Czy rozumieją, co podpisali? Najwyraźniej nie. Rządy takie jak nasz, teraz ratyfikuje porozumienie paryskie w sprawie zmian klimatu, nie mam najmniejszego pojęcia, co to znaczy - albo to, albo nie mają zamiaru go honorować.
Po raz pierwszy widzimy liczby, od których zależy umowa, a ich logika jest nieunikniona. Rządy mogą albo wypełnić swoje zobowiązania międzynarodowe, albo pozwolić na poszukiwanie i rozwój nowych rezerw paliw kopalnych. Nie mogą zrobić obu.
Porozumienie paryskie, zawarte przez narody 200 w grudniu, zobowiązał się trzymać „Wzrost średniej globalnej temperatury do znacznie poniżej 2C powyżej poziomów z okresu przedindustrialnego” i starał się ograniczyć ją do 1.5C. Co to znaczy? Dzięki raport Oil Change International, możemy teraz precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie.
Wykorzystując własne dane branżowe, pokazuje, że spalanie ropy naftowej, gazu i węgla na polach i kopalniach, które są już w produkcji lub są w fazie rozwoju, prawdopodobnie spowodują wzrost globalnej temperatury powyżej 2C. I nawet gdyby dziś wszystkie kopanie węgla zostało zamknięte, złożona do tej pory ropa i gaz minęłyby 1.5C. Pomysł, że możemy otworzyć wszelkie nowe rezerwy, czy to poprzez szczelinowanie gazu, wiercenie ropy naftowej czy kopanie węgla, bez rezygnacji z zobowiązań paryskich, jest po prostu nie do przyjęcia.
To nie jest ekstremalny przypadek ostrożności. Wręcz przeciwnie: w raporcie wykorzystano ocenę zagrożeń przyjętą przez ONZ. Oznacza to 66% szansy na zapobieganie 2C globalnego ocieplenia i 50% szansę na zapobieganie 1.5C - założenie ryzyka, które w jakiejkolwiek innej dziedzinie byłoby uważane za lekkomyślne.
Mimo to, aby zapobiec pogorszeniu się szans, cel 2C oznacza, że możemy zużyć tylko około 85% paliwa kopalnego, które obecnie jest dobre, a cel 1.5C oznacza, że możemy wydobyć niewiele więcej niż jedną trzecią (liczby są wyjaśnione przez amerykańskiego ekologa Billa McKibbena w artykule w New Republic). Po co więc tworzyć nowe rezerwy, jeśli porozumienie paryskie wyklucza pełne wydobycie tych, które już są w produkcji?
Jedynym sposobem na pogodzenie zobowiązań rządu w zakresie zmian klimatu z otwarciem nowych kopalń węgla, pól naftowych i miejsc szczelinowania jest wychwytywanie i składowanie węgla: wydobywanie dwutlenku węgla z gazów spalinowych z elektrowni i zakopywanie go w warstwach geologicznych. Ale pomimo ogromnych wysiłków w celu zademonstrowania technologii, nie została ona udowodniona na dużą skalę, i wydaje się, że nigdzie nie zmierza. Nasza polityka energetyczna opiera się na oprogramowaniu vapourware.
Jeśli chodzi o przekonanie niektórych rządów, że mogą one przekroczyć cele klimatyczne, to w późniejszym czasie zassają dwutlenek węgla z powietrza: zależy to od scenariuszy, które byłyby nie mniej realistyczne, jeśli dotyczyły magii. Najpopularniejszą propozycją jest połączenie fantazmatu wychwytywania i przechowywania z plantacjami biopaliw o powierzchni od jednego do trzech razy większej od Indii, a następnie zbieranie uprawianego materiału, spalanie go w elektrowniach i pochłanianie emisji. Wykorzystanie zaledwie kilkuset milionów hektarów żyznej ziemi musiałoby konkurować ze wszystkimi innymi problemami, które różdżka z biopaliwami ma rozwiać, takimi jak wykorzystanie ropy naftowej w samochodach i nafta w samolotach, a także drobny problem karmienie ludzi na świecie.
Cały ten nonsens zastępuje prostą propozycję: przestań kopać. Istnieje tylko jedna forma wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, która została naukowo udowodniona i którą można natychmiast zastosować: pozostawiając paliwa kopalne w ziemi.