Przerażająca chińska technologia nadzoru przed przestępczością

Udostępnij tę historię!

Uwaga TN: Chiny przekształciły się z komunistycznej dyktatury w totalitarną technokrację w latach 1990. Zostało to jasno określone w artykule, który ukazał się w Time Magazine w 2001 roku, Made In China: The Revenge of the Nerds, co słusznie wskazało, że ośmiu z dziewięciu najwyższych urzędników państwowych to naukowcy. W 2012 roku, kiedy powołano nowego kierownika, kilka czasopism zwróciło na to uwagę sześciu członków stałego komitetu politburo nie jest technokratami. Jest mało prawdopodobne, aby tacy pisarze rozumieli technokrację i jej zgubną naturę, ponieważ oczywiście wciąż żyje i ma się dobrze w Chinach.

Chiny mają nową strategię walki z przestępczością, wyrwaną z science fiction i pośpiesznie wklejoną na szczyt listy koncepcji wywołujących paranoję.

To się nazywa przed przestępstwem. Wykracza to poza operacje żądające, przeciwdziałanie terroryzmowi lub wszelkie inne działania rządu w celu uprzedzenia działalności przestępczej.

Podobnie jak w przypadku raportu mniejszości z filmu 2002, Chiny chcą walczyć z przestępczością, zanim się ona wydarzy. Chcą wiedzieć, że to się stanie, zanim zostaną zaplanowane - zanim przestępca będzie wiedział, że będzie ich częścią. Bloomberg Business poinformował, że Partia Komunistyczna „poleciła jednemu z największych państwowych kontrahentów obronnych, China Electronics Technology Group, opracowanie oprogramowania do zestawiania danych o pracy, hobby, zwyczajach konsumpcyjnych i innych zachowaniach zwykłych obywateli w celu przewidywania aktów terrorystycznych zanim się pojawią. ”

Chiński rząd chce wiedzieć o wszystkim: każdy SMS, który ktoś wysyła, każdy dodatkowy postój w drodze do domu. Jest przeznaczony dla dysydentów, ale oznacza to, że będą wiedzieć za każdym razem, gdy palacz kupi paczkę papierosów, ile gazu zużywa właściciel samochodu, o której godzinie mama idzie do łóżka i co znajduje się w lodówce kawalera.

To przerażająca myśl, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że głównym celem chińskich działań poprzedzających zbrodnię nie byliby „terroryści”, mordercy, gwałciciele lub molestujący dzieci, a raczej dysydenci każdego kształtu i wielkości.
Publicznie ogłaszając zamiar zbudowania sieci wywiadowczej, która może przewidywać przestępstwa, Chiny zbliżyły się o krok do wszystkich scenariuszy koszmarów dystopijnych, o których zawsze myślaliśmy jako członkowie nowoczesnego społeczeństwa. I chcą, żeby ludzie to wiedzieli.

Ale czy samo przed przestępstwem samo w sobie jest niebezpieczną technologią? Trudno powiedzieć.

Pomijając science fiction, przed przestępczością jest już trochę rzeczywistością; gromadzenie danych jest częścią społeczności wywiadowczych i działań policji w zakresie inwigilacji i ma miejsce od lat. Duża część tego nadzoru pomogła złapać osoby odpowiedzialne za takie rzeczy, jak pornografia dziecięca. Ale podczas gdy w USA był on w dużej mierze chirurgiczny, Chiny chcą pełnego zasięgu, co sprawia, że ​​zapobieganie przestępczości wygląda zupełnie inaczej.

Zapobieganie przestępczości jest obosiecznym mieczem, jeśli chodzi o prawa jednostki: Logika promująca środki odstraszające (takie jak lepsze zamki, większe siły policyjne) nie jest skierowana przeciwko poszczególnym przestępcom, ale koncentruje się na ochronie ludzi i mienia przed wszelkimi przestępcami, którzy mogą to zrobić zaszkodzić. Ale przed przestępczością i danymi nie opracowano lepszych środków odstraszających, ale po to, aby wyszukać ludzi, którzy pewnego dnia mogą zostać przestępcami.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

3 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Al

„Każdy twój oddech… każdy twój ruch…” im bardziej kochamy rząd, im bardziej jesteśmy niewinni, im więcej myślimy, tym bardziej jesteśmy winni. Najgłupszy stanie się najjaśniejszy, najzdolniejszy będzie w więzieniu. Sama myśl jest zbrodnią.

Charles

Przynajmniej dotyczy to wyłącznie przestępczości, a nie wszystkich, którzy nie zgadzają się z rządem jako określonym krajem.
Zgadza się, Edward Snowden?