Pandemia postrzegana jako okazja do zjechania samochodami z ulic miasta

Udostępnij tę historię!
Śmiertelny wirus dla jednego człowieka jest młotem kowalskim dla innego mężczyzny, który kieruje polityką inteligentnego miasta, w tym wyrzucaniem samochodów z centrów miast, aby zrobić miejsce dla ruchu pieszego, skuterów i transportu publicznego. Popyt na to jest fałszywie przypisywany lokalnym mieszkańcom miast, a nie zielonym urbanistom. ⁃ Edytor TN

W zeszły wtorek, a Gemballa Mirage GT beczułka w szereg zaparkowanych samochodów na ulicy Manhattanu. Kierowca uciekł i został aresztowany. I przez chwilę Nowy Jork wydawał się prawie normalny, wolny od ciszy, która rządziła miastem przez trzy tygodnie, ponieważ mieszkańcom nakazano schronić się w miejscu, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się nowy koronawirus. Ponieważ ruch uliczny wyparował, w mieście dochodzi do wypadków samochodowych upuszczono ponad 50 procent w porównaniu z tym samym czasem w zeszłym roku. Mają więc obrażenia u kierowców, pasażerów, pieszych i rowerzystów. Powietrze jest czystsze, trąbienie, ale echo.

Miasta, w których ruch się uspokoił, napotykają jednak nowy rodzaj zatorów - nie na ulicach, ale na chodnikach. Podobnie jak mieszkańcy miast na całym świecie, nowojorczycy pozbawieni dostępu do biur, barów, teatrów i restauracji tłoczą się w przestrzeni publicznej miasta, często depcząc zasady dystansu społecznego w trakcie. Burmistrz Bill de Blasio powiedział, że policja zacznie nakładać na ludzi grzywny do 500 dolarów za nieprzestrzeganie nakazu trzymania się 6 stóp od innych, a cena ta podwoiła się. „Każdy, kto w tym momencie nie zachowuje dystansu społecznego, w rzeczywistości naraża innych ludzi na niebezpieczeństwo”, Burmistrz powiedział The Today Show.

De Blasio i wielu innych liderów społecznych stara się egzekwować linię 6 stóp, ograniczając dostęp do miejsc, w których ludzie się spotykają: parków dla psów, boisk do koszykówki, placów zabaw, plaż, szlaków turystycznych i tym podobnych. Problem z ograniczeniem podaży otwartej przestrzeni polega jednak na tym, że nie zmniejsza ona popytu. Ludzie nadal muszą wyjść na zewnątrz, niektórzy do pracy, inni do zabawy, wszyscy zachowują zdrowie psychiczne nietknięte. Teraz jednak zapotrzebowanie pochodzi głównie od ludzi pieszo, a nie samochodem.

Podczas tej zmiany urbanisty widzą szansę na uratowanie mieszkańców miasta nie tylko przed pandemią, ale przed kulturą autocentryczną, która zdominowała życie miejskie od dziesięcioleci. Chcą nadać priorytet przemieszczaniu się ludzi - pieszych, rowerzystów, użytkowników tranzytu i ich podobnych - nad samochodami. To nie jest tylko oportunizm, próba złapania przestrzeni ulicznej, gdy większość samochodów jest zaparkowana. Zakres taktyka od dawna wymagana przez urbanistów może uczynić życie na zewnątrz przyjemniejszym i bardziej praktycznym wśród Covidien-19 pandemia. W zależności od tego, jak dużo życia wróci do „normalności” po minięciu pandemii, ruchy mogą zmienić miasta na lepsze i na dłuższą metę.

Jedną z łatwych i oczywistych opcji jest wyłączenie przycisków, których przechodnie używają do przywołania znaku „Spacer”, aby przejść przez ulicę. Zwolennicy dróg przyjaznych pieszym od dawna krytykowali te „przyciski żebrania”, aby uczynić jazdę domyślnym środkiem transportu: bez pchania, bez sygnału chodu. Teraz urzędnicy zdrowia publicznego postrzegają te urządzenia jako potencjalne przenośniki koronawirusa. Kilka miast w Australii i Nowej Zelandii ma zmieniane cykle sygnalizacji świetlnej aby włączyć sygnały chodu, nie trzeba naciskać. Więc ma Berkeley w Kalifornii. „To dobry przykład łatwej i zrównoważonej rzeczy, którą miasta mogą zrobić” - mówi Tabitha Combs, która studiuje planowanie i politykę transportu na University of North Carolina w Chapel Hill. Wyłączając je, miasta milcząco przyznają, że przyciski nie mają na celu uczynić skrzyżowań bezpieczniejszymi dla pieszych, ale jak najbardziej utrzymać ruch samochodów. „Wypuścili kota z torby, że jest to coś, co mogą zrobić” - mówi Combs.

Większy ruch polega na zamykaniu ulic na pojazdy, aby ludzie mieli więcej miejsca na spacery i ćwiczenia. Bogota, Kolumbia; Calgary, Kanada; Denver, Colorado; St Paul, Minnesota; Kolonia, Niemcy i inne miasta zablokowały odcinki dróg w ostatnich tygodniach. Piątek, Powiedział Oakland zamknie 10 procent swojej sieci ulicznej o wartości 74 mil ruchu pojazdów. Inni, jak Vancouver, uruchamiali samochody z dróg w parkach. Jednak zamykanie ulic wymaga zasobów, w tym materiałów wskazujących, że samochody nie są już mile widziane, a ludzie wymuszają nowy reżim.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
John Dunlap

Jedyną rzeczą, której ci planiści nigdy nie biorą pod uwagę, są osoby starsze i niepełnosprawne, które są skutecznie wykluczone z obszarów tylko dla pieszych i dla których rowery i autobusy nie działają. Aby jechać autobusem, musisz być w stanie dojść do przystanku pieszo lub na rowerze. Kiedy pytam urzędników publicznych, którzy forsują te pomysły, jak poradzą sobie z tym problemem, nigdy nie mają odpowiedzi.