San Francisco: technicy, którzy go przekształcili, nienawidzą

San FranciscoWikimedia Commons
Udostępnij tę historię!
Większość techników, którzy tam mieszkają, nigdy nie zaśpiewa „I Left My Heart in San Francisco” z powodu brzydkich skutków ubocznych transformacji technologicznej. Miasto kultury jest obecnie nazywane przygnębiającym i nudnym. ⁃ Edytor TN

To był piękny zimowy dzień w San Francisco, a Zoe wpatrywała się w ścieżkę dźwiękową musicalu Xanadu na rolkach, gdy jechała do pracy skuterem. Kilkunastoletni pracownik technologii 29 właśnie minął budynek Ubera, gdy bezdomny bezdomny wskoczył z psem na ścieżkę rowerową, blokując jej drogę.

Wcisnęła hamulce, poleciała cztery stopy w powietrze i wylądowała na chodniku, krwawiąc. „To był jeden z tych twardszych momentów, w których pomyślałem:„ Nawet mnie to dotknęło ”- wspomina.

Należy zauważyć, że Zoe, która poprosiła, aby jej prawdziwe nazwisko nie było identyfikowane, ponieważ jej pracodawca nie zezwolił jej na rozmowę z prasą, nie jest stereotypowym bratem technologicznym, który przenosi się do San Francisco w poszukiwaniu pracy i natychmiast zaczyna narzekać o strasznym kryzysie bezdomności w mieście. Przybyła do 2007, aby studiować na Uniwersytecie Stanowym w San Francisco, i rozpoczęła karierę artystyczną, zanim wzięła udział w obozie dla programistów i znalazła pracę w dużej firmie technologicznej.

Ale upadek i inne incydenty, w tym kradzież i kradzież telefonu, przyczyniły się do wzrostu poczucia niepewności w okolicy. Opowiedziała Guardianowi historię swojego skutera, przerwana, ponieważ powiedziała, że ​​jest to doskonały przykład jej własnej - i być może szerszej społeczności pracowników technicznych - coraz bardziej nienawidzących nienawiści relacji z San Francisco. „Ten facet potrzebował usług, aby mu pomóc”, powiedziała o mężczyźnie, który spowodował jej upadek, „i wszyscy cierpimy z powodu problemów, które nie zostały rozwiązane”.

Ćwierć wieku po pierwszym boomie dot-com, bitwa o duszę San Francisco minęło, a branża technologiczna wygrała. Ale co się stanie, gdy zwycięzcy zorientują się, że nie lubią łupów?

Pracownicy technologii coraz głośniej mówią o swoim niezadowoleniu z miasta, z którym tak ciężko walczyli o podbój. W maju mediana czynszu rynkowego za mieszkanie z jedną sypialnią osiągnęła najwyższy w historii 3,700 $ miesięcznie, zgodnie z miejscem wynajmu Zumper. Tymczasem miasto widziało 17% wzrost populacji bezdomnych między 2017 i 2019, a mieszkańcy narzekają widoczne użycie narkotykówstrach przed przestępczością i brudne ulice. Nawet Marc Benioff, CEO Salesforce i pochodzący z San Francisco, który od dawna namawia do współpracy między technikami a miastem, nazwał swoje rodzinne miasto „wrak pociągu".

Dla Zoe nowo odkryte bezpieczeństwo finansowe związane z pracą w technologii nie równoważy ciągłego poczucia zagrożenia w mieście. Zarabia teraz trzy do czterech razy więcej niż wtedy, gdy była „głodującą artystką”, ale mówi, że boi się chodzić nocą. Nie jeździ już na skuterach i mówi, że czuje się „wyzwolona”, kiedy widzi je w mieście. Zabiera Ubersa wszędzie po zmroku i prosi kierowców, by pilnowali, czy nie dostanie się do swojego budynku.

„Mark Zuckerberg mieszka w pobliżu, ale nasz kącik jest głównym zakątkiem prostytucji w mieście”, powiedziała o mieszkaniu w Dzielnicy Misyjnej, które dzieli ze swoim chłopakiem. „Są prezerwatywy i strzykawki. To absolutnie szalone, ile płacimy za czynsz… To trudne, ponieważ pracujemy w technologii, ale każdego dnia zadajemy sobie pytanie, czy powinniśmy się przeprowadzić. ”

To uderzający kontrast z zaledwie pięciu lat temu, kiedy w San Francisco City Hall pojawili się pracownicy technologii, aby wyrazić swoją miłość i szacunek dla miasta, które było nie do końca ich kochając. „Jestem bardzo dumny z tego, że mieszkam w San Francisco i jestem częścią tej społeczności”, pracownicy Google zostali poinstruowani, aby powiedzieć, jako wstęp do swoich uwag na styczniowym przesłuchaniu 2014 przed lokalnym urzędem transportu, zgodnie z wyciekła notatka firmowa.

Że przesłuchanie był jednym z kilku kluczowych momentów w najnowszej historii San Francisco, kiedy urzędnicy publiczni mogli wykorzystać władzę ustawodawczą lub regulacyjną miasta, aby zmusić przemysł technologiczny do większego wkładu w usługi publiczne, ale tego nie zrobili. Takie punkty przegięcia (które również zawierają kontrowersje Ulga podatkowa 2011 na Twitterze i nieudana próba „podatek techniczny”W 2016) podkreślają skomplikowane relacje między władzami miasta a przemysłem, który przyniósł niezliczone bogactwo i miejsca pracy, ale prawdopodobnie nie zapłacił należnej części - traktując miasto jako szalkę Petriego za destrukcyjne innowacje (pomyśl Uber, Airbnb i samochody samobieżne), ignorując przepisy.

Nominalnym problemem w 2014 było korzystanie z publicznych przystanków autobusowych przez prywatne czarterowe autobusy (AKA „Google Bus”) wynajmowane przez firmy technologiczne do przewożenia pracowników 45 mil na południe do ich Silicon Valley główna siedziba. Aktywiści chcieli, aby piętrowe autobusy zostały zakazane na ulicach, a firmy ukarane grzywną za nielegalne korzystanie z przystanków autobusowych; miasto zdecydowało się zalegalizować autobusy.

Przeczytaj całą historię tutaj ...

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

3 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Dan

San Francisco było przede wszystkim irlandzkim i włoskim miastem katolickim przed inwazją homoseksualistów w połowie lat siedemdziesiątych. Mafia homoseksualna domagała się szacunku, a następnie poddania się, a następnie akceptacji swoich parad perwersji publicznych. Potem nastąpiła epidemia śmiertelnej choroby gejów w łaźniach AIDES, a potem narkomani pojawili się z bezdomnymi. Taki był plan lewicy. To autorytarna lewica, jak obecna grupa w Gułagu, Fakebook i Twaddle. Proszę, nie odchodź, Techies! Głosowaliście za tym bałaganem odchodów i perwersji, a teraz nie chcemy, abyście zniszczyli inne części... Czytaj więcej "

Elle

Ja nie jestem ani lewy ani prawy. Ale muszę się zgodzić z jednym punktem - ZATRZYMAJ się w San Francisco Techies. Proszę. Nie mogę znieść słuchania twojego bezmyślnego, Techie Twaddle (jak to nazywa Dan), wrobionego jako inteligencja polityczna przez twoich uber-bogatych panów do własnych celów, ale połykanych przez ciebie, jakby to było wino komunii.

ZOSTAĆ! Good Techie.