Producent „Streetscooter”, zakupiony przez Deutsche Post (German Post) w 2014 roku, zostanie złomowany. Niemieckie media oczywiście obwiniają to za „złe zarządzanie” przez dużą firmę.
Który mieszkaniec miasta nie zna małych, żółtych skuterów elektrycznych z niemieckiego urzędu pocztowego, że listonosze i kobiety dostarczają obywatelom listy i małe paczki wygodnie i skutecznie? Niedawno otrzymałem wiadomości za pośrednictwem Facebooka o tym, jak pojazdy z e-dostawą ledwo wróciły na pocztę, szczególnie zimą i tylko wtedy, gdy ogrzewanie jest wyłączone.
Teraz zarząd Poczty Szwajcarskiej podąża za tym przykładem i kończy eksperyment z hulajnogą dostawczą.
Firma była kiedyś małym startupem, młodą, dynamiczną prywatną firmą w „seksownej” dziedzinie - podobnie jak sztuczna inteligencja czy technologia ochrony klimatu. Deutsche Post kupił firmę z życzliwym poparciem ekologicznej prasy i użył jej do dopracowania nieco skromnego wizerunku.
Jednak każdy zamach PR oparty na elektrochemii ostatecznie musi się sprawdzać w życiu codziennym przez lata. Skutery pocztowe oczywiście nie mogły. Pchanie pojazdu elektrycznego wciąż załadowanego literami z powrotem do lokalnego składu, gdy akumulator jest rozładowany, nie jest możliwe: skuter jest na to za duży i ciężki. Lub musisz zaplanować krótsze trasy (w zimie), co zmniejsza wydajność. Ponieważ listy są dostarczane tylko w ciągu dnia, skutery można wygodnie ładować w nocy. Ale jeśli musisz przeładowywać w godzinach pracy, zajmuje to wiele godzin i nie masz na to czasu.
Weźmy na przykład eksperyment z berlińskim E-autobusem: autobusy litowe kursują od 8 do 12 rano, a następnie przejmują pojazdy z silnikiem Diesla. Nasz mówca prof. Alt mówi w tym kontekście o podwójnej infrastrukturze, która jest oczywiście z grubsza dwukrotnie droższa. Prawdopodobnie Deutsche Post musiał zarządzać równie nieefektywną podwójną flotą około 13,000 XNUMX skuterów ulicznych. Skutery zepsuły się częściej, a wkrótce musiały zostać naprawione i zastąpione samochodami dostawczymi napędzanymi silnikiem Diesla.
Komentator z telewizja ntvobwinia to jednak powolne zarządzanie Deutsche Post: projekt podobny do floty samochodów elektrycznych musi być prowadzony przez elastycznych menedżerów rozpoczynających działalność z sercem i postawą, a wtedy zadziała.
Streetscooter zasługiwał na dynamiczne, kreatywne i ryzykowne zarządzanie - oraz możliwość niezależnego pozyskiwania niezbędnych funduszy na rynku kapitałowym.
Twierdzenie to nie jest przekonujące. Niezależnie od tego, czy jest to startup, czy Deutsche Post, oba muszą być zgodne z głównymi prawami fizyki i ekonomii. Nie można nigdy zapomnieć o jednej rzeczy: Deutsche Post to grupa biznesowa, która musi zarabiać pieniądze.
Z drugiej strony administracja miejska Berlina może marnować pieniądze do woli z błędnym planowaniem. Pracują ze środkami z podatków pobieranych siłą. A eko-socjalistyczni politycy Berlina, którzy są ubodzy w arytmetykę, są wybierani i nie ponoszą odpowiedzialności za swoje niepowodzenia z własnymi zasobami prywatnymi.
Oczywiście niektórzy twierdzą, że Tesla osiągnęła to, czego wymaga powyższy cytat z telewizji N-TV. Ale to nieprawda: Elon Musk jest ulubieńcem eko-mediów, który otrzymał już miliardy dolarów w amerykańskich subwencjach. Bez tych miliardów już dawno zbankrutowałby lub stałby się mini-producentem dla niszy.
My, Niemcy, doświadczamy teraz tego samego w Brandenburgii: ponieważ „wielka koalicja” Merkel chce mieć udział w seksapilie Tesli w mediach, „Gigafactory” jest tam mocno subsydiowany.
Wycinanie całego lasu i zatrudnianie tańszych polskich pracowników nie ma znaczenia dla kogoś takiego jak minister gospodarki federalnej Peter Altmaier. Prasa również.