Technokraci zmienili Amerykę w „statek głupców”

Ship of Fools - Hieronymus Bosch.
Udostępnij tę historię!
Kiedy dialektyka heglowska jest narzucana społeczeństwu przez całkowicie sprzeczne narracje, kiedy ludziom odmawia się zdolności do prawidłowego komunikowania się ze sobą, gdy społeczeństwo jest przeciwstawiane sobie, wtedy będą się dziać brzydkie rzeczy. ⁃ Edytor TN

„Dwanaście głosów krzyczało ze złości i wszyscy byli do siebie podobni. Nie ma wątpliwości, co się stało z twarzami świń. Stwory na zewnątrz wyglądały od świni do człowieka, od człowieka do świni i znowu od świni do człowieka; ale już nie można było powiedzieć, który był który. ”- George Orwell, Farma zwierząt

Czego możemy się spodziewać w 2021 roku?

Jak dotąd wygląda na to, że w tym roku będzie więcej tego samego rodzaju szaleństwa, chaosu, manipulacji i tyranii, które zdominowały rok 2020.

Szczerze mówiąc, mam tego dość: hipokryzji, podwójnych standardów, urojeniowego przekonania Amerykanów na każdym etapie politycznego spektrum, że polityka i politycy są odpowiedzią na to, co dolega krajowi, kiedy przez większość historii naszego narodu polityka a politycy byli przyczyną naszych nieszczęść.

Pomyśl: od lat Amerykanie ze spokojem przypominającym owce tolerują wszelkie rodzaje niesprawiedliwości i nadużyć wymierzanych im przez rząd (policyjne rozstrzeliwanie bezbronnych osób, brutalność, korupcja, łapówki, jawne kradzieże, okupacje i najazdy na ich domy przez zmilitaryzowana policja, przydrożne rewizje rozbieżne, uwięzienia nastawione na zysk, wojny nastawione na zysk, rażący nadzór, podatki bez żadnej rzeczywistej reprezentacji, państwo niania, które dyktuje każdy aspekt ich życia, blokady, nadmierna kryminalizacja itp.), nie mówiąc nigdy „wystarczy wystarczająco."

Dopiero teraz Amerykanie wydają się słusznie oburzeni, aby zmobilizować się i zacząć działać, i w jakim celu? Polityka. Są gotowi udać się na matę, nad którą korporacyjna marionetka będzie miała zaszczyt służyć jako uśmiechnięta twarz świni przez następne cztery lata.

Porozmawiaj o złudzeniach.

To tak absurdalne, że być kafkowskim.

Doskonały przykład tego, jak farsowe, do góry nogami i wręcz perwersyjne stało się życie w Ameryce: podczas gdy prezydent Trump wręcza medale pochwalne i prezydenckie ułaskawienia politycznym kumplom, którzy niewiele lub nic nie zrobili, aby wspierać sprawę wolności, Julian Assange gnije w więzieniu za śmiałość w sprawie zbrodni wojennych rządu USA

Można by pomyśleć, że Amerykanie byliby oburzeni z powodu tak nikczemnego schodzenia na to samo bagno, które Trump obiecał osuszyć, ale to nie jest to, czym tak pracowała prawica i lewica. Nie, wciąż spierają się, czy zmarli mężczyźni głosowali w ostatnich wyborach prezydenckich.

Tak czy inaczej, bez względu na to, który kandydat przegrał z drugim, zawsze wygrywało Głębokie Państwo.

I tak to masz: zredukowani do kwestii technicznych, rozproszeni oszustwami magików i wciągnięty w sfabrykowany, wysoce scenariuszowy konkurs, w którym zawodniczka piękności nosi koronę, nie udało nam się nic zrobić, aby świat wokół nas rozpadał się.

Dosłownie.

Nasza gospodarka - przynajmniej dlatego, że wpływa na zdecydowaną większość Amerykanów w przeciwieństwie do elity ekonomicznej - jest w rozsypce. Nasza infrastruktura się rozpada. Nasz rząd został opanowany przez żądne władzy drapieżniki i pasożyty. A nasza zdolność - i podstawowe prawo - do kierowania własnym życiem jest przywłaszczana przez chciwych funkcjonariuszy rządowych, którzy nie dbają o nasze życie ani o nasze wolności.

Nasz statek stanu zmienia się w statek głupców.

Jesteśmy całkowicie bezbronni w obliczu rewolucji technologicznej wywołanej przez sztuczną inteligencję i nadzór od ściany do ściany, który zmienia kierunek świata, jaki znamy. Pomimo narastających zaawansowanych technologicznie naruszeń naszych praw, przyznano nam niewielką ilość ochrony prawnej i sądowej. Rzeczywiście, Corporate America ma więcej praw niż my.

Jesteśmy całkowicie bezsilni w obliczu rządowych biurokratów i wybieranych urzędników, którzy tańczą w rytm korporacyjnych zwierzchników i robią, co chcą, kiedy chcą, z kim chcą na koszt podatnika, nie myśląc ani nie martwiąc się o los tych, których mają reprezentować . Dla tej elity władzy „my, ludzie” są dobre tylko z dwóch powodów: naszych podatków i głosów. Innymi słowy, chcą tylko naszych pieniędzy.

Stoimy całkowicie bezradni w obliczu przemocy ze strony rządu, zarówno w kraju, jak i za granicą. Rzeczywiście, systemowa przemoc, której dopuszczają się agenci rządu - wyrządzana nieuzbrojonym osobom przez wyszkolone na polu bitwy zespoły SWAT, zmilitaryzowaną policję i biurokratycznych agentów rządowych wyszkolonych do strzelania pierwsi, a później do zadawania pytań - wyrządziła więcej zbiorowej szkody narodowi amerykańskiemu i ich wolności niż jakikolwiek pojedynczy akt terroru lub masowa strzelanina.

Stoimy w całkowitej ciszy w obliczu rządowych i korporacyjnych cenzorów oraz kultury anulowania, które w swoim dążeniu do nie obrażania pewnych punktów widzenia są zbyt chętne do wykorzenienia poglądów, które nie są zgodne. W ten sposób poprawność polityczna ustąpiła miejsca bardziej podstępnej formie myślenia grupowego i rządów tłumu.

Stoimy całkowicie zamknięci w obliczu mandatów COVID-19, ograniczeń, zakazów podróżowania i kar aklimatyzujących ludność do bezwarunkowego podporządkowywania się nakazom rządu, jakiekolwiek by one nie były (o ile są wydawane w imię bezpieczeństwa narodowego), bez względu na sposób skrajne lub nierozsądne.

Jesteśmy całkowicie onieśmieleni w obliczu przepisów dotyczących czerwonej flagi, list obserwowanych przez terrorystów, programów śledzenia kontaktów, polityki zerowej tolerancji i wszelkich innych taktyk państwa policyjnego, które mają na celu wzbudzenie w nas strachu i posłuszeństwa.

Jesteśmy całkowicie zindoktrynowani w zbiorowym przekonaniu, że rząd - pomimo swojego wieloletniego wzorca i praktyki korupcji, zmowy, dysfunkcji, niemoralności i niekompetencji - w jakiś sposób reprezentuje „my, lud”.

Pomimo tego wszystkiego, pomimo tego, jak oczywiste jest to, że jesteśmy tylko narzędziami, których można używać, nadużywać i manipulować nimi dla własnych diabolicznych celów elity władzy, jakoś nie udaje nam się dostrzec ich machinacji tego, czym naprawdę są: słabo zawoalowanymi próbami obalenia naszej republiki. i zniewolić obywateli, aby zwiększyć ich władzę i bogactwo.

To ponura perspektywa na nowy rok, ale nie jest to całkowicie beznadziejne.

Jeśli uda się znaleźć nadzieję, odnajdą ją ci z nas, którzy nie polegają na politykach, którzy obiecują naprawić to, co jest nie tak, ale zamiast tego wykonują swoją część, na swoich lokalnych szczeblach, naprawiając krzywdy i naprawiając to, co jest zepsute. Mam na myśli budowniczych, myślicieli, pomocników, uzdrowicieli, wychowawców, twórców, artystów, aktywistów, techników, zbieraczy i dystrybutorów żywności oraz każdą inną osobę, która bardziej przyczynia się do budowania niż zniszczyć.

Jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People„My ludzie” są nadzieją na lepszy rok. Nie Trump. Nie Biden. A nie architektów i twórców amerykańskiego państwa policyjnego.

Dopóki nie będziemy posiadać tej prawdy, dopóki nie będziemy mogli wykuć własnej ścieżki z powrotem do świata, w którym wolność znowu coś znaczy, utkniemy w tym tunelu populistycznej złości, drobnej polityki i zniszczenia, które stawiają nas jeden przeciwko inny.

W tym scenariuszu nikt nie wygrywa.

W mediach społecznościowych krąży mem, który wygląda tak:

Jeśli złapiesz 100 czerwonych mrówek ognistych oraz 100 dużych czarnych mrówek i włożysz je do słoika, nic się nie stanie. Jeśli jednak gwałtownie potrząśniesz słoikiem i wrzucisz je z powrotem na ziemię, mrówki będą walczyć, aż w końcu się zabiją. Rzecz w tym, że czerwone mrówki myślą, że czarne mrówki są wrogami i odwrotnie, podczas gdy w rzeczywistości prawdziwym wrogiem jest osoba, która potrząsnęła słoikiem. Dokładnie to dzieje się w dzisiejszym społeczeństwie. Liberał kontra konserwatysta. Czarny kontra biały. Maska Pro kontra Anti Mask. Prawdziwe pytanie, które musimy sobie zadać, brzmi: kto potrząsa słoikiem… i dlaczego?

Biologowie zadają pytanie, czy czerwone mrówki naprawdę będą walczyć z czarnymi mrówkami na śmierć i życie, ale jest to trafna analogia tego, co dzieje się przed nami na scenie politycznej i mrożąca krew w żyłach lekcja inżynierii społecznej. Zanim więc zbytnio wciągniesz się w politykę cyrkową i odpowiednio dobrane w czasie spektakle, które nie pozwolą nam zbytnio skupić się na przejęciu władzy przez rząd, najpierw zadaj sobie pytanie: kto naprawdę potrząsa słoikiem?

Przeczytaj całą historię tutaj…

O wydawcy

Patrick Wood
Patrick Wood jest wiodącym i krytycznym ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonej gospodarki, agendy 21, 2030 i historycznej technokracji. Jest autorem Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation (2015) i współautorem Trilaterals Over Washington, Volumes I i II (1978–1980) wraz z nieżyjącym Antonim C. Suttonem.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

4 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Elle

To prawda, bracie!

tylko mówię

DLACZEGO poganie się wściekają, a ludzie wyobrażają sobie próżną rzecz? Królowie ziemi ustawili się, a przełożeni naradzili się wspólnie przeciwko Panu i Jego pomazańcowi, mówiąc: Rozwiążmy ich więzy i odrzućmy od nas ich powroki. Ten, który mieszka w niebiosach, będzie się śmiał, Pan szydzi z nich. Wtedy przemówi do nich w swoim gniewie i dokucza im swym wielkim niezadowoleniem. A jednak postawiłem mego króla na mojej świętej górze Syjon. Ogłoszę postanowienie: Pan mi powiedział:... Czytaj więcej "

Graeme'a Mortona

W USA, podobnie jak w Australii, musimy wrócić do zasady pomocniczości. Kościół katolicki działa na tej zasadzie od 2000 lat i jest jedyną instytucją, która przetrwała tak długo.