Nabrzeże startowe Smart City przyciąga uwagę prywatnością i wysokimi kosztami

Zdjęcie: Andrew Francis Wallace / Toronto Star
Udostępnij tę historię!

Toronto uczy się na własnej skórze o partnerstwach publiczno-prywatnych z takimi firmami, jak Sidewalk Labs połączone z Google. Budowa Smart City w dzielnicy Quayside jest kosztowna w porównaniu z tradycyjnym projektowaniem urbanistycznym, a prywatność danych wciąż pozostaje otwartym sitem. ⁃ Edytor TN

Siostrzana firma Google obiecała przekształcić zrujnowany odcinek nabrzeża w Toronto w najbardziej zaawansowaną technologicznie dzielnicę na świecie.

Nabrzeże byłoby wyposażone w roboty do zbierania śmieci, topniejące chodniki i samodzielne taksówki. Czujniki rejestrowałyby dane dotyczące wykorzystania ławki w parku, jakości powietrza i innych, mające na celu uczynienie okolicy bardziej znośną.

To było uścisk dłoni i uśmiech, kiedy premier Justin Trudeau i urzędnicy z Sidewalk Labs zgromadzili się tutaj 18 kilka miesięcy temu, aby ogłosić miasto przyszłości oparte na danych. Ale wewnętrzna niezgoda i publiczna krytyka zagrażają projektowi.

„Nie sądzę, żeby wyglądali teraz tak szczęśliwie”, powiedziała Paula Fletcher, członek Rady Miasta Toronto. „Ten wielki pomysł nie idzie dokładnie tak, jak planowano”.

Podobnie jak w Nowym Jorku, gdzie ostry sprzeciw wobec Amazon doprowadził internetowego giganta handlu detalicznego do anulowania planów budowy drugiej siedziby w Long Island City, lokalny ruch tutaj rośnie, aby wysłać pakowanie Sidewalk Labs. Ich obawy: pieniądze, prywatność i to, czy Toronto przekazuje zbyt dużą władzę nad życiem obywatelskim amerykańskiemu gigantowi technologicznemu.

Kampania #BlockSidewalk powstała w lutym po tym, jak Toronto Star poinformowała o wyciekach dokumentów wskazujących, że Sidewalk Labs rozważa opłacenie tranzytu i infrastruktury na większej części nabrzeża. W zamian domagałby się obniżenia podatków od nieruchomości, opłat za zagospodarowanie i zwiększonej wartości gruntów wynikającej z zagospodarowania - szacunkowo miliard dolarów 6 w latach 30.

Sidewalk Labs, spółka zależna firmy macierzystej Google, Alphabet, powiedziała, że ​​nie podzieliła tej propozycji, ponieważ wciąż jest przedmiotem dyskusji. Trudno było jednak znaleźć firmę, która znalazła się pod ostrzałem z powodu braku przejrzystości wokół swojego modelu biznesowego oraz pytania o to, kto byłby właścicielem danych i własności intelektualnej i zarządzał nimi w centrum jej wniosku.

„Naszym zadaniem jest przypominanie wszystkim, że„ nie ”jest opcją i że zgoda jest ważna”, powiedziała Bianca Wylie, jeden z liderów #BlockSidewalk. „Sposób skonfigurowania tego procesu nie polegał na tym, czy powinniśmy robić takie rzeczy, ale jak”.

Oddzielnie Kanadyjskie Stowarzyszenie Wolności Obywatelskich pozywa miasto, rządy prowincji i federalne o zamknięcie projektu z powodu obaw o prywatność. Michael Bryant, szef grupy, powiedział, że Trudeau został „uwiedziony przez miodową doniczkę błyszczącej marki Google i obietnice chwały politycznej i gospodarczej”.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze