Pod koniec kwietnia, na spotkaniu w ratuszu w Nowym Jorku, Raj Shah, prezes Rockefeller Foundation, zwrócił się do pracowników 100 Resilient Cities. Organizacja non-profit, zainicjowana przez filantropię w 2013, pomogła miastom na całym świecie w planowaniu klęsk żywiołowych i wstrząsów społecznych, zwłaszcza spustoszenia zmian klimatu.
Na początku tego miesiąca fundacja nagle ogłosiła plany zamknięcia programu. Teraz Shah wyjaśniał dlaczego.
„Nie chodzi o to, czy 100 odpornych miast działa” - powiedział Shah. „To zmiana w centrum zainteresowania fundacji na dostarczanie wymiernych rezultatów osobom znajdującym się w trudnej sytuacji… z działającym budżetem”.
W nagraniu wideo oglądanym później przez CityLab kilka osób, które wybrały numer z biur satelitarnych, było transmitowanych na dole ekranu, a ich wypowiedzi były ponure. Do sierpnia 1 pracownicy organizacji 86 nie będą mieli pracy. W ratuszach na całym świecie urzędnicy, którzy polegali na ich wsparciu, zastanawiali się, w jaki sposób utrzymają inicjatywy przygotowujące do zmian klimatu, w tym zatrudnienie setek „oficerów ds. Odporności”.
Ale teraz pojawiają się plany, aby przyspieszyć niektóre prace 100RC poza datą wygaśnięcia. W ubiegłym tygodniu prezydent organizacji non-profit Michael Berkowitz powiedział pracownikom, że wraz z grupą niedoszłych oficerów 100RC przygotowują się do rozpoczęcia nowej organizacji non-profit z misją pomocy miastom we wdrażaniu projektów odpornościowych.
Co więcej, Fundacja Rockefellera potwierdziła, że może utrzymać niektóre elementy programu 100 Resilient Cities.
Są to znaczące zmiany wydarzeń sprzed zaledwie kilku tygodni, kiedy przyszłość 100RC wyglądała ponuro, pomimo dobrze uznanego statusu w kręgach planowania klimatu. Dla lokalnych samorządów whiplash może przypominać o ryzyku polegającym na wykorzystaniu prywatnych dolarów do tworzenia polityk publicznych.
Założona w 2013 przez Fundację Rockefellera w następstwie huraganu Katrina i Superstorm Sandy, 100 Resilient Cities narodziło się z pomysłu, że lokalne władze potrzebują pomocy w planowaniu katastrof i zwalczaniu uporczywych dolegliwości społecznych. W sieci ponad globalnych miast członkowskich 100 - od Nowego Jorku do Nowego Orleanu, Rzymu do Ramallah, Montevideo do Montrealu - grupa zanotowała pensje dla główni oficerowie ds. odporności, opracowywał plany odporności i zapewniał lokalnym liderom pomysły, finansowanie i pomoc techniczną.
Chociaż organizacja non-profit najbardziej znana była z planów adaptacji klimatu, jej praca obejmowała znacznie więcej. Na przykład w Bostonie przywódcy zdefiniowali odporność jako przełamywanie strukturalnego rasizmu. W Panamie chodziło o poprawę mobilności. Miasto stało się „odporne”, identyfikując praktycznie każdą linię uskoków społecznych i infrastrukturalnych, które może narazić szok. Zmianę mierzono długoterminowo. W przeciwieństwie do innych organizacji non-profit, które przyznają granty na konkretne projekty, model 100RC był niezwykle elastyczny.