Estetyk i stylistka rzęs z Beverly Hills Gina Bisignano była tak obecna w mediach społecznościowych, że federalna skarga kryminalna praktycznie sama się napisała.
Historia 52-letniej właścicielki salonu, która 6 stycznia wytyczyła mroczną ścieżkę dezinformacji do Kapitolu Stanów Zjednoczonych, gdzie rzekomo chwyciła megafon i namawiała uczestników zamieszek, by chwycili za broń, jest popierana przez kolejne posty w mediach społecznościowych. osadzone w dokumentacji Departamentu Sprawiedliwości.
W swetrze od Louis Vuitton jest Bisignano, sfilmowana przed Kapitolem, opowiadająca o swojej firmie i rodzinnym mieście, gdy zaczęły się zamieszki. Znowu jest, zwracając się do uczestników zamieszek z tyradą na temat globalistów, George'a Sorosa i skradzionych głosów. I znowu, wzywanie broni i masek gazowych na chwilę przed tym, jak buntownik zaatakuje oficera czymś, co wygląda jak kij baseballowy.
Teraz Bisignano zamilkł w Internecie. Nie ma dostępu do internetu. Nie dlatego, że platformy mediów społecznościowych ją zakazały, ale dlatego, że zrobił to sędzia federalny. Jeśli Bisignano wejdzie do sieci w oczekiwaniu na proces, ryzykuje uwięzienie.
Sędziowie od dawna niechętnie zakazują komukolwiek dostępu do Internetu, co jest ograniczeniem, które zasadniczo odcina osobę od większości współczesnego społeczeństwa i jest zarezerwowane głównie dla oskarżonych i skazanych pedofilów. Ale jako toksyczna dezinformacja staje się coraz bardziej niebezpieczne zagrożenie, napędzając krajowy terroryzm i przemoc, sądy stoją w obliczu nowych irytujących pytań dotyczących tego, jak często iw jakich okolicznościach osoby oskarżone o udział powinny być całkowicie odłączone od sieci.
„Kierujemy się na niezbadane wody” - mówi Nina Jankowicz, pracownik naukowy Wilson Center, waszyngtońskiego think tanku, gdzie bada dezinformację. „Biorąc pod uwagę utrzymujące się zagrożenia i zwiększone alarmy, jasne jest, że sprawy się nie rozpraszają. … Dlatego właśnie sędziowie wykonują takie telefony ”.
W przypadku Bisignano zakaz mógł być łatwy do wykonania przez sędziego. Oskarżony o to poprosił. Jej prawnik uznał to za jedną z nielicznych kart przetargowych, które podejrzany o zamieszki Kapitolu z Kalifornii musiał na razie pozostać poza więzieniem.
„Gdyby nie media społecznościowe, nie byłaby nawet oskarżoną” - powiedział prawnik Bisignano, Charles Peruto. „Ona wie, że właśnie to ją zablokowało”.
Jednak adwokaci innych oskarżonych o udział w ataku na Kapitol agresywnie walczą z ograniczeniami, a sędziowie walczą z tym, jak daleko mogą je posunąć.
Zgodnie z przeglądem pism sądowych przeprowadzonym przez The Times prokuratorzy postanowili zakazać co najmniej pięciu oskarżonym z powstania na Kapitolu korzystania z platform mediów społecznościowych, a nawet w ogóle korzystać z internetu. Oskarżeni czekają na daty rozpraw, które będą za kilka miesięcy, gdy Departament Sprawiedliwości boryka się z jednym z najbardziej złożonych i pochłaniających wiele dochodzeń w swojej historii.
Należą do nich John Sullivan, mężczyzna z Utah oskarżony o utrudnianie Kongresowi, gdy rzekomo dołączył do szaleństwa na Kapitolu w sprzęcie taktycznym, zachęcając uczestników zamieszek do wyrządzania szkód. Pomimo sprzeciwu prokuratorów sąd federalny orzekł, że Sullivan może kontynuować nadzorowane korzystanie z Facebooka, Twittera i „zaszyfrowanych platform”.
Argumentując za zakazem, prokuratorzy wskazali na nagranie, na którym Sullivan grozi policji, wybija okno i mówi innym uczestnikom zamieszek: „Musimy to spalić”.
Jednak adwokat Sullivana, Steve Kiersh, argumentował, że oskarżony był tam jako dziennikarz, twierdząc, że sprzedał część swoich nagrań sieciom informacyjnym. Oskarżył prokuratorów o próby utrudnienia jego klientowi „komunikowania się w sposób, w jaki komunikuje się większość Amerykanów”. Ograniczenie, napisał Kiersh w postępowaniu sądowym, uniemożliwi Sullivanowi kontaktowanie się z przyjaciółmi i rodziną w Internecie, a nawet sprawdzanie wiadomości, ponieważ strony internetowe mediów, które zapraszają do komentarzy użytkowników, wchodzą w zakres mediów społecznościowych.
Takie obawy skłoniły Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych w 2017 roku do obalić prawo Karoliny Północnej zakazało skazanym przestępcom seksualnym korzystania z platform mediów społecznościowych. Sąd uznał, że zakaz jest niekonstytucyjnie poza zasięgiem, „co dla wielu jest głównym źródłem informacji o bieżących wydarzeniach, sprawdzaniu ogłoszeń o pracę, mówieniu i słuchaniu na współczesnym placu publicznym, a także poznawaniu rozległych dziedzin ludzkiej myśli i wiedzy. ”
„Sądy uznają, że media społecznościowe są bardzo ważne dla życia ludzi z wielu względów” - powiedział Alexis Karteron, dyrektor Kliniki Praw Konstytucyjnych Rutgersa. We wrześniu klinika Rutgers i American Civil Liberties Union przekonały sąd federalny do zablokowania egzekwowania nowojorskiego prawa, które zakazuje wykorzystywania mediów społecznościowych przez przestępców seksualnych.
„W grę wchodzą niewątpliwie poważne prawa” - powiedział Karteron.
Czy nie byłoby łatwiej dla rządu strzelić jej w głowę, zamiast przechodzić przez wszystkie te machinacje, aby ją uciszyć? W ten sposób naruszają tylko jedno z jej praw, prawo do życia, zamiast mowy, zgromadzeń itp.
Wielki facet, który popierasz zabijanie ludzi.
Gdzie do cholery robią ci KRYMINALNI „sędziowie”, „zakazując” komuś MÓWIENIA, kiedy nie zrobili NIC ZŁEGO !! PEDO molestujące dzieci mają więcej praw niż przestrzegający prawa Amerykanie! Pewnego dnia, naprawdę WKRÓTCE, AMERYKANIE będą mieli DOŚWIADCZENIE TYRANTÓW KRYMINALNYCH i MOCĄ odzyskają kraj! I zacznie się „lokalnie”… ..z tak zwanymi SŁUŻBAMI PUBLICZNYMI, KTÓRZY MYŚLĄ, że są BOGAMI i mogą robić tego typu rzeczy! Dzień Rozrachunku …… .NADCHODZI !!
Trwa duchowa wojna. Widać to wyraźnie. Kiedy ludzie jeżdżą samochodami w maskach lub noszą dwie maski i rękawiczki, jest to dowód na to, że pod względem duchowym zostali wessani przez wielkie masowe oszustwo, nie mają własnego umysłu. Zaczyna się od legalizacji narkotyków i masowego zażywania narkotyków, które masowo miały miejsce w latach 60-tych. Nie są już zagrożeniem, nie mają własnego umysłu. Kiedy mężczyźni i kobiety zaczęli zabijać swoje dzieci, oni też oszaleli, bo jeśli nie wierzysz, że to morderstwo,... Czytaj więcej "
[…] Sędziowie wprowadzają nowy rodzaj cenzury: „zakaz w Internecie” […]