub stanu wojennego do lokalizowania i łapania Amerykanów postrzeganych jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W bazie danych Main Core jest co najmniej 8 milionów Amerykanów.
Szybko do 2009 r., kiedy Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) opublikował dwa raporty, jeden na temat „Prawicowy ekstremizm”, który szeroko definiuje prawicowych ekstremistów jako jednostki i grupy „które są głównie antyrządowe, odrzucają władzę federalną na rzecz władz stanowych lub lokalnych lub całkowicie odrzucają władzę rządową” i jeden na „Ekstremizm lewicowy”, który określił grupy działaczy na rzecz ochrony środowiska i praw zwierząt jako ekstremistów.
Niewiarygodne, że oba raporty używają zamiennie słów terrorysta i ekstremista.
W tym samym roku uruchomiono DHS Operacja Czujny Orzeł, który wzywa do inwigilacji weteranów wojskowych powracających z Iraku, Afganistanu i innych odległych miejsc, charakteryzując ich jako ekstremistów i potencjalne zagrożenie terrorystyczne w kraju, ponieważ mogą być „niezadowoleni, rozczarowani lub cierpiący z powodu psychologicznych skutków wojny”.
Raporty te wskazują, że dla rządu tak zwany ekstremizm nie jest kwestią partyzancką. Każdy, kto jest postrzegany jako sprzeciw wobec rządu – niezależnie od tego, czy jest z lewicy, prawicy, czy gdzieś pomiędzy – jest celem, który sprowadza nas z powrotem, zatacza krąg, do pytania, czy rząd będzie wykorzystywał władzę, którą twierdzi, że posiada, aby zatrzymać każdego postrzeganego jako zagrożenie, tj. każdego, kto jest krytyczny wobec rządu.
Krótka odpowiedź brzmi: tak.
Dłuższa odpowiedź jest bardziej skomplikowana.
Wbrew temu, co niektórzy mogą sądzić, Konstytucja nie jest magiczną inkantacją przeciwko nadużyciom rządu. Rzeczywiście, jest tak skuteczny, jak ci, którzy go przestrzegają.
Jednak bez sądów gotowych podtrzymywać postanowienia Konstytucji, gdy urzędnicy państwowi je lekceważą, i obywateli na tyle kompetentnych, by oburzać się, gdy te przepisy zostaną podważone, zapewnia niewielką lub żadną ochronę przed nalotami oddziałów SWAT, inwigilacją domową, strzelaninami policyjnymi do nieuzbrojonych obywateli, bezterminowo. zatrzymania i tym podobne.
Szczerze mówiąc, sądy i policja zazębiają się w swoim myśleniu do tego stopnia, że wszystko dzieje się, gdy dzieje się to w imię bezpieczeństwa narodowego, walki z przestępczością i terroryzmem.
W konsekwencji Ameryka nie działa już w ramach systemu sprawiedliwości charakteryzującego się należytym procesem, założeniem niewinności, prawdopodobną przyczyną i wyraźnymi zakazami nadużywania władzy przez rząd i nadużyć policji. Zamiast tego, nasze sądy sprawiedliwości zostały przekształcone w sądy porządku, broniące interesów rządu, zamiast bronić praw obywateli, jak zapisano w Konstytucji.
Wydaje się, że na wielu frontach zataczamy koło.
Weźmy pod uwagę, że dwie dekady temu debatowaliśmy, czy obcokrajowcy – na przykład tak zwani wrogi żołnierze przetrzymywani w Zatoce Guantanamo i muzułmańscy Amerykanie zatrzymani po 9 września – są uprawnieni do ochrony na mocy Konstytucji, w szczególności jako odnoszą się do przetrzymywania na czas nieokreślony. Amerykanie nie przejmowali się wtedy zbytnio prawami obcokrajowców, a teraz to my jesteśmy w nie do pozazdroszczenia sytuacji, w której nasz własny rząd jest celem bezterminowego przetrzymywania.
Podobnie większość Amerykanów nie była przesadnie zaniepokojona, gdy Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych dał funkcjonariuszom policji w Arizonie zielone światło, aby zatrzymywali, przeszukiwali i przesłuchiwali każdego — rzekomo pasującego do określonego profilu rasowego — którego podejrzewali, że może być nielegalnym imigrantem. Dziesięć lat później gliniarze w dużej mierze mają uprawnienia carte blanche do powstrzymania każdej osoby, zarówno obywatela, jak i nie-obywatela, podejrzewają, że może robić coś nielegalnego (pamiętaj, że w tym wieku nadmiernej kryminalizacji może to być wszystko, od karmienia ptaków po hodowlę). egzotyczne storczyki).
Podobnie, nadal istnieje znaczna część populacji, która nie przejmuje się rządową praktyką szpiegowania Amerykanów, po praniu mózgu, aby uwierzyć, że jeśli nie robisz nic złego, nie masz się czym martwić.
To tylko kwestia czasu, zanim dowiedzą się na własnej skórze, że w państwie policyjnym nie ma znaczenia, kim jesteś ani jak sprawiedliwy jesteś, ponieważ w końcu zostaniesz wrzucony do jednego worka ze wszystkimi innymi i wszystkim, będzie „niewłaściwa” i podejrzana.
Rzeczywiście, to już się dzieje, z policja polega na oprogramowaniu do nadzoru, takim jak ShadowDragon do oglądania mediów społecznościowych i innych działań w witrynach internetowych, niezależnie od tego, czy są podejrzani o popełnienie przestępstwa, i potencjalnego wykorzystania ich przeciwko nim, gdy zajdzie taka potrzeba.
Okazało się, że we są Soylent Green, kanibalizowane przez rząd chciwie starający się wycisnąć z nas każdą kroplę.
Film 1973 Soylent Green, z udziałem Charltona Hestona i Edwarda G. Robinsona, rozgrywa się w 2022 roku w przeludnionym, zanieczyszczonym, głodującym Nowym Jorku, którego mieszkańcy są uzależnieni od syntetycznej żywności produkowanej przez Soylent Corporation.
Heston gra policjanta prowadzącego śledztwo w sprawie morderstwa, który odkrywa przerażającą prawdę o głównym składniku wafla, Soylent Green, który jest głównym źródłem pożywienia dla wygłodzonej populacji. „To ludzie. Soylent Green składa się z ludzi” – deklaruje postać Hestona. „Robią nasze jedzenie z ludzi. Następną rzeczą będą hodować nas jak bydło na żywność.
Och, jak miał rację.
Soylent Green to rzeczywiście ludzie lub, w naszym przypadku, Soylent Green to nasze własne dane osobowe, przejęte, przepakowane i wykorzystane przez korporacje i rząd do uwięzienia nas w więzieniach, które sami stworzyliśmy.
Bez konstytucyjnych zabezpieczeń chroniących przed naruszaniem naszych praw, gdy zbiegają się siły, technologia i militarystyczne rządy, wkrótce znajdziemy się, podobnie jak postać Edwarda G. Robinsona w Soylent Green, spoglądając w przeszłość z tęsknotą, z powrotem do czasów, w których mogliśmy rozmawiać z kim chcieliśmy, kupować to, czego chcieliśmy, myśleć o tym, co chcieliśmy, i iść tam, gdzie chcieliśmy, bez śledzenia, przetwarzania i przechowywania tych myśli, słów i ruchów przez korporacyjnych gigantów, takich jak Google, sprzedawane agencjom rządowym, takim jak NSA i CIA, i wykorzystywane przeciwko nam przez zmilitaryzowaną policję z armią futurystycznych technologii.
Jeszcze nie jesteśmy na miejscu, ale jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People i w jego fikcyjnym odpowiedniku Dzienniki Erika Blaira, ten moment rozrachunku zbliża się z każdą minutą.
Powiedział: „Jeszcze nie dotarliśmy, ale jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, ta chwila rozliczenia jest coraz bliższa. ” To nie tylko problem amerykański, ale problem światowy. Co może nas tam zaprowadzić? A co powiesz na to? : https://rumble.com/vlykhc-did-many-people-disappear-jesus-came.-whats-next.html
Żeby było jasne, zdecydowana większość tych, którzy są cenzurowani i teraz określani jako „terroryści”, to ci, którzy kwestionują agendę globalistyczną. Innymi słowy, to Antyglobaliści są wyróżniani: przeciwko przymusowym szczepieniom, przeciwko paszportom szczepionkowym (Znak Bestii), przeciwko bardziej legalnej/nielegalnej imigracji, przeciwko autonomicznym samochodom (które, nawiasem mówiąc, wygrałeś” miasto). Krótko mówiąc, „terroryści” to ci, którzy walczą przeciwko przekształceniu się planety w globalną plantację niewolników. Nie ma alternatywy niż powstanie. Stawką jest nasza wolność. Już miliony są inwigilowane i kontrolowane za pomocą paszportów szczepionek. Wkrótce może to być każdy człowiek... Czytaj więcej "
Biorąc pod uwagę, że cała konstytucja opiera się na potrzebie ograniczenia władzy rządu i ingerencji w prawa i wolności jednostki, jasne jest, że politycy uważają ją teraz za jedynie historyczny artefakt, do którego należy się odwoływać słowem, a nie czynem.
[…] – Whitehead: Czy rządowe łapanki oporników są w naszej przyszłości? […]
Ludzkość wielokrotnie stanęła w obliczu tego zagrożenia w całej zapisanej historii – nazistowscy Niemcy i Święta (pluć) Inkwizycja są najnowszymi czołowymi pretendentami, ale jest tak wiele przykładów na całym świecie, od małych do globalnych. We wszystkich przypadkach Normie pozostają nieświadomi, dopóki nie wylądują na ich progu. Nadal wierzę, że się przebudzą i rzeczywiście dostrzegą, że są kupowani i sprzedawani jak bydło wśród globalistycznego kartelu przestępczego.
„Zobaczymy”, powiedział Mistrz Zen.
„Te doniesienia, że dla rządu tak zwany ekstremizm nie jest kwestią partyzancką. Każdy, kto jest postrzegany jako sprzeciw wobec rządu – niezależnie od tego, czy jest z lewicy, prawicy, czy gdzieś pomiędzy – jest celem, który sprowadza nas z powrotem, zatacza krąg, do pytania, czy rząd będzie wykorzystywał władzę, którą twierdzi, że posiada, aby zatrzymać każdego postrzeganego jako zagrożenie, tj. każdego, kto jest krytyczny wobec rządu”.
Naprawdę?
To jest to, na co ta cholerna lewica się zakochuje… są satanistyczni i demoniczni… zmieniają definicje na przełomie swoich cholernych rąk i umysłów… zostaną ostatecznie potępieni.