Przyzwoici ludzie widzą tragedię i barbarzyństwo podczas oglądania ataku terrorystycznego. Amerykańscy politycy i urzędnicy wywiadu widzą coś jeszcze: szansę.
Ciała wciąż leżały na ulicach Paryża, gdy agenci CIA zaczęli wykorzystywać wynikający z tego strach i złość do realizacji wieloletnich programów politycznych. Oni i ich sojusznicy z Kongresu natychmiast usiłowali zrzucić winę za okrucieństwo nie na Państwo Islamskie, ale na kilku wcześniejszych przeciwników: szyfrowanie internetowe, politykę prywatności Doliny Krzemowej i Edwarda Snowdena.
Były dyrektor CIA, Michael Morell, obwinił paryski atak na firmy internetowe „budujące szyfrowanie bez kluczy”, co, jak powiedział, było spowodowane debatą na temat inwigilacji wywołaną ujawnieniami Snowdena. Senator Dianne Feinstein (D-Calif.) Obwinił ochronę prywatności Doliny Krzemowej, twierdząc: „Poprosiłem o pomoc. I nie otrzymałem żadnej pomocy ”.
Były szef CIA James Woolsey powiedział, że Snowden „ma krew na rękach”, ponieważ, jak zapewnił, napastnicy z Paryża nauczyli się z jego ujawnień, jak ukryć swoją komunikację za szyfrowaniem. Woolsey w ten sposób zarządził w CNN, że demaskator NSA powinien być „powieszony za szyję, dopóki nie umrze, a nie tylko porażony prądem”.
W pewnym sensie ta taktyka zmieniania winy jest zrozumiała. W końcu CIA, NSA i podobne agencje corocznie otrzymują od Kongresu miliardy dolarów, a ich nadzorcy Senatu mają praktycznie nieograniczoną moc szpiegowską. Mają jedną najważniejszą misję: znaleźć i powstrzymać ludzi, którzy planują ataki terrorystyczne. Kiedy zawodzą, oczywiście desperacko winią innych.
Gra CIA polegająca na przerzucaniu winy, poza tym, że służyła sobie, była skrajnie podstępna. Przede wszystkim nadal nie ma dowodów na to, że sprawcy w Paryżu używali Internetu do planowania swoich ataków, nie mówiąc już o używaniu technologii szyfrowania.
Urzędnicy CIA po prostu to wymyślili. Jest co najmniej równie prawdopodobne, że napastnicy formułowali swoje plany podczas bezpośrednich spotkań. Główne założenie kampanii CIA - szyfrowanie umożliwiło atakującym uniknięcie naszego wykrycia - jest bezpodstawne.
Nawet gdyby używali szyfrowania, czego by to dowodziło? Czy jesteśmy gotowi przyjąć przykazanie, że żadna komunikacja międzyludzka nie może się odbyć bez możliwości monitorowania jej przez rząd Stanów Zjednoczonych? Aby zapobiec „ciemnieniu” CIA i FBI na planowanych osobiście spiskach terrorystycznych, czy powinniśmy umieścić orwellowskie monitory nadzoru w każdym pokoju w każdym domu, które można by aktywować, gdy ktoś podejrzewa się o spiskowanie?
Twierdzenie, że atakujący z Paryża nauczyli się korzystać z szyfrowania od Snowdena, jest jeszcze bardziej mylące. Przez wiele lat, zanim ktokolwiek usłyszał o Snowden, rząd USA wielokrotnie ostrzegał, że terroryści używają wysoce zaawansowanych środków unikania amerykańskiej inwigilacji.
Wtedy dyrektor FBI, Louis Freeh, powiedział panelowi senackiemu w marcu 2000 r., Że „szyfrowanie niemożliwe do złamania pozwala terrorystom - Hamasowi, Hezbollahowi, Al-Kaidzie i innym - komunikować się o swoich przestępczych zamiarach bez obawy przed wtargnięciem z zewnątrz”.
Albo rozważ artykuł w USA Today z 5 lutego 2001 roku, osiem miesięcy przed atakiem z 9 września. Nagłówek ostrzegał: „Grupy terrorystyczne chowają się za szyfrowaniem w sieci”. Ten 11-letni artykuł zacytował „urzędników”, którzy twierdzili, że „szyfrowanie stało się codziennym narzędziem muzułmańskich ekstremistów”.
Nawet oficjalna wersja tego, jak CIA znalazła Osamę bin Ladena, zawiera stwierdzenie, że przywódca Al-Kaidy korzystał wyłącznie z prywatnych kurierów do komunikacji, nigdy przez Internet ani telefon.
W samym archiwum Snowdena można znaleźć dokument z 2003 r., Który brytyjska agencja szpiegowska nazywała „Podręcznik dżihadystów”. Ten 12-letni dokument, szeroko publikowany w Internecie, zawiera instrukcje, w jaki sposób operatorzy terrorystów powinni unikać amerykańskiego nadzoru elektronicznego.
Podsumowując, Snowden nie powiedział terrorystom niczego, czego jeszcze nie wiedzieli. Terroryści od lat wiedzą, że rząd USA próbuje monitorować ich komunikację.