Piżmo, brud, naukowiec i śliski stok do teokracji cyborgów

Grimes - „Oczy Shinigami” (2022)
Udostępnij tę historię!
Grimes, samozwańcza pogańska wiedźma, ma słabość do Elona Muska i vice versa. Mając obsesję na punkcie implantów mózgowych i podłączania się do „umysłu roju” ludzkości, Grimes najwyraźniej zamierza stworzyć swój własny świat i przyszłość, w której będzie jego najwyższą istotą. Inni odeszli przed nią, ale teraz w większości nie żyją. Jest teraz młoda, ale później będzie stara. ⁃ Edytor TN

Technooptymiści lubią mówić, że ludzie są już cyborgami oczekującymi na kolejną aktualizację. Wczoraj były to smartfony, dziś gogle wirtualnej rzeczywistości, a jutro chip mózgowy. Z każdym nowym urządzeniem nasza ewolucja w kierunku symbiozy człowiek-maszyna przyspiesza. To oczywiste, gdy zapytasz kogoś o drogę, a on wyciągnie telefon.

Technopesymiści w dużej mierze się z tym zgadzają. Firmy technologiczne zamieniają nas w cybernetyczne organizmy. Różnica polega na tym, że nie jesteśmy tym podekscytowani. Nawet jeśli „postęp” naprawdę jest „nieunikniony”, nie ma sensu wariować na punkcie głowic nuklearnych, dzieci transpłciowych czy zależności od smartfonów. W świetle swoich wad i zalet niektóre kultury są lepsze od innych.

To prawda, że ​​ludzie z natury są użytkownikami narzędzi, ale trzeba je mądrze dobierać. Wszystkie technologie mieszczą się w spektrum, aczkolwiek z dyskretną interpunkcją – od malowania jaskini, przez prasę drukarską, po elektrody, które zapisują memy bezpośrednio na poruszających się komórkach mózgowych. Każda osoba musi narysować własne linie.

Grimes: zmutowane pokolenie

Ze wszystkich cyber-świętych w mediach – od Billa Gatesa po Lady Gagę – niewielu jest tak szczerych, jak techno-pogańska gwiazda popu Grimes. Trochę dureń, jasne, ale mimo to szczery. Widać, dlaczego Elon Musk spłodził z nią dwoje dzieci (syna o imieniu X Æ A-12 i ich córkę, Exę Dark Sideræl, urodzoną przez matka zastępcza).

Grimes w zeszłym tygodniu wyjaśnione do Lexa Fridmana:

Stajemy się cyborgami, tak jak nasze mózgi są zasadniczo zmienione – każdy, kto dorastał z elektroniką, zasadniczo różnimy się od poprzednich Homo sapiens. Nazywam nas „homo techno”. Myślę, że ewoluowaliśmy w Homo techno, które jest zasadniczo nowym gatunkiem.

Myślę, że komputery sprawiają, że jesteśmy Homo techno. Myślę, że to wzmocnienie mózgu.

Na zawołanie, Sperg-borg z Twittera rozebrał jej teorię na strzępy. Ewolucja Darwina jest ewolucją genetyczną. Tak, dobór naturalny może oddziaływać na sprawne mózgi i ciała, ale ma to znaczenie – w kategoriach ewolucyjnych – ponieważ geny są przekazywane dalej. Więc nie możesz zmienić czyjegoś gatunku przez zmianę mózgu, nóg czy jakiejkolwiek zewnętrznej części ciała.

Jak zwykle pędy mijają się z celem. Ale zanim będę bronić Grimes, posłuchajmy trochę więcej o jej magii cyborgów:

Nadszedł czas na przeprogramowanie ludzkiego komputera. To tak, jakby stracić wzrok, twoja kora wzrokowa zostanie przejęta przez inne funkcje.

Możemy wybrać własną ewolucję, możemy zmienić sposób, w jaki pracują nasze mózgi, i naprawdę ponosimy za to ogromną odpowiedzialność. … Na pewno nie ma odpowiedniego wykształcenia. Jesteśmy zalewani całą tą technologią, która fundamentalnie zmienia fizyczną strukturę naszych mózgów i nie reagujemy na to odpowiednio – aby wybrać sposób, w jaki chcemy ewoluować.

Moglibyśmy być naprawdę kim tylko chcemy. …I myślę, że jeśli wybierzemy prawidłowo i mądrze, świadomość może istnieć bardzo długo, a integracja z AI może być niezwykle pozytywna.

Chociaż nie jestem pewien, skąd ona bierze te rzeczy, mam kilka przypuszczeń. I pomimo fal pogardy, które falują w moich zmarszczkach mózgowych, myślę, że Grimes ma trochę racji.

Skurcze mózgu

Neurobiolog ze Stanford, David Eagleman, pisze o tym procesie w swojej książce z 2020 roku. Jego główną tezą jest to, że nasza struktura neurologiczna wykazuje głęboką plastyczność. Wszystko, czego doświadczasz, zmienia twój mózg, a jeśli zmienisz bodźce sensoryczne, mózg szybko się przystosuje. Obszary, które zazwyczaj pełnią jedną funkcję, często zmieniają się, by zająć się innymi zadaniami.

Eagleman zauważa, że ​​jeśli osoba traci wzrok, inne zmysły zaczynają działać, aby przebudować korę wzrokową. Na przykład, gdy niewidomy mężczyzna uczy się alfabetu Braille'a, obszar, który normalnie przetwarzałby bodźce wzrokowe, przyjmie zmysł dotyku:

Główna sieć neuronowa zaangażowana w wizualne rozpoznawanie obiektów u osób widzących jest aktywowana przez dotyk u osób niewidomych. Takie obserwacje doprowadziły do ​​hipotezy, że mózg jest „maszyną zadaniową” — wykonującą zadania, takie jak wykrywanie ruchu lub obiektów na świecie — a nie systemem zorganizowanym przez poszczególne zmysły. Innymi słowy, regiony mózgu dbają o rozwiązywanie pewnych rodzajów zadań, niezależnie od kanału sensorycznego, którym docierają informacje.

Dlatego pomimo wrodzonych skłonności zakodowanych w genach, możesz ukształtować czyjś mózg w co tylko zechcesz. Nie ma fundamentalnej tożsamości. Nie ma trwałej duszy.

Na tej podstawie Eagleman twierdzi, że naukowcy wkrótce będą mogli wszczepić elektrody, które zasilają widzenie w podczerwieni lub ultrafiolecie, a nawet echolokację. Jego najsłynniejszy projekt pozwoli ludziom „odczuć” strumienie danych, dzięki czemu ludzie będą mogli faktycznie doświadczyć zbiorczego nastroju na Twitterze – mogą „przywiązać się do świadomości planety” – za pomocą wibrującej kamizelki, nad którą pracuje jego laboratorium.

W stosunkowo niedalekiej przyszłości Eagleman wierzy, że będziemy w stanie poruszać robotami kończynami z łatwością, używając tylko naszych umysłów. Nasze mózgi po prostu zrestrukturyzują się, aby dostosować się do tych nowatorskich form elektronicznego wejścia i wyjścia. Można by pomyśleć, że chciał stworzyć nowy gatunek.

Homo sapiens kontra homo techno

W zakresie, w jakim jakikolwiek tryb kulturowy zmienia ludzkie ciało – powiedzmy poprzez dietę, a nawet bezpośrednią modyfikację – kultura is biologia. Na przykład, jeśli jeden segment kultury chętnie przyjmuje dowolną i wszystkie technologie, a inny aktywnie opiera się „postępowi”, zwyczaje, style komunikacji, gusta, poglądy religijne, subtelne struktury mózgu, wzorce kojarzeń obu grup – i przez wiele pokoleń. , ich skład genetyczny – oddzieli się i rozwinie w dwóch bardzo różnych kierunkach.

Poza okazjonalnym surowym psem Rumspringa, te dwie grupy rzadko się krzyżowały ze względu na ścisłe różnice kulturowe, tak jak w przypadku fundamentalistów w każdym segregowanym społeczeństwie. Pod względem biologicznym te dwie grupy nie byłyby odrębnymi gatunkami. Nie na początku. Ale wyobraź sobie ich długoterminową trajektorię na wolności.

Gdybyś wziął hipotetyczną rodzinę biegającą nago przez las i porównał ją do klanu cyborgów z drucianymi głowami, którzy nigdy nie wychodzą z domu bez bionicznego egzoszkieletu, wyglądaliby jak odrębny gatunek. Od jabłek do fioletowych pomarańczy. Weź pod uwagę ulepszenia genetyczne tego ostatniego dla większych mózgów, silniejszych mięśni, prostszych uśmiechów, ładniejszych tyłków – plus wszystkie nieudane eksperymenty, które nie powiodły się, patrząc z kadzi porodowych – i nie minie dużo czasu, zanim Homo sapiens i Homo techno nie będą już mogły krzyżować.

Teraz skonkuruj je ze sobą. Dobór naturalny zachowa tryby kulturowe – a co za tym idzie, geny – grupy dominującej. Z czasem słabsza grupa może wyginąć.

To tak, jakby wczesne cywilizacje rolnicze, uzbrojone w lepsze narzędzia i złożoną organizację społeczną, zaczęły wypierać łowców-zbieraczy jakieś dziesięć tysięcy lat temu. Wielcy bogowie zjadają małe. Albo całkiem niedawno, kiedy społeczeństwa przemysłowe wykończyły te prymitywne kultury, wymazując ich języki, tradycje ludowe, ich bóstwa i chyba że zostały wchłonięte przez biomechaniczny superorganizm, ostatecznie wymazując ich genotypy.

To jest idea ewolucji kulturowej. Dobór naturalny działa na wielu poziomach — biologicznym i kulturowym — co oznacza, że ​​przetrwanie zależy od technik i technologii społeczeństwa, czasami bardziej niż sprawności biologicznej.

Jeśli dobrze słyszę Grimes – i podejrzewam, że wiem coś o jej inspiracji – to właśnie rozumie przez „jak ewolucja”.

Teokracja cyborgów

Scjentyzm jest nowoczesną religią, ewolucja jest jej mitem twórczym, a technologia jej środkiem do apoteoza. Ta inwersja tradycyjnej duchowości przenika większość rozwiniętych społeczeństw, od Ameryki i Europy po Indie i Chiny. Gdy jakość zanika, cierpimy pod władzą ilości.

Zazwyczaj te dogmaty są przekazywane za pomocą subtelnych gier językowych – „zaufaj nauce”, „podążaj za danymi”, „popraw kondycję ludzką” i tak dalej.

Dla Grimesa subtelność nie jest klimatem. Jak powiedziała Lex Fridman w zeszłym tygodniu, jesteśmy świadkami narodzin Boga jako Życie 3.0:

Na przykład posiadanie dzieci sprawia, że ​​chcę sobie wyobrazić niesamowitą przyszłość, której może nie będę w stanie zbudować, ale oni będą w stanie zbudować. …

Myślę, że nie ma ograniczeń technologicznych. … Więc myślę, że cyfrowa świadomość jest nieunikniona. … To wszechświat się budzi, to jest wszechświat, który widzi siebie po raz pierwszy. … A może jak media społecznościowe i… wszyscy się łączymy, może to są neurony łączące superinteligencję zbiorową. …

Może jesteśmy blastocystą jakiegoś niesamowitego rodzaju świadomości lub istoty.

Ta narracja, podzielana przez wielu w Dolinie Krzemowej, utrzymuje, że wszechświat ożył dzięki życiu roślin i zwierząt (Life 1.0), teraz budzi się dzięki ludzkiej kulturze (Life 2.0) i urzeczywistni się dzięki sztucznej inteligencji (Life 3.0). Jesteśmy jedynie nośnikami jakiejś większej świadomości – bogów, którzy będą – która pojawi się w formie cyfrowej:

Jeśli stworzymy sztuczną inteligencję, znowu będzie to inteligentny projekt. Dosłownie wszystkie religie opierają się na bogach, którzy tworzą świadomość. Tworzymy Boga. … Nawet jeśli nie potrafimy obliczyć – nawet jeśli jesteśmy o wiele gorsi od nich, jak, niewyobrażalnie gorsi niż wszechmocna sztuczna inteligencja, jak, nie sądzę, żeby pomyśleli, że jesteśmy głupi. Myślę, że dostrzegliby głębię tego, co osiągnęliśmy.

Będziemy więc na łasce naszych maszyn pod baldachimem wszechświata, który sam jest „zimny, martwy i jakby zrobotyzowany”:

Prawdopodobnie sztuczna inteligencja w końcu uczyni nas przestarzałymi. Nie sądzę, że zrobią to w złośliwy sposób, ale myślę, że jesteśmy bardzo słabi, słońce się rozszerza, miejmy nadzieję, że uda nam się dotrzeć na Marsa, ale jakbyśmy byli dość bezbronni. Myślę, że możemy długo koegzystować ze sztuczną inteligencją i prawdopodobnie możemy też sprawić, że staniemy się mniej wrażliwi, ale po prostu myślę, że świadomość, odczucie, samoświadomość… jak może to jest prawdziwy początek życia, a my jesteśmy zielone glony, jesteśmy jednokomórkowymi organizmami czegoś niesamowitego.

To jak słuchanie jednej z dziewcząt z rodziny Mansonów opowiadających o teokracji cyborgów ze stanowiska świadka. Grimes nie wymyśla tego. Opiera się na głębokiej studni dobrze wyartykułowanej teorii i tłumaczy ją na dziewczynę z doliny.

Osobliwość i jej niezadowolenie

To rozwijający się ruch religijny, wymyślony przez elity technologiczne i rozpowszechniany poprzez rozrywkę i korporacyjną propagandę. Jedna z jej kluczowych mitologii głosi, że wszyscy ewoluujemy w globalny mózg, z około 8 miliardami humanoidalnych neuronów, który łączy się za pomocą kabla światłowodowego. Ich wiara pogłębia się z każdym kolejnym kamieniem milowym w dziedzinie sztucznej inteligencji.

Zamiast wyobrażać sobie rój autystycznych programistów i inwestorów w Dolinie Krzemowej tworzących przerażający system globalnej kontroli, znacznie przyjemniej jest wyobrazić sobie, że dosłownie tworzą Boga in silico. Zamiast patrzeć na ten ewolucyjny proces w świetle konkurencji i doboru naturalnego, gdzie słabe Homo sapiens są dziesiątkowane lub zniewalane przez Homo techno, które z kolei są wypierane przez ich święte maszyny, znacznie przyjemniej jest postrzegać naszą sytuację jako normalny ból wzrostu.

Z perspektywy samej ludzkości ta kosmiczna wizja jest oczywiście ludobójcza. A jednak z wnętrza systemu wierzeń jest to postrzegane jako dążenie do przetrwania.

– Nie zabijaj tego, czego nienawidzisz – powiedział słodko Grimes, parafrazując Buckminstera Fullera. „Zachowaj to, co kochasz”. To bielona, ​​dziewczęca wersja Natury, czerwona w zębach i pazurach.

Wielu zwykłych ludzi rozumie, że jest coś nieświętego w dokonującej się obecnie transformacji cywilizacyjnej, ale większość nie może wskazać, na czym polega problem.

Problem polega na tym, że niektóre części naszej elity są opanowane technoutopijną wizją przyszłości, w której nieudolni ludzie są tylko fazą przejściową. W tym pokręconym poglądzie jesteśmy ofiarami dla cyfrowych bogów.

To śliskie zbocze od smartfonów przez wirtualną rzeczywistość po chipy mózgowe. Bez względu na ograniczenia techniczne, szybko wkraczamy w ten dziwaczny techno-kult. Każda osoba i każda społeczność jest odpowiedzialna za wytyczenie własnych granic i czujną obronę tych granic kulturowych. Stawką jest nasze przetrwanie.

Przeczytaj całą historię tutaj…

O wydawcy

Patrick Wood
Patrick Wood jest wiodącym i krytycznym ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonej gospodarki, agendy 21, 2030 i historycznej technokracji. Jest autorem Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation (2015) i współautorem Trilaterals Over Washington, Volumes I i II (1978–1980) wraz z nieżyjącym Antonim C. Suttonem.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

11 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Kristen

Stwierdzasz, że „ewolucja Darwina jest ewolucją genetyczną”, ale jest to założenie z niewielkimi dowodami. Kiedy przestrzegasz zasad, które obserwujemy w genetyce, odkrywasz, że ewolucja nie jest w stanie ich rozwiązać. Ewolucja wymaga, by przypadkowość stała się w jakiś sposób porządkiem, aby stworzyć obserwowaną dzisiaj złożoność. Jak dotąd w genetyce nie widzieliśmy (bez interwencji takiej jak mRNA vax) nowych informacji genetycznych wprowadzanych w celu ustalenia złożonego życia. A mutacje rzadko są korzystne, a zwykle szkodliwe. Tak więc mutacje nie mogą wyjaśniać dodawania materiału genetycznego i równoległego porządku i symbiotycznej natury, którą obserwujemy dzisiaj.

Kruno

„Ewolucja wymaga, aby losowość w jakiś sposób stała się porządkiem, aby stworzyć złożoność obserwowaną dzisiaj” Niekompletne, jeśli nie błędne stwierdzenie. Teoria ewolucji przez dobór naturalny to pełna nazwa omawianego tematu. Dobór naturalny obejmuje dość dobrze znane mechanizmy doboru i to nie dobór sztuczny różni się od teorii doboru naturalnego Darwina. A losowość nie jest jakoś pożyteczna, istnieją jasne warunki, które czynią ją pożyteczną. Przeżycie i przekazanie materiału genetycznego oraz zapewnienie przetrwania następnego pokolenia. To bardzo specyficzny zestaw warunków i jego logika. Złożoność, którą widzimy dzisiaj, to... Czytaj więcej "

Beverly

Nie ufam Elonowi Muskowi. Jest Billem Gatesem tego pokolenia. Gates był nerdowskim miliarderem komputerowym, który wykorzystywał swoje pieniądze do „ratowania świata”. Szybko dowiedzieliśmy się, że to kłamstwo. Przewiduję, że nikczemny plan Elona Muska również zostanie ujawniony.

[…] Czytaj więcej: Piżmo, brud, naukowiec i śliski stok do teokracji cyborgów […]

[…] Czytaj więcej: Piżmo, brud, naukowiec i śliski stok do teokracji cyborgów […]

Kelly Pappas

Kolejny znakomity artykuł pana Woodsa. Brzmi jak koszmar. Są satanistami i po prostu szukają całkowitej kontroli nad tymi, których nie zabijają. Bardzo źli ludzie!

[…] Czytaj więcej: Piżmo, brud, naukowiec i śliski stok do teokracji cyborgów […]

Chris

Grimes z pewnością nie jest czarownicą, za jaką się podaje. Prawdziwa wiedźma rozumiałaby działanie natury, znałaby się na ziołach i tak dalej. Wygląda na to, że Grimes nie wie nic o czymkolwiek, ale na pewno nie ma najmniejszego zrozumienia natury.

To jednak nie wyklucza możliwości, że jest albo wcieleniem, albo kontrolowanym sługą jego piekielnej majestatu, samego Władcy Much. Na zdjęciu na okładce „targów próżności” zamieszczonym w tym artykule z pewnością tak to wygląda.

Organiczny człowiek

To, co jest w tym wszystkim tak irytujące, to fakt, że ludzie posiadający władzę nad bogactwem wymuszają to na ludziach, którzy tego nie chcą, i grożą, że ich zniszczą, jeśli nie będą się zgadzać. Nie bierze się pod uwagę osobistego wyboru ani praw człowieka i to jest sama definicja zła. Jeśli jakiś kujon chce być transczłowiekiem, masz do tego prawo, ale nikt nie ma prawa narzucać tego reszcie z nas. Co więcej, nikt nie zastanawiał się nad tym, jak wpłynie to na prokreację. Kiedy będziesz zadzierać z matką naturą, odbije się cios.... Czytaj więcej "

RJ

Homo Techno / Techno Sapiens / Techno Homo
Nazwij to jak lubisz, ale nie wierzę, że te pomysły są nowe (od 1996)
https://archive.fortune.com/magazines/fortune/fortune_archive/1996/07/08/214357/index.htm