Retrospekcja inteligentnych miast: „W końcu zniszczą demokrację”

Singapore SkylineWikipedia Commons
Udostępnij tę historię!

Inteligentne miasta są klejnotami koronnymi technokracji i ze swej natury zniszczą demokrację i wszelkie inne formy rządzenia. Technokraci wiedzą o tym i dlatego dokładają wszelkich starań, aby budować Inteligentne Miasta na całym świecie. Narody Zjednoczone są oczywiście głównym motorem napędowym i katalizatorem inteligentnych miast dzięki niedawnej konferencji Habitat III i nowej agendzie miejskiej.  Edytor TN

Kobieta jedzie na obrzeża miasta i idzie bezpośrednio do pociągu; następnie jej samochód elektryczny odjeżdża, by zaparkować i naładować. Na ulicy mężczyzna ma zawał serca; służby ratunkowe wysyłają drona wyposażonego w defibrylator, aby przybył na kluczowe minuty przed karetką pogotowia. Rodzina latających robotów konserwacyjnych mieszka na szczycie bloku mieszkalnego - w stanie samodzielnie naprawić pęknięcia lub wycieki i usunąć liście z rynien.

Takie utopijne, miejskie wizje pomagają kierować retoryką „inteligentnego miasta”, która przez ostatnie dziesięć lat była najbardziej energicznie propagowana przez duże firmy technologiczne, inżynieryjne i konsultingowe. Ruch opiera się na wszechobecnym bezprzewodowym łączu szerokopasmowym i wbudowaniu skomputeryzowanych czujników w tkaninę miejską, dzięki czemu stojaki na rowery i latarnie, system telewizji przemysłowej i sygnalizacja świetlna, a także geekowe urządzenia domowe, takie jak lodówki internetowe i zdalnie sterowane systemy grzewcze, stają się część tak zwanego „Internetu rzeczy” (którego globalny rynek szacuje się obecnie na 1.7tn $). Lepsze życie dzięki biochemii daje marzenie o lepszym życiu dzięki danym. Możesz nawet wziąć Magister inteligentnych miast w University College, London.

Istnieją jednak dystopijne krytyki tego, co ta wizja inteligentnego miasta może oznaczać dla zwykłego obywatela. Sama fraza wywołała retoryczną bitwę między techno-utopistami a postmodernistycznymi flâneurami: czy miasto powinno być zoptymalizowanym panopticonem, czy tyglem kultur i pomysłów?

Jaką rolę odegra obywatel? Czy w przypadku nieopłaconego urzędnika danych, dobrowolnie przekazującego informacje do miejskiej bazy danych, na której zarabiają prywatne firmy? Czy mieszkaniec miasta najlepiej jest wizualizować jako płynnie poruszający się piksel, jadący do pracy, do sklepów i do domu, na kolorowym wyświetlaczu 3D? A może obywatel słusznie jest nieprzewidywalnym źródłem uporczywych żądań i dochodzenia praw? „Dlaczego inteligentne miasta oferują tylko poprawę?” pyta architekt Rem Koolhaas. „Gdzie jest możliwość przekroczenia?”

Koncepcja inteligentnego miasta prawdopodobnie wywodzi się z czasów wynalezienia zautomatyzowanych sygnalizacji świetlnych, które zostały po raz pierwszy zastosowane w 1922 w Houston w Teksasie. Leo Hollis, autor Miasta są dla ciebie dobre, mówi, że niewątpliwie pozytywnym osiągnięciem inteligentnego myślenia w stylu miasta we współczesnych czasach są tablice wskaźników pociągów w londyńskim metrze. Ale w ostatnim dziesięcioleciu, dzięki rozwojowi wszechobecnej łączności internetowej i miniaturyzacji elektroniki w tak powszechnych obecnie urządzeniach, jak znaczniki RFID, koncepcja wydaje się krystalizować w obraz miasta jako ogromnego, wydajnego robota - wizja które powstały, zgodnie z Adam Greenfield at LSE Cities, z gigantycznymi firmami technologicznymi, takimi jak IBM, Cisco i Software AG, z których wszystkie miały nadzieję skorzystać z dużych kontraktów komunalnych.

„Wydaje się, że pojęcie inteligentnego miasta w jego pełnej współczesnej formie zrodziło się w tych przedsiębiorstwach”, zauważa Greenfield w swojej książce 2013 „Przeciw inteligentnemu miastu”, a nie żadnej partii, grupy lub osoby uznanej za ich wkład w teorię lub praktyka planowania urbanistycznego. ”

Całe nowe miasta, takie jak Songdo w Korei Południowej zostały już zbudowane zgodnie z tym szablonem. Budynki mają automatyczną klimatyzację i komputerowy dostęp; drogi, woda, odpady i systemy elektryczne są gęste dzięki czujnikom elektronicznym, które umożliwiają mózgowi miasta śledzenie i reagowanie na ruch mieszkańców. Ale takie miejsca zachowują dziwny i niedokończony charakter dla odwiedzających - co może nie powinno być zaskoczeniem. Według Antony M. Townsend w swojej książce 2013 Inteligentne miastaSongdo zostało pierwotnie pomyślane jako „broń do prowadzenia wojen handlowych”; pomysł polegał na „zachęceniu międzynarodowych korporacji do rozpoczęcia azjatyckich operacji w Songdo… z niższymi podatkami i mniejszymi przepisami”.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze