W Chinach farmy karaluchów mogą być przyszłością żywności

Udostępnij tę historię!
Technokraci w Chinach żyją dla maksymalnej wydajności i doszli do wniosku, że sposobem na pozbycie się wyrzuconej żywności w Chinach jest karmienie nią karaluchów. W „ranczach” karaluchów może przebywać jednorazowo 4-5 miliardów owadów. ⁃ Edytor TN

W zakładzie we wschodniej prowincji Shandong we wschodnich Chinach trzy miliardy karaluchów zjadają 15 ton odpadów kuchennych każdego dnia, aby rozwiązać długofalowy problem środowiskowy związany z górami porzuconych potraw.

A gdy w Chinach pojawiają się restauracje sprzedające karaluchy, wizja przyszłości, w której znienawidzony owad może być rozwiązaniem niedoborów żywności dla ludzi, staje się coraz trudniejsza.

Rosnący entuzjazm komercyjny dla karaluchów i bardziej otwarte podejście do owadów powoduje, że coraz więcej ludzi wchodzi na rynek i dostarcza nowych pomysłów na ich wykorzystanie.

Pracownicy Gooddoctor są szybko objęci ubezpieczeniem mieszkańców ich ośrodków. Zdjęcie: materiały informacyjne

Według Liu Yusheng, prezes Stowarzyszenia Przemysłu Owadów Shandong i profesora entomologii w Shandong Agricultural University, liczba hodowców karaluchów w samym Shandong potroiła się do około 400 w ciągu ostatnich trzech lat.

„W ciągu ostatnich kilku lat nastąpił ogromny rozwój hodowli i badań karaluchów”, powiedział Liu.

Około 2,000 km (1,200 mil), w południowo-zachodnim mieście Xichang w prowincji Syczuan, stoi dwukondygnacyjny budynek, w którym hoduje się miliardy 6, aby przekształcić je w leki na wrzody.

„To jak pięciogwiazdkowy hotel dla karaluchów” - powiedział Geng Funeng, prezes Gooddoctor Pharmaceutical Group, którego placówka jest.

Z zewnątrz wyglądają zwyczajnie, z ładnie utrzymanymi trawnikami i szklanymi ścianami zewnętrznymi odbijającymi niebo, słaby zapach oddaje swój cel - mieszankę stęchlizny, oleistości i goryczy. Jest to charakterystyczny zapach miliardów karaluchów trzymanych w środku.

Sukces hodowlany

Metryczny rów otacza obiekt hodowlany Gooddoctora, w którym setki karpi w fosie czekają z głodem na pożarcie uciekającego karalucha.

Aby wejść do budynku, goście muszą założyć pokrowce na buty i białe fartuchy laboratoryjne. Na pierwszym piętrze słabo oświetlony korytarz prowadzi do czterech ciemnych, wilgotnych pomieszczeń wypełnionych rzędami ułożonych w kwadraty szafek.

Pomiędzy warstwami szafy znajdują się miliony wędrujących karaluchów - gatunek Periplaneta americana, łacińska nazwa amerykańskiego karalucha.

Przeczytaj całą historię tutaj…

 

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze