Håkan Juholt, były lider centrolewicowej partii socjaldemokratycznej i ambasador na Islandii od września, wypowiedział się w wywiadzie dla Svenska Dagbladet Gazeta.
"W jakim wieku jest twój syn? Cztery? - pyta reportera.
"Kiedy będzie stary, nie będzie żył w demokracji, ale w technokracji, lub dyktatura. To smutne jak diabli. Przykro mi to mówić, ale jestem pewien w 100 procentach. Jesteśmy w trakcie demontażu demokracji ”.
W dalszej części wywiadu mówi: „Nie sądzę, aby zagrożeniem była dyktatura z czołgami toczącymi się po Placu Sergela (znanym placu w centrum Sztokholmu), ale zasada eksperta, w której nie pozwalamy rządzić wartościami obywateli kraj. Demokracja wymyka się nam przez palce. Mniej ludzi chce być wybieranych, partie łagodzą swoją ideologię. Jasne, widzę ryzyko, że na dłuższą metę może stać się dyktaturą ”.
Juholt nie rozwinął komentarzy, które wywołały krytykę w Szwecji.
„To niezwykłe. Zadaniem ambasadorów i rządu jest dostarczenie dokładnego obrazu naszego kraju i promocja naszego kraju na świecie ”- powiedziała minister kultury i demokracji Alice Bah Kuhnke dla dziennika TT, ale powiedziała, że to zależy od Minister spraw zagranicznych do dalszych uwag.
Margot Wallström odpowiedziała, że nie będzie „kłócić się z jednym z moich ambasadorów” publicznie.
„Prawdopodobnie będzie musiał sam wyjaśnić swoje myśli” - powiedziała, przemawiając do TT podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Luksemburgu.
„Prawdopodobnie wkrótce się też dowie, jak sądzę, co to znaczy być ambasadorem”.