Dla wyjaśnienia TN nie promuje Zrównoważonego Rozwoju, Ekologii, Zielonej Gospodarki ani Zielonego Nowego Ładu. Ten artykuł jest ważny, ponieważ daje bardziej ostrożny pogląd na to, że Technokracja jest prawdziwym motorem współczesnego środowiska, z którym TN się zgodzi. Technokracja to bicie serca współczesnej globalizacji, która promuje większy rozwój dzięki innowacjom naukowym i kontroli społecznej. Podsumowując, technokracja nie jest nikim przyjacielem, niezależnie od ich pozycji politycznej. ⁃ Edytor TN
Nieco ponad dwa wieki temu, w marcu 11, 1811, niewielka grupa tkaczy i innych wykwalifikowanych pracowników przemysłu tekstylnego włamała się do sklepu we wsi Arnold w Nottinghamshire w Anglii i rozbiła kilka „szerokich pończoch” - mechaniczne maszyny dziewiarskie , stosunkowo nowy w tamtym czasie, który mógłby masowo wytwarzać dzianinę na pończochy. Działania tych robotników, którzy nazwali siebie Luddytami, wywołały bunt przeciwko użyciu maszyn, które przetoczyły się przez różne gałęzie przemysłu w regionie, aż w końcu zostały stłumione przez legalną i wojskową siłę w 1813.
Luddyci nie byli technofobami, jak głosi historia napisana przez zwycięzców, ani też nie sprzeciwiali się używaniu maszyn jako takich. W rzeczywistości wielu z nich było wysoko wykwalifikowanymi operatorami maszyn. Ich slogan polegał na tym, że „odłożyliby maszynerię szkodliwą na Wspólność”, tj. Na dobro wspólne i zwykłych ludzi, na wartości społeczeństwa opartego na Gminie. Wprowadzili to w samodyscyplinę, łamiąc niektóre maszyny, pozostawiając inne w tym samym pokoju w spokoju. Luddyci byli jednymi z niewielu ruchów społecznych, które myśleli o technologii w sposób polityczny, które zrozumiały, że technologia nigdy nie jest neutralna - jest zarówno społecznie skonstruowana, jak i ma własny zestaw „wartości technologicznych”, które kształtują ją w spójny sposób.
Moim zdaniem jest to lekcja, której ruch ekologiczny musi się nauczyć, jeśli chodzi o technologię - właśnie nie że cały problem to zła technologia, a rozwiązaniem jest lepsza technologia, ale musimy uciec od tendencji do myślenia o technologii i społeczeństwie osobno. Musimy pomyśleć techniczno-społecznie.
Powodem, dla którego problemy technologiczne są tak ważne w naszym obecnym kryzysie środowiskowym, jest fakt, że technologia stanowi związek między człowiekiem a przyrodą. Wpływ społeczeństw na środowisko jest zazwyczaj definiowany przez dwie rzeczy - technologię, której używają, zwłaszcza do produkcji potrzeb życia ludzkiego, oraz religijne i kulturowe idee, które mają na temat ludzkości i jej związku z naturą.
W społeczeństwach tradycyjnych i feudalnych idee kulturowe łagodziły ludzkie manipulacje przyrodą. Jednak, jak argumentowało wielu autorów zielonego ruchu 1970, od czasu rewolucji naukowej z XVII wieku coraz większą kontrolę technologiczną i dominację przyrody zdefiniowano jako „postęp”.
Wierzę, że przyczyny kryzysu ekologicznego leżą tak wiele w technokratycznym stosunku do natury wyrażonym w zachodnich kulturach i technologiach, jak w kapitalistycznym dążeniu do zysku, wzrostu i akumulacji. Siłą kapitalizmu przemysłowego jest to, że jego wartości technologiczne, społeczne i ekonomiczne wzajemnie się wzmacniają.
Wiele napisano o kapitalizmie, wzroście, chciwości korporacji, niewłaściwym zachowaniu itp., Więc skupmy się na aspekcie przemysłowym.
System władzy nad ludźmi i przyrodą nazywam „technokracją”. Składa się z kilku elementów, w tym:
- zestaw wartości rządzących, takich jak wydajność, ujednolicenie / standaryzacja, racjonalizacja, usprawnienie, automatyczne sterowanie, „spryt” itp .;
- podniesienie maszyny do ideału doskonałości kulturowej. Wielkoskalowe społeczne przejawy tego zjawiska obejmują industrializm i biurokrację, które mają tendencję do tworzenia odczłowieczonego i maszynowego porządku społecznego;
- dominacja dyskursów technicznych nad innymi sposobami myślenia i towarzyszące temu powiększenie mocy ekspertów technicznych.
Wiele najbardziej oczywistych przykładów technokratycznych wartości dominacji i kontroli przyrody można zobaczyć w rolnictwie przemysłowym, w tym przekształcanie krajobrazów na dużą skalę poprzez masowe wylesianie, stosowanie monokultur, które powodują ogromne problemy ze szkodnikami i niszczą różnorodność biologiczną, tłumienie tych szkodników pestycydami oraz traktowania zwierząt w rolnictwie jako „jednostek produkcyjnych”, a nie żywych istot. Inne aktualne przykłady to biologia syntetyczna i geoinżynieria, gdzie widzimy dążenie do całkowitej kontroli przyrody w najmniejszej i największej skali. W tych przypadkach jasne jest, w jaki sposób pojęcia technokratyczne szkodzą naturze. Aby zrozumieć, w jaki sposób ogólny system przemysłowy doprowadził do naszego globalnego kryzysu ekologicznego, musimy głębiej przyjrzeć się jego funkcjonowaniu.
W społeczeństwach przedindustrialnych większość potrzeb życiowych jest wytwarzana na poziomie rodziny lub wsi, przy użyciu lokalnych surowców i umiejętności ludzkich. W tych systemach zasoby naturalne Gmin są zarządzane wspólnie w celu zachowania równowagi i sprawiedliwości społecznej.
W systemie przemysłowym wiedza pracowników na temat naturalnych lub surowców oraz ich umiejętności w zakresie obsługi mózgu są zawłaszczane przez właściciela maszyny i zawarte w maszynie; rzemieślnik zostaje zredukowany do nisko opłacanej dźwigni. Proces produkcji przemysłowej jest bardziej wydajny, ale wyobcowanie pracownika z produktów jego pracy oraz wyobcowanie z natury to tylko różne aspekty tego samego procesu technologiczno-społecznego.
Ten fundamentalny proces wywłaszczenia ludzi i zniszczenia naszych relacji z naturą jest szeroko rozpowszechniony w społeczeństwach przemysłowych. Podstawowy biznesplan kapitalizmu przemysłowego polega na uzależnieniu nas od towarów przemysłowych i rynku dla naszych podstawowych potrzeb. Dzięki mechanizacji rolnictwa i zamknięciu Gmin (wszystko w imię zwiększonej wydajności) większość ludności zostaje zesłana do miast.
Wpływ kapitalizmu przemysłowego na środowisko jest przewidywalny. Tradycyjne systemy produkcji oparte na lokalnych zasobach i umiejętnościach ludzkich są ograniczone przez ich stosunkowo niski nakład energii. Ich wpływ na środowisko jest zatem z natury ograniczony. Zostały przetestowane pod kątem trwałości przez pokolenia, dzięki bezpośredniemu doświadczeniu ludzi.
Natomiast systemy produkcji przemysłowej opierają się na abstrakcyjnej i uniwersalnej wiedzy technicznej, a zatem ich zakres jest z natury znacznie mniejszy. W miarę wzrostu procesów produkcji przemysłowej stają się one niemożliwie skomplikowane, polegając na wydobywaniu surowców z odległych miejsc. A gdy konsekwencje przemysłowe stają się globalne, ludzie, którzy nie mają już żadnej kontroli nad procesem produkcyjnym (i którzy uzależnieni są od produktów wytwarzanych przez przemysł), nie mogą sprawować bezpośredniej kontroli nad ich wpływem na przyrodę. Tak więc, gdy pojawia się problem - a problemy są powszechne - sprowadzamy się do kampanii na rzecz mistrzów technologii przemysłowej, aby sobie z tym poradzić.
Prawie wszystkie problemy społeczne i środowiskowe wynikają z kombinacji problemów społecznych i technicznych, wynikających głównie z zakłócenia relacji społecznych, gospodarczych i materialnych w społeczeństwie przemysłowo-kapitalistycznym. Z powodu ich technokratycznego treningu, który oddziela naukę od jej kontekstu politycznego i wyklucza naukę, która ją obejmuje, naukowcy wydają się być przysłowiową osobą, której jedynym narzędziem jest młotek: każdy problem wygląda jak gwóźdź. Sfrustrowani złożoną naturą problemów i potrzebą politycznego ich rozwiązania naukowcy nieustannie próbują przeciąć węzeł gordyjski za pomocą rozwiązań technicznych. Ale to technokratyczne błędne sformułowanie problemu stwarza tyle samo lub więcej problemów niż te, które zamierzali rozwiązać, wymagając nowej generacji „techno-fixowych” rozwiązań. Ponieważ występują w kapitalistycznym kontekście społecznym, takie „rozwiązania” służą interesom korporacje, dając im nowe produkty (leki, nasiona, gadżety itp.) do sprzedaży.
Klasycznym przykładem rzekomo zielonego technofixu jest pomysł wykorzystania inżynierii genetycznej w celu zwiększenia plonów i karmienia świata, co wciąż jest propagowane przez niektórych naukowców i „eko-modernistów”. Podstawowym nieporozumieniem jest to, że ludzie na całym świecie są głodny, ponieważ nie ma wystarczającej ilości jedzenia, aby przejść wokół, podczas gdy w rzeczywistości wielokrotnie udowodniono, że jest dużo jedzenia. Biedni ludzie są głodni, ponieważ nie mogą sobie pozwolić na zakup wystarczającej ilości jedzenia. A ubóstwo jest wynikiem niesprawiedliwych systemów społeczno-ekonomicznych, a nie nieodpowiednich plonów: głód na świecie wymaga rozwiązania politycznego, a nie technologicznego.
W 1960 i 70 radykałowie krytyczni wobec roli nauki i technologii w kapitalizmie stworzyli inne modele rozwoju technologii, które staną się niezbędne do ponownego odwiedzenia i ponownego nauczenia się w obecnym kryzysie.