Dowód na to, że cenzura Twittera krytyków wielkiej farmacji jest globalnym fenomenem

Zdjęcie: AFP
Udostępnij tę historię!
Cenzura treści antyglobalistycznych na Twitterze ma charakter globalny i nie ogranicza się do Stanów Zjednoczonych. Ten artykuł jest kroniką rażącej cenzury Twittera w Indiach. Zamach stanu technokracji ma charakter globalny i ma na celu kontrolowanie całej populacji Ziemi. ⁃ Edytor TN

W sobotę Twitter przyznał, że aktywnie współpracuje z rządem Indii, aby cenzurować krytykę sposobu, w jaki radzi sobie z pandemią, ponieważ liczba przypadków i zgonów nadal rośnie w górę. Istnieją powszechne doniesienia, które ma rząd Indii fałszywie przedstawił liczbę zgonów a prawdziwy odsetek przypadków mógłby być aż 30 razy wyższy niż zgłoszono. W kraju brakuje łóżek, tlenu i innych niezbędnych rzeczy ze względu na brak odpowiedniego przygotowania na nowy przypływ. Nic dziwnego, że rząd Indii przystąpił do rozprawienia się z krytyką. Obejmowało to wezwanie Twittera do cenzurowania takich informacji, a Twitter oczywiście zastosował się. Dzięki poparcie wielu demokratycznych przywódców w Stanach Zjednoczonych, Teraz Twitter regularnie cenzuruje poglądy w Stanach Zjednoczonych i Indiach, bez problemu zwerbował go do rozprawienia się z tymi, którzy alarmują o radzeniu sobie przez rząd z kryzysem.

Pochowany w Historia Associated Press o szalejącej pandemii i niepowodzeniach rządu indyjskiego są te dwie linie:

„W sobotę Twitter spełnił prośbę rządu i uniemożliwił mieszkańcom Indii przeglądanie ponad 50 tweetów, które zdawały się krytykować sposób, w jaki administracja traktuje pandemię. Docelowe posty obejmują tweety od ministrów opozycji krytycznych wobec Modiego, dziennikarzy i zwykłych Hindusów ”.

W artykule cytuje się Twittera, który mówi, że miał prawo „odmówić dostępu do treści tylko w Indiach”, jeśli firma uznała te treści za „nielegalne w określonej jurysdykcji”. Dlatego krytyka rządu w tym kontekście jest nielegalna, więc Twitter zgodził się zostać ramieniem rządu w cenzurowaniu informacji.

Pamiętaj, że niektóre z tych informacji mogą być prawdziwe i faktycznie chronić życie. Nie są to „fałszywe wiadomości”, ale wysiłki dziennikarzy i innych osób mające na celu ujawnienie błędów rządu, które mogą kosztować życie setek tysięcy ludzi. Polityka Twittera stwierdza:

Treści, które są ewidentnie fałszywe lub wprowadzające w błąd i mogą prowadzić do znacznego ryzyka szkód (takich jak zwiększone narażenie na wirusa lub niekorzystny wpływ na publiczne systemy opieki zdrowotnej), nie mogą być udostępniane na Twitterze. Obejmuje to udostępnianie treści, które mogą wprowadzać ludzi w błąd co do natury wirusa COVID-19; skuteczność i / lub bezpieczeństwo środków zapobiegawczych, leczenia lub innych środków ostrożności w celu złagodzenia lub leczenia choroby; oficjalne regulacje, ograniczenia lub zwolnienia dotyczące porad zdrowotnych; lub częstość występowania wirusa lub ryzyko zakażenia lub śmierci związane z COVID-19. Ponadto możemy oznaczyć tweety, które zawierają wprowadzające w błąd informacje o COVID-19, aby ograniczyć ich rozprzestrzenianie się i zapewnić dodatkowy kontekst.

W tym miejscu krytycy twierdzą, że Twitter działa w koordynacji z rządem Indii, aby cenzurować krytykę jego odpowiedzi - krytykę, która może ujawnić „znaczne ryzyko szkód” wynikających z zaniedbań rządu. Co więcej, Twitter nie wydaje się jedynie oznaczać tweetów, ale blokuje je na żądanie rządu, jak zlecone na zewnątrz biuro cenzorskie.

To jest oblicze nowych cenzorów. Przyszłość kontroli mowy nie leży w klasycznym modelu stanowym mdia, ale w sojuszu stanów z korporacyjnymi gigantami, takimi jak Twitter. Obecnie Twitter aktywnie angażuje się w coś, co przywódcy Demokratów z aprobatą nazywają „solidną modyfikacją treści”, aby kontrolować punkty widzenia i polityczny sprzeciw.

Kiedy dyrektor generalny Twittera, Jack Dorsey, przyszedł do Senatu, aby przeprosić za zablokowanie historii Huntera Bidena przed wyborami jako błąd, senatorowie nalegali na niego i innych dyrektorów Big Tech, aby zwiększyli cenzurę.

Podczas tego przesłuchania członkowie tacy jak senator Mazie Hirono (D., HI) naciskali na świadków, takich jak Mark Zuckerberg i Jack Dorsey, aby zapewnić, że Trumpowi nie wolno mówić na ich platformach: „Co jesteście gotowi zrobić w związku z używaniem Donalda Trumpa Twoich platform po tym, jak przestanie być prezydentem, będzie nadal uważany za warty opublikowania i czy nadal będzie mógł używać twoich platform do rozpowszechniania dezinformacji? ”

Zamiast zajmować się niebezpieczeństwami takiego cenzurowania wiadomości, senator Chris Coons naciskał na Dorseya, aby rozszerzył kategorie ocenzurowanych materiałów, aby uniemożliwić ludziom dzielenie się poglądami, które uważa za „negację klimatu”. Podobnie senator Richard Blumenthal wydawał się mieć odwrotne znaczenie od Twittera, przyznając, że cenzurowanie historii Bidena było błędem. Blumenthal powiedział, że „obawia się, że obie wasze firmy w rzeczywistości cofają się lub ograniczają, że nie podejmują Państwo działań przeciwko niebezpiecznej dezinformacji”. W związku z tym zażądał odpowiedzi na to pytanie:

„Czy zobowiążesz się do tego samego rodzaju solidnego podręcznika modyfikacji treści w nadchodzących wyborach, w tym sprawdzania faktów, etykietowania, ograniczania rozpowszechniania dezinformacji i innych kroków, nawet dla polityków w nadchodzących wyborach?”

„Solidna modyfikacja treści” ma pewien urok, na przykład rodzaj aktualizacji oprogramowania. Nie jest to modyfikacja treści. To cenzura. Jeśli nasi przedstawiciele zamierzają zwalczać wolność słowa, powinni przyznać się, że są zwolennikami cenzury.

Fascynujące jest to, jak firmy zajmujące się mediami społecznościowymi sprywatyzowały cenzurę. Firmy te wykonują obecnie dyrektywy mające na celu cenzurowanie materiałów uznanych za niezgodne z prawem, fałszywe lub wprowadzające w błąd przez osoby sprawujące władzę. Firma nie wykazuje również obowiązku ochrony wolności słowa. Kiedy Indie wzywają do cenzury, tylko wzruszają ramionami i mówią, że odmienne poglądy są teraz nielegalne.

W międzyczasie liberałowie popierają teraz represje wobec wolności słowa i władzy korporacji nad wyrażaniem poglądów.

Dyskutowaliśmy, jak to zrobić Pisarzeredaktorzykomentatorzynaukowcy przyjęli rosnące wezwania do cenzury i kontroli mowy, w tym Prezydent elekt Joe Biden i jego kluczowych doradców. Nawet dziennikarze prowadzą ataki na wolność słowa i wolną prasę. To zawiera naukowcy odrzucający samą koncepcję obiektywizmu w dziennikarstwie na rzecz otwartego rzecznictwa. Columbia Journalism Dean i New Yorker pisarz Steve Coll potępił, w jaki sposób prawo do wolności słowa z Pierwszej Poprawki zostało „uzbrojone” w celu ochrony dezinformacji.

Liberałowie opowiadają się teraz za cenzurą, a nawet to deklarują „Chiny miały rację” na temat kontroli Internetu. Wielu Demokratów wycofało się z fałszywej narracji, że pierwsza poprawka nie reguluje prywatnych firm, więc nie jest to atak na wolność słowa. Wolność słowa jest prawem człowieka, które nie jest oparte wyłącznie lub wyłącznie zdefiniowane w Pierwszej Poprawce. Cenzura firm internetowych to groźba „małego brata” od dawna omawiana przez zwolenników wolności słowa. Niektórzy mogą chętnie zaakceptować korporacyjną kontrolę mowy, ale nadal jest to zaprzeczenie wolności słowa.

Dlatego ja niedawno opisane siebie jako oryginalnego twórcy Internetu. Twitter jest teraz bezwstydnie i bez skrępowania korporacyjnym cenzorem. Pytanie brzmi, czy opinia publiczna zachowa milczenie, czy też, jak niektórzy, rzeczywiście przyjmą nowy orwellowski porządek „solidnej modyfikacji treści”.

Przeczytaj całą historię tutaj…

O wydawcy

Patrick Wood
Patrick Wood jest wiodącym i krytycznym ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonej gospodarki, agendy 21, 2030 i historycznej technokracji. Jest autorem Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation (2015) i współautorem Trilaterals Over Washington, Volumes I i II (1978–1980) wraz z nieżyjącym Antonim C. Suttonem.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

8 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Elle

„… Firmy te wykonują obecnie dyrektywy mające na celu cenzurowanie materiałów uznanych za niezgodne z prawem, fałszywe lub wprowadzające w błąd przez osoby sprawujące władzę. Firma nie wykazuje również obowiązku ochrony wolności słowa. Kiedy Indie wzywają do cenzury, tylko wzruszają ramionami i mówią, że odmienne poglądy są teraz nielegalne ”. Tak więc Twitter i inni z niewybranego rządu zgadzają się z wybranym „rządem korporacyjnym” USA, że amerykańska opinia publiczna powinna być niedoinformowana o każdej prawdzie, która stawia ją w złym świetle. O! podobnie jak chiński komunistyczny system rządowy. Okłamują swoich obywateli, nieustannie ich obserwują i więzi każdego za przemyślenie.... Czytaj więcej "

Ostatnio edytowane 1 rok temu przez użytkownika Elle
Rachel N

I dlatego tak wielu z nas odmawia przyjęcia tej „szczepionki”, do której nas zmuszają.
Zachowują się jak socjopaci. Po co im ufać w tym niesprawdzonym eksperymencie medycznym?

Elle

Nie można edytować komentarzy.