W tym roku nagle rozwijające się pęknięcia w stuletnim paradygmacie zachodniego establishmentu politycznego nagle się poszerzyły. W USA Donald Trump, gwiazda telewizji reality show i deweloper, nieprawdopodobnie został nominowany na prezydenta Partii Republikańskiej. Bernie Sanders, socjalistyczny i długoletni senator, rzucił wyzwanie nominowanej przez demokratów nominowanej Hillary Clinton, która zwyciężyła jedynie dzięki pieniądzom i niedemokratycznym „super-delegatom”. W tym czasie w Europie Wielka Brytania głosowała za opuszczeniem Unia Europejska, być może otwierając bramy przeciwpowodziowe na większą liczbę defektów.
Te trzy wydarzenia mają wspólny temat: populistyczne i patriotyczne pasje budzone przez aroganckie elity podsyciły odrzucenie zachodnich establishmentów i ich niedemokratycznego, autokratycznego, skorumpowanego paradygmatu.
Ten model polityczny można po prostu zdefiniować jako technokratyczny i ponadnarodowy. Począwszy od 19th wiek, sukces nauki i kurczenie się świata poprzez technologię i handel stworzyły złudzenie, że ludzka natura, społeczeństwo i polityka mogą być podobnie rozumiane, zarządzane i ulepszane przez osoby wyszkolone i praktykowane w nowych „naukach humanistycznych”. nowa „wiedza” mówi, że ludzie są wszędzie tacy sami, a więc wszyscy ludzie chcą tych samych rzeczy: pokoju z sąsiadami, dobrobytu i wolności. Brak tych dobrodziejstw, a nie trwale wadliwa ludzka natura, wyjaśnia historię wojen i konfliktów. Tożsamości narodowe, wraz z religią i tradycją, stanowią przeszkodę dla zinstytucjonalizowania tej „harmonii interesów”. Można tworzyć międzynarodowe organizacje i przymierza, aby egzekwować tę harmonię, popychać ludzi w kierunku transnarodowej utopii oraz porzucić nędzę i wojny wywołane przez religię , etniczne i nacjonalistyczne pasje.
Technokracja jest jednak z definicji antydemokratyczna. Jak więc fundamentalna wiara zachodnich rządów - suwerenność wolnych ludzi i ich prawo do rządzenia się za ich własną zgodą - może współistnieć z państwem administracyjnym obsadzonym przez „ekspertów” i uzbrojonym w przymusową siłę państwa? Po prostu nie może. Jeśli chodzi o ponadnarodowy ideał „harmonii interesów”, odrzucono go w wyniku rzezi I wojny światowej, kiedy Ententy i mocarstwa centralne wysłały swoich młodych na śmierć pod flagami swoich narodów w imieniu ich partykularnych interesów narodowych. A jednak Zachód nadal skodyfikował ten ponadnarodowy ideał w Lidze Narodów, nawet jeśli chronił przeciwny ideał narodowego samostanowienia, prawa ludzi do rządzenia się wolnymi od imperialnych lub kolonialnych władców.
Ta makabryczna wojna pokazała, że ludzie są nadal definiowani przez określony język, kulturę, obyczaje, ludność, religie i krajobrazy oraz że narody mają interesy, które niekoniecznie są sprzeczne z interesami innych narodów. Właśnie dlatego Liga zawiodła, powstrzymując agresję państw członkowskich, Japonii, Włoch i Niemiec, i nie mogła zapobiec apokaliptycznej drugiej wojnie światowej, która pochłonęła co najmniej X milionów ludzi. Jednak elity zachodnie nadal realizowały ponadnarodowe marzenie o rządach technokratycznych po II wojnie światowej, tworząc ONZ jako kolejną próbę przełamania rzeczywistości różnic narodowych z pewną wyobrażoną harmonią interesów. W rzeczywistości ONZ jest instrumentem wykorzystywanym przez państwa do realizacji tych interesów kosztem innych narodów.
Nadal nie ucząc się swojej lekcji, transnacjonaliści stworzyli jeszcze jedną instytucję, która podporządkuje narody Europy pod ich kontrolę, przy dyskusyjnym założeniu, że rzeź dwóch wojen światowych została spowodowana przez partykularyzm narodowy. Pomylili prawdziwy patriotyzm i miłość do własnego sposobu życia z groteskowymi religiami politycznymi faszyzmu i nazizmu, zarówno w postaci awatarów nieliberalnego plemienia, jak i nacjonalizmu. W ten sposób narodziła się ponadnarodowa UE, która rozpoczęła się skromnie w 1958 z Europejską Wspólnotą Gospodarczą, a następnie nieustannie rozwinęła się przez lata w dzisiejszą natrętną, niemożliwą do wyjaśnienia biurokrację anonimowych technokratów, którzy skoncentrowali władzę w Brukseli kosztem suwerenności narodowej.
[Bruce Thornton jest stypendystą dziennikarstwa Shillman w David Freowitz Freedom Center.]
Wiadomości z (http://www.nowtheendbegins.com/germany-issues-demand-existing-eu-member-nations-form-single-superstate/) z państw po Brexicie: Niemcy żądają, aby wszystkie istniejące państwa członkowskie UE tworzyły jedno Superpaństwo. „Ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec mają ujawnić plan skutecznego zlikwidowania poszczególnych państw członkowskich… Zgodnie z radykalnymi propozycjami kraje UE utracą prawo do posiadania własnej armii, prawa karnego, systemu podatkowego czy banku centralnego, przy czym te uprawnienia zostaną przeniesione do Brukseli… ”„ Nie ma nic nowego w słowie superpaństwo ”. (http://www.express.co.uk/news/politics/679277/History-EU-how-bureaucrats-seized-power?_ga=1.12074100.1352168837.1466761233) „Byłby nowy system: rząd oświeconej elity biurokratów. Hoi polloi (ty i ja) były po prostu zbyt słabe,... Czytaj więcej "