Kiedy globaliści mówią publicznie o „nowym porządku światowym”, mówią o czymś bardzo specyficznym i raczej świętym w swoim małym kulcie elitarnym. Nie chodzi tylko o to, że cywilizacja sama się przesuwa lub zmienia; to raczej ich nazwa ukierunkowanej i skonstruowanej wizji - świata zbudowanego według ich zasad, a nie świata, który ewoluował naturalnie w zależności od potrzeb.
Istnieją inne nazwy tej skonstruowanej wizji, w tym „globalny reset gospodarczy” lub bardziej ogólny i nieszkodliwy termin „globalizm”, ale intencja jest taka sama. Ostatecznym celem nowego ładu światowego jako ideologii jest całkowita centralizacja władzy gospodarczej i rządowej w ręce wybranej i nieobliczalnej biurokracji złożonej z międzynarodowych finansistów. Jest to zarządzanie zgodnie z nakazami Republiki Platona; urojony świat fantasy, w którym dobrotliwi królowie-filozofowie, rzekomo mądrzejsi i bardziej obiektywni niż reszta z nas, rządzą z góry z naukową precyzją i mądrością. To świat, w którym administratorzy stają się bogami.
Oczywiście taka precyzja i obiektywizm w systemach ludzkich nie jest możliwa. Ludzie są zbyt podatni na swoje uprzedzenia i osobiste pragnienia, by uzyskać totalitarną władzę nad innymi. Rezultatem zawsze będzie zniszczenie i katastrofa. Dodaj do tego fakt, że ludzie, którzy często dążą do takiej władzy, to głównie narcystyczni socjopaci i psychopaci. Jeśli pozwoli się na utworzenie rządowej struktury centralizacji na wysokim szczeblu, otwiera to drzwi dla umysłowo i duchowo załamanych ludzi, którzy mogą odgrywać swoje przekręcone motywy na scenie globalnej.
Ważne jest, aby pamiętać, że socjopaci są skłonni do wymyślania wszelkiego rodzaju ideałów o wysokim umyśle, aby zapewnić schronienie swoim działaniom. Innymi słowy, przyjmą wiele pozornie szlachetnych przyczyn, aby zracjonalizować swoje starania o władzę, ale w końcu ci „humanitarni” dbają tylko o narzucenie swojej woli jak największej liczbie ludzi, jednocześnie karmiąc ich tak długo, jak to możliwe pozwala.
Istnieje wiele fałszywych obietnic, fałszywych informacji i fałszywych koncepcji dotyczących narracji globalizmu. Niektóre z nich są dość sprytne i wywrotowe i trudno je dostrzec w celowo stworzonej mgle. Schematy zaangażowane we wdrażanie globalizmu mają na celu pomieszanie mas z kryzysem, dopóki nie poprosą o więcej centralizacji i mniej wolności.
Przeanalizujmy niektóre z najczęstszych metod propagandowych i argumentów za dążeniem do globalizacji i „nowego ładu świata”…
Con #1: Globalizm dotyczy „wolnych rynków”
Powszechnym memem proglobalistycznym jest idea, że globalizacja nie jest tak naprawdę centralizacją, ale decentralizacją. Dotyczy to przede wszystkim ekonomicznej strony globalnego zarządzania, co moim zdaniem jest najważniejsze, ponieważ bez centralizacji gospodarczej centralizacja polityczna nie jest możliwa.
Wolne rynki według Adama Smitha, pioniera tej filozofii, mają zapewnić otwarte ścieżki dla każdego, kto ma lepsze pomysły i pomysłowość, aby realizować te idee bez ingerencji ze strony rządu lub instytucji wspieranych przez rząd. To, co mamy dzisiaj pod wpływem globalizmu, NIE jest wolnym rynkiem. Zamiast tego, globalizm zapewnił nieograniczoną władzę międzynarodowym korporacjom, które nie mogą istnieć bez rządowego statutu i rządowej pomocy finansowej.
Model korporacyjny jest całkowicie sprzeczny z pierwotną przesłanką Adama Smitha dotyczącą handlu wolnorynkowego. Wielkim korporacjom przysługuje nieuczciwa ochrona prawna w ramach ograniczonej odpowiedzialności, a także bezpośrednia ochrona prawna przed konsekwencjami cywilnymi (doskonałym przykładem jest Monsanto). Otrzymują również olbrzymią pomoc finansowaną przez podatników w ramach ratowania i innych źródeł, gdy nie zarządzają odpowiedzialnym biznesem. Wszystko to w sytuacji, gdy małe firmy i przedsiębiorcy na każdym kroku napotykają przeszkody podatkowe i prawne.
Jeśli chodzi o handel międzynarodowy jako „wolny handel”, tak też nie jest. Tylko ogromne korporacje wspierane przez rządy są w stanie wykorzystać zalety międzynarodowej produkcji i źródeł pracy w sposób zapewniający długofalowy sukces. Tymczasem modele ekonomiczne promujące prawdziwą decentralizację i lokalizację stają się niepraktyczne, ponieważ prawdziwa konkurencja nigdy nie jest dozwolona. Świat nie cieszył się wolnym rynkiem od co najmniej stulecia. To, co mamy dzisiaj, jest czymś zupełnie innym.
Con #2: Globalizm jest o „wielobiegunowym świecie”
Jest to stosunkowo nowa taktyka dezinformacyjna, którą przypisuję bezpośrednio sukcesowi ruchu wolnościowego i alternatywnym ekonomistom. W miarę jak społeczeństwo staje się bardziej wykształcone na temat niebezpieczeństw centralizacji gospodarczej, a dokładniej niebezpieczeństw banków centralnych, globaliści próbują zmienić narrację na mętną wodę.
Na przykład ruch na rzecz wolności popierał istnienie Rezerwy Federalnej i hegemonię fiat-dolara do tego stopnia, że nasza kampania informacyjna przebiła się do głównego nurtu myśli. Problem polega na tym, że w globalizmie nie chodzi o dolara, hegemonię Stanów Zjednoczonych czy o tak zwane „głębokie państwo”, które moim zdaniem odwraca uwagę od ważniejszego problemu.
Faktem jest, że globalistyczne instytucje i banki centralne przenikają niemal każdy zakątek świata. Narody takie jak Rosja i Chiny są równie mocno związane z MFW i Bankiem Rozrachunków Międzynarodowych i międzynarodowymi centrami finansowymi, takimi jak Goldman Sachs, jak każdy rząd zachodni.
Częścią planu nowego ładu światowego, jak otwarcie przyznali globaliści i globalistyczne publikacje, jest upadek USA i systemu dolara, aby zrobić miejsce dla jednego światowego zarządzania finansami za pośrednictwem MFW, a także koszyka specjalnych praw ciągnienia jako mechanizm dla światowej waluty rezerwowej. Globaliści CHCĄ mniej dominujących Stanów Zjednoczonych i bardziej zaangażowanego Wschodu, podczas gdy Wschód nadal wzywa do większej kontroli światowej gospodarki przez MFW. Ta koncepcja niestety leci nad głowami większości ekonomistów, nawet w ruchu wolnościowym.
Zatem wielkim kłamstwem, które teraz promuje się, jest to, że upadek USA i dolara to „dobra rzecz”, ponieważ spowoduje „decentralizację”, „wielobiegunowy” porządek świata i „śmierć” globalizmu. Jednak tak naprawdę dzieje się tak, że wraz z upadkiem USA powstają globalistyczne gmachy, takie jak MFW i BIS. Przechodzimy od centralizacji do supercentralizacji. Globaliści wyciągnęli przynętę i zmienili się, aby oszukać ruch wolnościowy do wspierania sukcesu Wschodu (który w rzeczywistości jest również kontrolowany przez globalistów) i filozofii, która w zasadzie sprowadza się do zmiany marki nowego porządku świata jako pewnego rodzaju zdecentralizowanego raj.
Con #3: Nacjonalizm jest źródłem wojny, a globalizm to zakończy
Jeśli istnieje jedna rzecz, z którą globaliści mają związek miłości / nienawiści, to naturalny instynkt plemienny ludzkości. Z jednej strony lubią tribalizm, ponieważ w niektórych przypadkach można go przekształcić w gorliwość, a fanatyków można łatwo wykorzystywać i manipulować. Wojny między narodami (plemionami) mogą być inicjowane, jeśli instynkt plemienny jest obciążony sztucznymi obawami i zagrożeniami.
Z drugiej strony plemienność nadaje się do naturalnej decentralizacji społeczeństw, ponieważ w najlepszym jej kształcie jest rozwój wielu grup zorganizowanych wokół różnorodnych pomysłów, zasad i projektów. To sprawia, że ustanowienie „ideologii jednego świata” jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Pierwszą skłonnością ludzi jest dyskryminowanie idei i ludzi, których postrzegają jako destrukcyjne i sprzeczne z ich dobrobytem. Globaliści muszą zatem przekonać większość ludzi, że sam plemienność, która podsyciła naszą ewolucję społeczną i niektóre z największych idei w historii, jest tak naprawdę źródłem naszego ostatecznego losu.
Nacjonalizm służył globalistom do pewnego stopnia, ale teraz muszą się go całkowicie pozbyć. Wymaga to znacznego kryzysu obwinionego nacjonalizmem i ideałami „populistycznymi”. Wojna inżynieryjna, czy to kinetyczna, czy ekonomiczna, jest najlepszą metodą na kozioł ofiarny. Każda tragedia odtąd musi być ostatecznie przypisana ideom separacji i logicznej dyskryminacji przeciwko negatywnym ideologiom. Zaproponowane zostanie wówczas rozwiązanie globalizmu; jeden światowy system, w którym wszelką separację uważa się za „złą”.
Przeciw #4: Globalizm jest naturalny i nieunikniony
Jak wspomniano wcześniej, globaliści nie mogą mieć swojego „nowego porządku światowego”, chyba że będą w stanie przekonać masy, by o to poprosiły. Próba wdrożenia takiego systemu tylko siłą skończyłaby się niepowodzeniem, ponieważ rewolucja jest naturalnym końcowym wynikiem tyranii. Dlatego nowy porządek świata należy wprowadzić tak, jakby powstał on przez przypadek lub opatrzność. Każda wskazówka, że społeczeństwo jest nakłaniane do zaakceptowania globalnej centralizacji, wywołałoby powszechny opór.
Właśnie dlatego globalizm jest zawsze prezentowany w mediach głównego nurtu jako naturalne przedłużenie wyższych osiągnięć cywilizacji. Mimo że to niebezpieczna współzależność globalizmu pomogła podsycić kryzys gospodarczy 2008 i nadal eskaluje ten kryzys do dnia dzisiejszego, coraz więcej globalizmu jest stale promowanych jako rozwiązanie problemu. Mówi się o tym z czcią w głównych publikacjach ekonomicznych i dyskusjach politycznych. Otrzymuje niemal religijne pochwały w salach akademickich. Globalizm jest społeczno-ekonomiczną ambrozją - pokarmem dla bóstw. To jest fontanna młodości. To nowy Eden.
Oczywiście to uwielbienie dla globalizmu jest nonsensem. Nie ma żadnych dowodów na to, że globalizm jest pozytywną siłą dla ludzkości, a tym bardziej naturalną. Istnieje o wiele więcej dowodów na to, że globalizm jest jadowitą ideologią, która może zyskać przyczółek jedynie dzięki oszustwom i fałszywym flagom.
Żyjemy w epoce, która stanowi ostateczne skrzyżowanie dróg dla cywilizacji; czas wielkiej niepewności. Czy będziemy szukać prawdy w próbach, przed którymi stoimy, a tym samym umiejętności tworzenia własnych rozwiązań? A może pójdziemy pozornie łatwiejszą drogą, przyjmując wszelkie rozwiązania przekazane nam przez establishment? Nie popełnij błędu - globaliści mają już przygotowane dla nas rozwiązanie. Od dziesięcioleci aklimatyzują i warunkują opinię publiczną do zaakceptowania tego. Takie rozwiązanie nie przyniesie tego, co obiecuje. Nie przyniesie pokoju, ale wieczną wojnę. Nie doprowadzi do zjednoczenia, ale do izolacji. Nie przyniesie zrozumienia, ale ignorancję.
Kiedy globaliści w końcu spróbują sprzedać nas z pełnym rozkazem nowego świata, wyciągną każdy możliwy obraz nieba na Ziemi, ale zrobią to dopiero po stworzeniu namacalnego i zawsze obecnego piekła.
[…] odgórny globalizm – „nowy porządek świata” […]