Pustka: przyszłość miasta jest bezdzietna

Udostępnij tę historię!

Jeśli histeria klimatyczna nie ogranicza rodzenia dzieci, to presja ekonomiczna miasta tak. Młodych, silnych pracowników nie stać na dzieci, nie chcą się żenić, a wielu nawet nie chce uprawiać seksu. Lemingi kierują się na skraj urwiska. ⁃ Edytor TN

Miasta skutecznie sprzedały swoje dzieci, zamieniając kapitał na dzieci. Absolwenci szkół wyższych schodzą do miast, wdychają szybkie posiłki, wydzielają opary przepracowania, umyć sięi odbijaj się w mniejszych miastach lub na przedmieściach, zanim ich dzieci będą na tyle duże, by przeliterować. Jest to trend przybrzeżny: w Waszyngtonie całkowita populacja wzrosła w tym stuleciu o ponad 20, ale liczba dzieci w wieku poniżej 18 spadła. Tymczasem San Francisco ma najniższy odsetek dzieci w jednym z największych miast 100 w USA

Współczesne amerykańskie miasto to nie mikrokosmos życia, ale jego mikroklimat. Staje się parkiem rozrywki Epcot dla bezdzietnych zamożności, w którym bogaci mogą zachowywać się jak dzieci bez konieczności oglądania.

W porządku, możesz myśleć No i co z tego? Szczęśliwe single nie są tragedią. Bezdzietność nie jest grzechem. Nie ma etycznego obowiązku małżeństwa i partnerstwa, dopóki płodność nie przekroczy wskaźnika zastępowalności. Co się dzieje z miastem bezdzietnym?

Zacznijmy od kapitału własnego. Mówienie o równości szans w gospodarce, w której wysoko płatna praca jest skoncentrowana w miejscach takich jak San Francisco i Manhattan, gdzie mediana wartości domu wynosi co najmniej sześć razy średnia krajowa. Powszechny wzrost gospodarczy będzie coraz trudniejszy w erze zwycięskich miast.

Ale konsekwencje ekonomiczne bezdzietnego miasta pogłębiają się. Na przykład wysoki koszt życia w mieście może być zniechęcając niektóre pary z posiadania tylu dzieci, ile by chcieli. Oznaczałoby to, że amerykańskie miasta nie tylko wydalają dzieci w wieku szkolnym; aktywnie zniechęcają ich do narodzin. W 2018: wskaźnik dzietności w USA spadła do rekordowo niskiego poziomu. Bez trwałej imigracji Stany Zjednoczone mogłyby się skurczyć po raz pierwszy od czasów 1. świata. Niedobór byłby poważnym problemem gospodarczym - wiąże się z mniejszą dynamiką i mniejszą produktywnością - i katastrofą fiskalną. Erozja populacji pracujących grozić jedna wielka nagroda dla społeczeństw liberalnych, która jest finansowanym z podatków państwem opieki społecznej i opieki nad osobami starszymi, aby chronić jednostki przed chorobą, wiekiem i pechem.

Zagrożenie to brzmi hipotetycznie, ale niskie wskaźniki dzietności już teraz podsycają zachodnią politykę. W eseju 2017 wyjaśniłem, jak niska może być płodność w USA i Europie karmienie prawicowym populizmem. Teoria wyglądała następująco: Niski naturalny wzrost populacji zachęca kraje liberalne do przyjmowania większej liczby imigrantów. Wraz ze wzrostem wzrostu rodzimych robotników z klasy niskiej i średniej przeraża pomysłowość zagranicznych pracowników. Aby się bronić, biała drobna burżuazja zwraca się do wstecznych siłaczy, którzy obiecują odeprzeć obcokrajowców.

Wreszcie bezdzietne miasta zaostrzają zagadkę wiejsko-miejską, która zdefiniowała amerykańską politykę. Z bogatymi niebieskimi miastami i czerwonymi wiejskimi równinami, Stany Zjednoczone mają gospodarkę nastawioną na obszary o dużym zagęszczeniu, ale system wyborczy ukierunkowany jest na obszary o niskiej gęstości zaludnienia. Ta rozbieżność ma piętno kryzysu konstytucyjnego. Najbogatsze miasta stały się magnesem dla zbędnych mas młodych bogatych liberałów, czyniąc ich bezsilnymi elektoratem. Hillary Clinton wygrała Brooklyn przez 461,000 XNUMX głosów siedem razy margines, przez który utracił Pensylwanię, Michigan i Wisconsin łącznie. Tymczasem wyborcy na obszarach wiejskich czerpią oburzoną władzę ze swojej postrzeganej słabości ekonomicznej. Trump wygrał z poparciem większości w obszarach, które wytwarzają zaledwie jedną trzecią PKB, zasypując nienawiść i witriol miastami, które przyciągają imigrację i kapitał.

Czy istnieje rozwiązanie dla bezdzietnego miasta?

Z pewnością obszary śródmieścia można uczynić bardziej przyjaznymi dla rodziny. Burmistrzowie mogą być bardziej agresywni w pokonywaniu sił NIMBYism poprzez budowanie niedrogich mieszkań w pobliżu śródmieścia. Rząd federalny może pomóc. Problem polega na tym, że niektóre przyczyny są zbyt duże, aby jakiekolwiek metro mogło je rozwiązać.

Gdyby globalne dane demograficzne miały program telewizyjny, nazywa się to „Brak seksu w mieście”. W rozwiniętym świecie pary mają nie tylko mniej dzieci. Uprawiają mniej seksu, jak Kate Julian zgłaszane—I mój podcast Szalony / geniusz ma zbadane. Możliwymi winowajcami tej „recesji seksualnej” są „kultura łączenia, miażdżąca presja ekonomiczna, gwałtowny niepokój, psychiczna słabość, powszechne stosowanie leków przeciwdepresyjnych, telewizja strumieniowa, estrogeny środowiskowe wyciekające z tworzyw sztucznych, spadające poziomy testosteronu, cyfrowe porno, złoty wiek wibratora, aplikacje randkowe, paraliż opcji, rodzice helikoptera, kariera, smartfony, cykl wiadomości, ogólne przeładowanie informacjami, brak snu i [i] otyłość. ”Według Japońskiego Stowarzyszenia Planowania Rodziny, 45 procent kobiet w wieku 15 – 24 „nie byli zainteresowani lub gardzili kontaktami seksualnymi”, a ponad jedna czwarta mężczyzn powiedziała, że ​​czuje to samo.

Przeczytaj całą historię tutaj…


Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Elle

„… Powszechne stosowanie leków przeciwdepresyjnych…” WIELKA OKAZJA.

Każda z pozostałych presji na pary reprodukcyjne, które znajdują się na liście, jest ważna. Jednak stosowanie leków przeciwdepresyjnych w świecie zachodnim jest bardzo wysokie. Podziękuj korporacjom farmaceutycznym za ten zarobek. Leki przeciwdepresyjne obniżają pożądanie seksualne - jeden z głównych skutków ubocznych zauważanych przez lekarzy. Oczywiście, tak mała światowa populacja, prawie na horyzoncie, znajduje się tuż przy alei eugeniki NeoCons, np. Georgia Guidestones.