Wiele osób mówi teraz o „cyfrowym feudalizmie”, temacie, który dla niektórych ekspertów może oznaczać koniec liberalnych zasad, globalne dążenie do dominacji, czujności i braku osobistej niezależności.
Po co nazywać to feudalizmem?
Pamiętajmy, że w średniowieczu feudalizm był systemem rządów z komponentami gospodarczymi, społecznymi i politycznymi, opartymi na szeregu więzi i zobowiązań. Specjaliści ostrzegają teraz, że po światowej sytuacji wynikającej z Covid19 pandemia, jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek zdominowani przez globalny system nadzoru o tych samych cechach.
Obecnie istnieją silniejsze narzędzia cyfrowe, takie jak Big Data. Dane osobowe stają się najcenniejszym towarem na świecie. W Chinach państwo wie w czasie rzeczywistym, korzystając z narzędzi cyfrowych, gdzie jesteś, z kim jesteś, co robisz, a nawet o czym myślisz. Według Byung-Chula Hana, filozofa południowokoreańskiego i nauczyciela w Berlinie, czy to byłby koniec współczesnego liberalizmu?
Wszystko to byłoby czymś w rodzaju globalnej technokracji w ramach (pseudo) obietnic wyzwolenia, które służą do wyżywienia ustalonych potęg. Chodzi o to, że gdziekolwiek jesteś na świecie, musisz siłą stać się częścią tej pojedynczej społeczności o wspólnej tożsamości, dążącej do pasywnego kolektywu, takiego jak `` Szczęśliwy świat '' opisany w wizjonerski sposób przez Aldousa Huxleya w 1932 roku.
Jeśli ci, którzy rządzą, wiedzą o nas więcej niż my, jak łatwo będzie im manipulować?
Profesor komunikacji Fred Turner mówi: „Wizja polityczna, która stworzyła sieci społeczne, nie ufa własności publicznej i procesom politycznym, celebrując inżynierię cyfrową jako alternatywną formę rządów. Jego zdaniem cyfrowy sieci przekształciły marzenie o indywidualności i ekspresyjnej demokracji w źródło manipulacyjnego utopijnego bogactwa ”.
Czy wiesz, że platformy cyfrowe czerpią ogromne korzyści z danych swoich użytkowników?
Według FutureMajority.org w 2019 r. Korzyści ekonomiczne, które firmy czerpią z danych online, tylko w Stanach Zjednoczonych wyniosły 80 mld USD. Sieci społecznościowe, takie jak Facebook, platformy takie jak Amazon i firmy cyfrowe, takie jak Google, odnoszą coraz większe sukcesy, ponieważ dane osobowe użytkowników stały się najcenniejszym produktem na świecie.
Nowe narzędzia technologiczne mogą być postrzegane jako wielkie zagrożenie, które stopniowo zyskuje większą kontrolę nad nami, głównie te, które są używane w marketingu i sprzedaży produktów w ogóle. W wielu przypadkach platformy cyfrowe znają nasze preferencje lepiej niż my.
Czy można żyć w społeczeństwie, w którym znane są nawet nasze najbardziej intymne życzenia?
Wcześniej wspomnieliśmy o słynnym „Big Data”, gdzie algorytmy firm technologicznych już wiedzą, czego będziemy chcieli i sprzedają nasze preferencje w przyszłości. Dla niektórych ekspertów cała ta rozmowa o cyfrowym feudalizmie to nic innego jak zoptymalizowana gospodarka wydobywcza, oparta na prawie nieskończonej dostępności surowca (naszych danych osobowych), który wzbogaca kilka firm.
Nasze dane jako nasza własność
Być może rozwiązaniem byłoby prawne wdrożenie prawa własności naszych danych osobowych. Użytkownicy biorą pod uwagę swoje Dane jako własność osobistą, taką jak ich domy lub samochody. Cóż, zatem musimy domagać się tych praw do naszej prywatności, naszej niezależności w każdej przestrzeni do osobistego podejmowania decyzji.