Naukowcy podali w czwartek, że ponad X procent Amerykanów mających pewne europejskie pochodzenie można zidentyfikować za pomocą baz danych DNA - nawet jeśli nie podali własnego DNA.
Naukowcy stwierdzili, że wystarczająco dużo osób przeprowadziło jakiś test DNA, aby umożliwić dopasowanie do dużej części populacji. Więc nawet jeśli nie podasz własnego DNA, jeśli kuzyn to zrobi, może doprowadzić do ciebie ludzi.
Powiedzieli, że ich odkrycia, opublikowane w czasopiśmie Science, budzą obawy dotyczące prywatności. Policja może nie tylko wykorzystać te informacje, ale także inne osoby poszukujące danych osobowych na temat kogoś.
Na początku tego roku policja powiedziała, że wykorzystali DNA z publicznej bazy danych, aby złapać byłego oficera policji z Kalifornii Josepha DeAngelo, podejrzewanego „Golden State Killer”.
Odległy kuzyn wziął komercyjny test sekwencjonowania DNA i te sekwencje wykorzystano do zawężenia listy podejrzanych do DeAngelo.
DeAngelo został złapany, gdy policja pobrała DNA z tkanki, którą wrzucił do kosza. Pasowało do próbek pobranych ze scen dziesiątek gwałtów i morderstw w Kalifornii.
Policja korzysta z tego narzędzia, podał zespół ze strony genealogicznej MyHeritage i Columbia University w Nowym Jorku.
„Między kwietniem a sierpniem 2018, co najmniej przypadki 13 zostały podobno rozwiązane przez rodzinne wyszukiwania na dalekie odległości”, napisali.
„Większość z tych dochodzeń dotyczyła zimnych przypadków, w których dziesięciolecia śledztwa nie pozwoliły zidentyfikować sprawcy. Niemniej jednak jeden przypadek dotyczył przestępstwa z kwietnia 2018, co sugeruje, że niektóre organy ścigania włączyły rodzinne badania DNA na dalekie odległości do aktywnych dochodzeń. ”
Yaniv Erlich, dyrektor ds. Nauki w MyHeritage i jego koledzy przeanalizowali DNA milionów 1.2 osób, które przesłały swoje DNA do MyHeritage i innej firmy w celu sekwencjonowania.
Byli w stanie znaleźć trzecią kuzynkę lub nawet bliższych krewnych dla 60 procent tych, którzy mieli głównie europejskie pochodzenie. Byli w stanie śledzić relacje za pomocą publicznie dostępnych rekordów genealogicznych.
„Genetyczne genealogiczne bazy danych działają jak system GPS dla anonimowego DNA” - powiedział Erlich w oświadczeniu.
„Drzewa genealogiczne ustalają układ współrzędnych, w którym DNA każdej osoby w tych bazach danych jest jak latarnia morska, która oświetla setki krewnych tej osoby, których nie ma w bazie danych” - dodał.
„Dlatego nawet jeśli konkretnej osoby nie ma w tych bazach danych, może to być ich krewny, co wystarczy do ich zidentyfikowania.”
Podejrzewam, że nasze DNA mogło dostać się do bazy danych, kiedy odwiedziliśmy lekarza i wysłano gdzieś próbki krwi, moczu lub tkanek do analizy. Cieszę się, że nigdy osobiście nie przesłałem swojego DNA do bazy danych z jakiegokolwiek powodu. Nie mam wątpliwości, że DNA można wykorzystać do wrobienia w ludzi, którzy są po złej stronie kontrolerów. Inną moją troską było posiadanie tej informacji w rękach medycznego państwa faszystowskiego. Dlatego w zeszłym roku nie dałem się nabrać na sztuczkę z testami na covid. Dobrze, bo ostatnio słyszałem, że tlenek grafenu był... Czytaj więcej "