Czasy się zmieniają. Zmienia się tak szybko, że Lewis Carroll brzmi prawie proroczo, kiedy robi królowej żart z Alice w swoim klasyku Alicja w Krainie Czarów - „Widzisz, tutaj wszystko, co możesz zrobić, to pozostanie w tym samym miejscu. Jeśli chcesz dostać się gdzie indziej, musisz biec co najmniej dwa razy szybciej! ”
W dzisiejszym świecie idee, słowa, wyrażenia - wszystko się zmieniło. W rzeczywistości zmieniła się sama gramatyka życia. Mamy zatem do rozważenia dwa terminy - technokrację i Dataitis. Technokracja zyskała nowe konotacje, a Dataitis to teraz nowy sposób myślenia.
Technokracja w standardowym języku to system rządowy zarządzany przez naukowców i technokratów, ludzi o wyrafinowaniu technicznym lub wiedzy.
Nic nie może być dalej od prawdy.
Technokracja w obecnej formie zaczęła oznaczać rządzenie przez technologię i samą technologię. Zasługa nie jest już regułą. Maszyna stała się regułą.
Dzisiaj, jeśli pójdziesz do banku, a link się nie powiedzie, tak się dzieje, papugowana odpowiedź brzmi, że żadna praca nie jest możliwa, dopóki link nie zwróci. Praktycznie to nie człowiek, ale maszyna rządzi. A dlaczego tylko banki? Odnosi się to nawet, jeśli pójdziesz do licznika rezerwacji kolejowej lub do dużych centrów handlowych. Nawet w bankomatach jest to regularna funkcja.
Wszystko dzięki tej zależności ludzie stojący za tymi maszynami praktycznie przestali stosować swój mózg. Raczej zlecili outsourcing myśleniu. Jest to szczególnie widoczne w kontaktach osobistych, w których używamy komputerów lub telefonów komórkowych do komunikowania się ze znajomymi.
Niedawno podczas podróży kolejowej felietonista zaprzyjaźnił się z rodziną leżącą na sąsiednim nabrzeżu. Nastąpiła wymiana wizytówek z obietnicą bycia w kontakcie poprzez e-maile. Dżentelmen, który podróżował, dotrzymał słowa. Tak więc po dwóch dniach otrzymałem maila z napisem „Droga Piramida”. Gdy czytałem wiadomość, zastanawiając się, jak Pramod stał się piramidą, po niej znalazłem jedno-liniowy e-mail, wyrażający ubolewanie, ale kategorycznie stwierdzający interwencję technologiczną lub „autokorekcję” był złoczyńcą w tej historii.
Tak więc w dzisiejszych czasach technokracji to myślenie zajmuje technologia.
Bóg wie tylko, czy technologia jest inteligentna, czy nie. Ale z pewnością brakuje elementu ludzkiego, a ludzie stają się głupi. I to nie tylko jeden przypadek.
Wiele przypadków potwierdza to twierdzenie. Ale nie tylko technokracja osłabia ludzkie możliwości. W dzisiejszych czasach istnieje bardziej niebezpieczny syndrom, który dotyka ludzkie umysły. Oczywiście jest to w pewnym stopniu efekt technokracji.
Niemniej jednak potrzebuje nowej terminologii - zapalenia danych.
Podobnie jak wszystkie inne słowa kończące się na „-itis”, jest to również jakaś dolegliwość. Tworzy to wielką obsesję na punkcie danych. Podczas gdy niektóre serwisy społecznościowe wykorzystują dane do celów handlowych, ludzka obsesja na punkcie danych jest jednym z rodzajów syndromu uzależnienia.
Tak więc sprawdzone w czasie techniki uczenia się i myślenia, obserwacje i wgląd, które dały ludziom wyjątkową przewagę, stają się nieskuteczne z powodu tego, co możemy nazwać atrofią nieużytkowania. To zapalenie danych kaleczy ludzkie myślenie.
Niezależnie od dużych zbiorów danych, jeśli próbka jest reprezentatywna, a populacja jednorodna, nawet małe dane mogą załatwić sprawę. Ale jeśli próbka nie jest reprezentatywna, ilość danych nie wystarczy. Technokracja jest więc tylko nową modą, a Dataitis, nową obsesją. Wiele hałasu o nic.