Odkąd Edward Snowden ujawnił zakres, w jakim rząd USA wyszukuje i czyta e-maile milionów ludzi - a także współudział firm telekomunikacyjnych i technologicznych w wysiłkach - domaga się, aby program masowego nadzoru był intensywny w różnych partiach.
Jednak wraz ze zbliżającym się wygaśnięciem władzy prawnej, która zezwala organom ścigania na monitorowanie poczty elektronicznej obcokrajowców i wielu Amerykanów, ustawodawcy nie są bliżsi przeglądu procesu inwigilacji niż wtedy, gdy Snowden, obecnie zbiegły National Security Agencywykonawca, ubiegał się o azyl w Rosji cztery lata temu.
Kongres jest sparaliżowany spornym wyzwaniem dla bezpieczeństwa narodowego. Wydaje się, że prawodawcy najprawdopodobniej podniosą ręce i pozostawią na miejscu maszynę do nadzoru online, przedłużając datę wygaśnięcia 31 dotychczasowego organu, potencjalnie na lata.
Ustawodawcy spalili niekończące się godziny, próbując znaleźć rozwiązanie mające na celu złagodzenie obaw społecznych, że program stał się coraz bardziej orwellowski. Przemysł technologiczny obawia się, że szpiegostwo rządu amerykańskiego zmotywuje klientów do przeniesienia działalności za granicę. Jednak nie mogą uzgodnić rozwiązania. Libertarianie obywatelscy po prawej i lewej stronie, którzy żądają przeszukania, są ograniczeni i towarzyszą im nakazy z jastrzębiami bezpieczeństwa narodowego, którzy twierdzą, że wszelkie takie modyfikacje zagroziłyby Amerykanom.
Presja ze strony organów ścigania, aby program pozostał bez zmian, była silna.
„Potrzebujemy każdego narzędzia i każdej władzy, którą musimy chronić ludzi” - powiedział dyrektor FBI Christopher Wray podczas przesłuchania w Komisji Sądownictwa w zeszłym tygodniu. „Błagam komitet i Kongres, aby nie budowali muru istniejącego przed 9 / 11.”
Połączenia atut administracja zasygnalizowała, że nawet jeśli Kongres nie podejmie działań, niejasne orzeczenie prawne może pozwolić mu utrzymać program przez co najmniej kilka miesięcy. Osoby negocjujące tę kwestię na Kapitolu oczekują teraz, że Kongres udzieli przedłużenia status quo o dwa lata. Zostanie on uwzględniony w ustawie budżetowej, którą Kongres musi wydać w tym miesiącu, aby utrzymać rząd otwarty. Prawodawcy nie mieliby wyboru i musieliby je zatwierdzić.
Szeroka koalicja praw obywatelskich, wolności w Internecie i grup popierających wolny rynek ostrzega prawodawców przed konsekwencjami.
„Jest to kwestia, która dotyczy ludzi z różnych stron i chcą, aby Kongres odbył tę debatę”, powiedział Neema Singh Guliani, doradca legislacyjny ACLU. „Nie chcą, żeby coś przemknęło w ostatniej chwili bez weryfikacji”.