Atlantyk: dlaczego technologia sprzyja tyranii

Yoshi Sodeoka
Udostępnij tę historię!
„Bunty populistyczne będą wystawiane nie przeciwko elicie gospodarczej, która wyzyskuje ludzi, ale przeciwko elicie gospodarczej, która ich już nie potrzebuje. To może być przegrana bitwa. O wiele trudniej jest walczyć z nieistotnością niż z wyzyskiem ”. ⁃ Edytor TN

I. Narastający strach przed nieistotnością

Tam nic nie ma nieuniknione w przypadku demokracji. Mimo wszystkich sukcesów, jakie demokracje odniosły w ciągu ostatniego stulecia lub więcej, są one przełomem w historii. Monarchie, oligarchie i inne formy rządów autorytarnych były znacznie bardziej powszechnymi sposobami rządzenia ludźmi.

Pojawienie się liberalnych demokracji wiąże się z ideałami wolności i równości, które mogą wydawać się oczywiste i nieodwracalne. Ale te ideały są znacznie bardziej kruche, niż nam się wydaje. Ich sukces w 20 wieku zależał od unikalnych warunków technologicznych, które mogą okazać się efemeryczne.

W drugiej dekadzie 21st wieku liberalizm zaczął tracić wiarygodność. Coraz głośniejsze stały się pytania o zdolność liberalnej demokracji do zapewnienia klasy średniej; polityka stała się bardziej plemienna; w coraz większej liczbie krajów przywódcy wykazują skłonność do demagogii i autokracji. Przyczyny tej zmiany politycznej są złożone, ale wydają się być powiązane z obecnym rozwojem technologicznym. Technologia sprzyjająca demokracji zmienia się, a wraz z rozwojem sztucznej inteligencji może się dalej zmieniać.

Technologia informacyjna wciąż przesuwa się do przodu; biotechnologia zaczyna dostarczać okno na nasze życie wewnętrzne - nasze emocje, myśli i wybory. Razem infotech i biotechnologia doprowadzą do bezprecedensowych przewrotów w ludzkim społeczeństwie, niszcząc ludzką wolę i prawdopodobnie obalając ludzkie pragnienia. W takich warunkach liberalna demokracja i gospodarka wolnorynkowa mogą stać się przestarzałe.

Zwykli ludzie mogą nie rozumieć sztucznej inteligencji i biotechnologii w szczegółach, ale mogą wyczuć, że ich przyszłość przemija. W 1938 stan zwykłego człowieka w Związku Radzieckim, Niemczech lub Stanach Zjednoczonych mógł być ponury, ale ciągle mu mówiono, że jest najważniejszą rzeczą na świecie i że jest przyszłością (oczywiście pod warunkiem, że że był „zwykłym mężczyzną”, a nie, powiedzmy, Żydem lub kobietą). Spojrzał na plakaty propagandowe - które zazwyczaj przedstawiały górników i hutników w heroicznych pozach - i zobaczył się tam: „Jestem na tym plakacie! Jestem bohaterem przyszłości! ”

W 2018 zwykła osoba czuje się coraz bardziej nieistotna. W tajemniczych rozmowach, rządowych think tankach i na konferencjach poświęconych zaawansowanym technologiom - globalizacji, blockchain, inżynierii genetycznej, sztucznej inteligencji, uczeniu maszynowemu - i zwykli ludzie, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, mogą nie podejrzewać, że nikt ich nie podejrzewa tych warunków dotyczy ich.

W 20X wieku masy zbuntowały się przeciwko wyzyskowi i starały się przełożyć swoją żywotną rolę w gospodarce na władzę polityczną. Teraz masy obawiają się nieistotności i szaleją, by wykorzystać swoją pozostałą władzę polityczną, zanim będzie za późno. Brexit i powstanie Donalda Trumpa mogą zatem wykazywać trajektorię odwrotną do tradycyjnej rewolucji socjalistycznej. Rewolucji rosyjskiej, chińskiej i kubańskiej dokonali ludzie, którzy byli kluczowi dla gospodarki, ale nie mieli władzy politycznej; w 2016 Trump i Brexit byli wspierani przez wielu ludzi, którzy nadal cieszyli się władzą polityczną, ale obawiali się, że tracą wartość ekonomiczną. Być może w 21I wieku bunty populistyczne będą rozgrywane nie przeciwko elicie ekonomicznej, która wyzyskuje ludzi, ale przeciwko elicie ekonomicznej, która już ich nie potrzebuje. To może być przegrana bitwa. O wiele trudniej jest walczyć z nieistotnością niż z wyzyskiem.

Rewolucje w technologii informacyjnej i biotechnologii są wciąż w powijakach, a zakres, w jakim są oni odpowiedzialni za obecny kryzys liberalizmu, jest dyskusyjny. Większość ludzi w Birmingham, Stambule, Petersburgu i Mumbaju ledwie zdaje sobie sprawę, jeśli w ogóle jest świadoma, wzrostu sztucznej inteligencji i jej potencjalnego wpływu na ich życie. Nie ulega jednak wątpliwości, że rewolucje technologiczne, które nabierają rozpędu, w ciągu następnych kilku dekad zmierzą ludzkość z najcięższymi próbami, z jakimi się jeszcze spotkała.

II. Nowa bezużyteczna klasa?

Zacznijmy od miejsc pracy i dochodów, ponieważ bez względu na filozoficzny urok liberalnej demokracji, zyskała ona siłę w niemałej części dzięki praktycznej przewadze: zdecentralizowane podejście do podejmowania decyzji, które jest charakterystyczne dla liberalizmu - zarówno w polityce, jak i ekonomii - pozwoliło liberalnym demokracjom aby konkurować z innymi państwami i zapewnić wzrost zamożności swoim ludziom.

Liberalizm pojednał proletariat z burżuazją, wiernych z ateistami, tubylców z imigrantami, a Europejczyków z Azjatami, obiecując wszystkim większy kawałek ciasta. Z ciągle rosnącym ciastem było to możliwe. Ciasto może rosnąć. Jednak wzrost gospodarczy może nie rozwiązać problemów społecznych, które powstają obecnie na skutek zakłóceń technologicznych, ponieważ wzrost ten jest coraz bardziej uzależniony od wynalezienia coraz bardziej zakłócających technologii.

Obawy przed maszynami wypychającymi ludzi z rynku pracy nie są oczywiście niczym nowym, aw przeszłości takie obawy okazały się nieuzasadnione. Ale sztuczna inteligencja różni się od starych maszyn. W przeszłości maszyny konkurowały z ludźmi głównie w zakresie umiejętności manualnych. Teraz zaczynają z nami konkurować umiejętnościami poznawczymi. I nie znamy żadnej trzeciej umiejętności - poza manualną i poznawczą - w której ludzie zawsze będą mieli przewagę.

Przynajmniej przez kilka kolejnych dziesięcioleci inteligencja ludzka prawdopodobnie znacznie przewyższy inteligencję komputerową w wielu dziedzinach. W związku z tym, że komputery przejmują bardziej rutynowe prace poznawcze, nowe kreatywne prace dla ludzi będą się pojawiać. Wiele z tych nowych miejsc pracy będzie prawdopodobnie zależeć od współpracy, a nie konkurencji między ludźmi i AI. Zespoły Human-AI prawdopodobnie okażą się lepsze nie tylko od ludzi, ale także od komputerów pracujących samodzielnie.

Jednak większość nowych miejsc pracy będzie prawdopodobnie wymagać wysokiego poziomu wiedzy specjalistycznej i pomysłowości, a zatem może nie stanowić odpowiedzi na problem bezrobotnych niewykwalifikowanych pracowników lub pracowników zatrudnialnych jedynie za wyjątkowo niskie wynagrodzenie. Co więcej, w miarę poprawy AI, nawet miejsca pracy wymagające dużej inteligencji i kreatywności mogą stopniowo zanikać. Świat szachów jest przykładem tego, dokąd zmierzają. Przez kilka lat po tym, jak komputer IBM Deep Blue pokonał Garry'ego Kasparowa w 1997, ludzcy szachy wciąż się rozwijali; AI wykorzystywano do szkolenia ludzkich cudów, a zespoły złożone z ludzi plus komputery okazały się lepsze od komputerów grających samemu.

...

III. Powstanie dyktatur cyfrowych

Awielu ludzi tracą wartość ekonomiczną, mogą także utracić władzę polityczną. Te same technologie, które mogą uczynić miliardy ludzi nieistotnymi z ekonomicznego punktu widzenia, mogą również ułatwić monitorowanie i kontrolę.

AI przeraża wielu ludzi, ponieważ nie ufają, że pozostanie posłuszny. Fantastyka naukowa sprawia, że ​​komputery lub roboty mogą rozwinąć świadomość, a wkrótce potem spróbują zabić wszystkich ludzi. Ale nie ma szczególnego powodu, aby wierzyć, że AI rozwinie świadomość, gdy stanie się bardziej inteligentna. Zamiast tego powinniśmy obawiać się AI, ponieważ prawdopodobnie zawsze będzie ona posłuszna swoim ludzkim panom i nigdy się nie zbuntuje. Sztuczna inteligencja jest narzędziem i bronią w przeciwieństwie do innych opracowanych przez ludzi; prawie na pewno pozwoli silnym już umocnić swoją moc.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze