Ubóstwo, kartel współczucia i rasizm środowiskowy

Udostępnij tę historię!
Hernando de Soto miał rację: prawa własności leżą u podstaw całego rozwoju gospodarczego, który jest w stanie faktycznie wydobyć ludzi z ubóstwa. Zatem powszechny atak ONZ na wyeliminowanie praw własności nigdy, przenigdy nie wyeliminuje ubóstwa, jak twierdzą. ⁃ Edytor TN

W 2006 byłem zaskoczony, gdy siedziałem na uroczystej kolacji w środku debatującego społeczeństwa 200 na Uniwersytecie Cambridge w Anglii. W ciągu kilku minut ja i pięć innych miałem rozpocząć debatę na temat przydatności Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale tutaj, przez kilka minut dłużej, przy długim stole obiadowym z chrupiącym, białym obrusem, siedziałem obok jednego z moich towarzyszy, Salis Shetty, szefowej Millennium Project ONZ.

Ignorowałem go przez większość obiadu, ale na kilka minut przed debatą w końcu zwróciłem się do niego i powiedziałem: „Zdajesz sobie sprawę, że nie masz modlitwy, prawda?”

Spojrzał na mnie i zapytał: „O czym?”

Odpowiedziałem: „Położyć kres ubóstwu 2015 poprzez wykorzystanie redystrybucji bogactwa”. (Był to jeden z ośmiu wymienionych celów projektu milenijnego ONZ, zaakceptowany przez światowych liderów 2000.)

Powiedział: „Tak, wiem”.

Zacząłem z nim rozmawiać o potrzebie pomocy biednym w ucieczce przed ubóstwem, a nie skazaniu ich na całe życie. Mówiłem o potrzebie ustanowienia praw własności prywatnej jako środka do budowania bogactwa. Wspomniałem, że szacuje się, że „martwy kapitał” to prawie bilion dolarów 10 (własność na świecie, której nikt nie może posiadać ani inwestować). To wystarczający kapitał, aby pomóc wielu biednym ludziom wyjść z ich tragicznej sytuacji.

Pan Shetty spojrzał na mnie, gdy poczyniłem te obserwacje, i powiedział: „Hernando de Soto”.

„Tak!” Właśnie to cytowałem. De Soto jest ekonomistą z Peru, który dołożył wszelkich starań, aby położyć kres ubóstwu na świecie poprzez promowanie własności prywatnej.

Ku mojemu zdumieniu pan Shetty spojrzał na mnie i powiedział: „Mam współpracowników, którzy przychylnie patrzą na to (pomysły de Soto).” Tak jak powiedział te słowa, przyszło wezwanie, abyśmy udali się do sali debat na nasze wydarzenie . Oczywiście byliśmy po przeciwnych stronach.

Gdy tylko debata się zakończyła (jak zwykle przewyższam liczebnie pięć do jednego), spotkałem się z panem Shetty i powiedziałem: „Ty i ja rozpoczęliśmy rozmowę i chcę ją zakończyć”. Kilka tygodni później pojechałem do Nowego Jorku, aby spotkać się z nim w biurze ONZ. Podczas tego spotkania powiedział mi, że w jego mieście w Indiach lokalny rząd zaczął przeglądać akta nieruchomości i oficjalnie rejestrować własność, czego nigdy wcześniej nie robiono. W rezultacie gospodarka społeczności zaczęła się poprawiać.

Właśnie o to chodzi Hernando de Soto, podróżując po świecie, spotykając się z przywódcami krajowymi. Głównym powodem ubóstwa jest zły rząd. W większości krajów ludzie mogą „posiadać” swoje domy, być może dzięki podziemnej gospodarce, ale nie mają oficjalnych dokumentów rządowych, aby to udowodnić. Bez tego oficjalnego dowodu lub rejestracji nie są w stanie wykorzystać nieruchomości na pożyczki kapitałowe i inwestycje, więc jest to zasadniczo martwy kapitał, jak to określił de Soto.

W swojej książce, „Tajemnica kapitału, dlaczego kapitalizm triumfuje na Zachodzie i zawodzi wszędzie indziej” de Soto wyjaśnia główną różnicę między systemem amerykańskim a większością innych narodów świata. Tutaj rejestrowana jest każda pojedyncza własność prywatna - domy, nawet duży sprzęt. W rzeczywistości biuro sekretarza hrabstwa jest jednym z najważniejszych narzędzi wolności, ponieważ tam każdy Amerykanin może udowodnić własność swojej własności. Z powodu tego systemu przeciętni Amerykanie mogą wykorzystywać swoją własność jako narzędzie do uzyskiwania pożyczek. Co najmniej 60% amerykańskich firm rozpoczęło gruntowne pożyczki kapitałowe na nieruchomości prywatne. Te prywatne firmy zatrudniały około 60% amerykańskiej siły roboczej. W ten sposób własność prywatna sprawiła, że ​​Stany Zjednoczone były najbogatszym narodem na świecie, niemal przez całą noc. Brak takiego systemu jest przyczyną, dla której reszta świata popadła w skrajne ubóstwo. W takich przypadkach ludzie nie mają wyjścia z ubóstwa i są zmuszeni polegać na ulotkach rządowych.

Książka De Soto została zatytułowana „Plan nowej rewolucji przemysłowej” przez Times of London. Dzisiaj de Soto podróżuje po świecie, spotykając się ze światowymi liderami, którzy szukają jego wskazówek, jak rozwiązać problem ubóstwa w swoich narodach. A jednak, gdy mówi im, że tajemnicą jest prywatna własność własności, wielu się kłótnie, mówiąc mu z zaniepokojonym uśmiechem, że ludzie w ich narodach „po prostu nie są gotowi na taką politykę - nie rozumieją pojęcia prywatnego własność nieruchomości. ”Tak więc obietnica wielkiej nowej rewolucji finansowej, która mogłaby rozprzestrzenić bogactwo i wolność w każdym zakątku świata, nigdy nie zaczyna się od podstaw.

Kilka lat temu miałem wielki przywilej prywatnego spotkania z Hernando de Soto. Opowiedział mi historię jednego z takich spotkań, które odbył z krajowym przywódcą. Miał wystarczająco dużo spotkań ze światowymi liderami, że może teraz prawie przewidzieć, co zamierzają powiedzieć. Na tym konkretnym spotkaniu powiedział, że wie, iż lider zamierza mu powiedzieć, że jego ludzie po prostu nie byli gotowi na własność prywatną. Tak więc przed spotkaniem de Soto wysłał zespół w sąsiedztwo pałacu prezydenckiego i zapukał do drzwi, aby zapytać ludzi, czy są właścicielami swoich domów. Każdy z nich powiedział, że tak, jest właścicielem domu. Dlatego członkowie zespołu de Soto poprosili każdego z nich o przedstawienie wszelkich dowodów, które mogą być konieczne do wykazania tej własności. Oni zrobili. Może to być rachunek sprzedaży, paragon, a nawet kopia testamentu. W każdym razie mieli coś do udowodnienia swojej własności w kraju, w którym rząd nie poparł własności nieruchomości.

De Soto zabrał ze sobą kopie tych przedmiotów na spotkanie, a zanim dyskusja mogła się rozpocząć o tym, jak mieszkańcy jego kraju nie rozumieli własności prywatnej, Hernando de Soto rozłożył swoje dowody na stole i powiedział liderowi: Twoi ludzie rozumieją własność nieruchomości, teraz porozmawiajmy o tym, w jaki sposób mogą legalnie posiadać ją i budować z niej kapitał. ”

Istnieją trzy główne powody, dla których świat nie doświadczył nowej rewolucji finansowej de Soto. Pierwszym z nich jest zły rząd kierowany przez dyktatorów, którzy odmawiają rezygnacji z władzy nad narodem, zapewniając im środki na zakończenie ubóstwa. Bieda jest bardzo pomocna dla dyktatorów, ponieważ biedni ludzie są bezsilni, aby powstać przeciwko nim. Bieda jest również dogodna, aby wzbudzić motłoch przeciw politycznym przeciwnikom i szerzyć strach.

Ci, którzy ledwo trzymają się posiłku, łatwo wystraszyć groźbami ze strony każdej propozycji, która ośmiela się różnić od programów redystrybucji, nawet jeśli w dłuższej perspektywie byłoby to dla nich najlepszym sposobem na znalezienie wyjścia ubóstwo. Lewica skutecznie wykorzystała ten strach do budowania nienawiści i oporu przeciwko tym, którzy promują wolną przedsiębiorczość.

Drugim powodem, dla którego świat pogrąża się w coraz większym ubóstwie, jest ruch środowiskowy - dyktatura w nowym stylu, która tak naprawdę woli ludzi, aby pozostali biedni, żyjąc w szałasach bez infrastruktury, bieżącej wody i elektryczności. Twierdzą, że są trwałe.

Wierzcie lub nie, istnieje ogólnoświatowa polityka zrównoważonego rozwoju, która zabrania finansowania projektów rozwojowych w krajach Trzeciego Świata, jeśli projekty nie są zgodne z agendą środowiskową. Nazywa się to zasadami równika. Zgodnie z własnymi dokumentami Zasady równika zostały ustanowione we współpracy z Międzynarodową Korporacją Finansową Banku Światowego w 2003. Zostały one przyjęte przez co najmniej instytucje finansowe 73 na całym świecie, obejmując ponad 70% międzynarodowych projektów, takich jak tamy, kopalnie i rurociągi. Co najmniej trzy wiodące amerykańskie instytucje finansowe są stowarzyszone z zasadami równika, w tym Bank of America, JP Morgan Chase i Citigroup.

Krótko mówiąc, taka polityka faktycznie prowadzi do czegoś, co można nazwać tylko rasizmem ekologicznym. Kilku białych, bogatych ludzi, którzy żyją w luksusie w swoich narodach pierwszego świata, zdecydowało, że niektórzy, którzy teraz mieszkają w błotnych chatach bez zasilania i czystej wody, muszą tak pozostać, ponieważ te elity zdecydowały, że jest bardziej „zrównoważony” dla naszej planety.

Zatrzymanie rozwoju dla biednych stało się głównym motorem działań Sustainablists. Podczas szczytu Ziemi w 1992 przewodniczący Maurice Strong słynie powiedział: „Czy to nie jedyna nadzieja dla planety, że upadną narody przemysłowe? Czy nie jest to naszym obowiązkiem? ”Zerowy wzrost gospodarczy jest ogłoszonym celem, aby zapewnić, że ich uporządkowane, zrównoważone społeczeństwo pozostanie w uśpieniu, zapewniając w ten sposób ich kontrolę. Oczywiście rezultatem będzie więcej biednych ludzi - wszystko w imię ratowania środowiska.

Ale nie obawiaj się, ci sami handlarze władzy nie są usatysfakcjonowani, by potępić tylko tych, którzy już żyją w biedzie. Najwyraźniej są tak zdeterminowani, aby kontrolować każde ludzkie działanie na planecie, że równie chętnie skazują resztę nas na taką przyszłość - oczywiście na planetę. Autor Ted Trainer napisał książkę zatytułowaną „Przejście do zrównoważonego i sprawiedliwego świata,”, Który tak naprawdę jest niczym więcej niż planem ustanowienia marksistowskich zasad w lokalnej społeczności. W książce Trainer pisze:Alternatywą musi być prostszy sposób: społeczeństwo oparte na nie zamożnym stylu życia w większości małych i wysoce samowystarczalnych gospodarkach lokalnych pod lokalną kontrolą partycypacyjną i nie napędzane przez siły rynkowe lub motywację zysku i bez wzrostu gospodarczego. Musi nastąpić ogromna zmiana kulturowa z dala od konkurencyjnej indywidualistycznej nabywalności. ”Wezwanie do zerowego wzrostu gospodarczego było również słyszane na szczycie ONZ w Rio + 20 w 2012. Motto trenera dla nas wszystkich brzmi: „musisz żyć mniej!” Taka jest ich definicja Zrównoważonego Rozwoju. Oczywiście oznaczają one tylko tę przyszłość dla ciebie i dla mnie, a nie dla potężnej elity.

Takie idee niszczenia ludzkiej cywilizacji są tak naprawdę rozpowszechnione w całym ruchu Zielonych. Paul Ehrlich, profesor studiów populacyjnych na Uniwersytecie Stanforda zażądał, aby „należy rozpocząć masową kampanię mającą na celu rozwój Stanów Zjednoczonych. De-rozwój oznacza dostosowanie naszego systemu gospodarczego do rzeczywistości ekologii i sytuacji zasobów światowych. ”Najwyraźniej zwolennicy takiego pragnienia, aby uczynić nas wszystkich biednymi, przeoczyli bardzo ważny fakt. Tylko w bogatych krajach ludzie mają wystarczająco dużo pieniędzy i czasu, aby martwić się o ochronę środowiska. Biedni martwią się tylko o jedno - przetrwanie. Występuje również w najbiedniejszych obszarach, gdzie eksploduje liczba ludności. W bogatych, bezpiecznych krajach populacje faktycznie spadają. Wydaje się więc logiczne, że jeśli ktoś chce chronić środowisko i redukować populacje, to kapitalizm byłby systemem ekonomicznym z wyboru. Ale oczywiście nic z tego nie dotyczy pomocy biednym ani ekologii. Chodzi o moc.

Trzecim powodem kryzysowej gospodarki i rosnącej liczby biednych jest to, co nazywam „kartelem współczucia”. Rząd, prywatne organizacje charytatywne i fundacje uczyniły biedę wielkim biznesem. To wymówka dla prawie każdego rządowego programu wydatków. Pomagać biednym! Opodatkuj bogatych! Jak śmiesz się bogacić, a inni cierpią? Preferowanym sposobem eliminacji ubóstwa jest redystrybucja bogactwa. Łatwo jest przekonać kogoś, aby przekazał darowiznę na rzecz sprawy, gdy zastosowano emocje i poczucie winy. Rozsądek i racjonalna myśl zajmują miejsce na drugim końcu.

Powrót do mojej debaty w Cambridge: Po zakończeniu debaty gospodarze sponsorowali przyjęcie. Kiedy wszedłem do drzwi, spotkałem się z jednym ze studentów, który zapytał z zaskoczeniem: „proszę pana, naprawdę nie wierzysz w redystrybucję bogactwa?”

Odpowiedziałem: „Nie, to kradzież”.

A ona powiedziała: „Ale jeśli masz więcej niż potrzebujesz, czy nie powinieneś podzielić się tym z kimś, kto tego potrzebuje?”

Powiedziałem: „Dlaczego powinienem?”

Wyglądała, jakbym ją spoliczkował. Oto ona, jedna z błyskotliwych młodych uczniów jednej z wielkich szkół na świecie, i nigdy nie słyszała argumentu przeciwko redystrybucji bogactwa lub wolnemu rynkowi. Gdy rozmawiałem z nią, podając szczegóły po szczegółach, w jaki sposób wolny rynek i nieruchomości mogą wyeliminować ubóstwo, więcej niż 50 inni uczniowie zaczęli się gromadzić.

Wyjaśniłem, że jeśli wezmę dziś pieniądze od każdego z nich, aby nakarmić kogoś bardziej niefortunnego, to jutro będą potrzebować kolejnego posiłku - i znowu następnego dnia i następnego. Nic nie zyskałeś w bitwie, aby im pomóc, poza opóźnieniem agonii następnego dnia. W najlepszym razie zaoferowałeś pomoc zespołu. Co gorsza, taka polityka nie zapobiega ubóstwu. Coś innego powoduje tę biedę, a ty jej nie rozwiązałeś. Więc jutro będzie więcej biednych, a więcej więcej. I za każdym razem będziesz zmuszony udzielać coraz większej pomocy z obecnie malejących funduszy, aż pewnego dnia i ty możesz zostać zmuszony do pozostania na linii przyjmującej. Kiedy skończyłem wyjaśnienia, zapadła chwila ciszy, a potem młody uczeń powiedział: „Co za interesujący punkt widzenia. Jak mogę dowiedzieć się więcej? ”

Chciałem wykrzyczeć „Economics 101!”

Dzisiaj każdy, kto zwraca uwagę na takie fakty ekonomiczne w nieudanym systemie opieki społecznej, nazywany jest bezdusznym i prawdopodobnie rasistowskim. Jakiego rodzaju zła osoba nazywa pomaganiem biednej kradzieży? Cóż, spójrz dobrze na świat, w którym żyjemy. Według Millennium Project pana Shetty'a, obecnie żyje w biedzie miliard 1.2. Pięćdziesiąt tysięcy zgonów dziennie zdarza się na całym świecie w wyniku ubóstwa. Każdego roku ponad milion milionów dzieci umiera z głodu i chorób, którym można zapobiegać. Ponad połowa światowej populacji żyje za mniej niż 10 $ dziennie, a miliony 2 co noc kładą się spać głodni.

Aby temu przeciwdziałać, mamy Kartel Współczucia. Mamy tysiące organizacji charytatywnych i programów opartych na wierze, mających na celu wyżywienie dzieci, a także programy edukacyjne mające na celu zwiększenie świadomości na temat ubóstwa i głodu. Ich reklamy są wyświetlane w telewizji co noc, ciągnąc za nasze serce, aby „coś zrobić”. Większość tych organizacji charytatywnych zbudowała ogromne prywatne organizacje, z wysoko opłacanymi administratorami pracującymi z imponujących budynków z dużą liczbą pracowników. Nie obejmuje to wielkich programów rządowych działających na jeszcze większą skalę w oparciu o dolary podatkowe. Jak powiedziałem, ubóstwo jest wielkim biznesem.

Każdy polityk głosi ewangelię pomagania biednym, w wyniku czego ponad połowa wypłaty każdego Amerykanina znika w kasach rządowych, zanim dotrze do naszych kieszeni. Miliardy dolarów pomocy przeznaczane są na programy federalne i międzynarodowe w celu dystrybucji do krajów na całym świecie, aby pomóc wyżywić biednych. Ustalono redukcje ubóstwa. Ogłoszono cele, ustalono terminy zakończenia ubóstwa i każdy przywódca krajowy i międzynarodowy podpisał dokumenty, w których zobowiązuje się do wyeliminowania ubóstwa. W 2015 nazywał się Agenda 2030. W 2019 nazywa się to Green New Deal.

Jaki jest wynik tego ogólnoświatowego skupienia się na ubóstwie? Cóż, mamy więcej biednych! To rozwijający się przemysł. Dlaczego? Ponieważ żaden z tych programów nie oferuje jednego planu pozwalającego biednym pomóc sobie. Zamiast tego kartel współczucia skazał każdą biedną osobę na świecie na przyszłość przez całe życie, umożliwiając jej bycie ofiarą demagogów, oszustów i surowego, beznadziejnego, pozbawionego przyszłości życia. Nie bierze się pod uwagę ich celów i marzeń, ani prawdziwego zrozumienia beznadziejności ich życia. A klasa średnia niegdyś bogatych narodów, takich jak Stany Zjednoczone, szybko się rozpada pod ciężarem programów redystrybucji. Rezultat - więcej ubogich w naszym niegdyś dumnym kraju.

Gdyby samozwańczy przemysł współczujący miał prawdziwą troskę o biednych, rozpocząłby międzynarodowy wysiłek na rzecz wzmocnienia biednych, pozwalając im na budowanie własnego bogactwa - w ten sposób zrywając się z granicami.

Hernando de Soto zaoferował to w ten sposób. Wezwał do ustanowienia praw własności prywatnej, które pozwoliłyby ludziom na całym świecie budować bogactwo osobiste i możliwości inwestowania w nowe przedsiębiorstwa, które w zamian zatrudniłyby więcej, pomagałyby budować infrastrukturę pozwalającą jeszcze więcej mieć energii elektrycznej, ciepła , chłodzenie i czysta woda w ich domach, poprawa zdrowia i jakości ich życia. Te ulepszenia krok po kroku doprowadziłyby do tworzenia większego bogactwa na całym świecie, zmniejszając obciążenie reszty z nas, a z kolei pomagałyby nam wszystkim budować jeszcze więcej bogactwa, podnosząc jakość życia. Pomóż biednym pomóc sobie, a także ci pomoże. To zwycięskie współczucie dla wszystkich.

Ale zrobienie takiego kroku wymagałoby odrzucenia socjalizmu i przyjęcia kapitalizmu. I to, jak mówi Kartel Współczucia, nigdy nie może być dozwolone, ponieważ prowadziłoby to do wzmocnienia pozycji jednostek do kontrolowania własnego życia. Zamiast tego, w imię współczucia, trwały ucisk w dobrze zorganizowanym społeczeństwie jest o wiele bardziej skuteczny.

Przeczytaj oryginalną historię…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

1 Komentarz
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze