Nowa agenda miejska zmierza do siedliska III

Logo Habitat III
Udostępnij tę historię!

Jeszcze jedna „niewiążąca umowa międzynarodowa”. Nowa agenda miejska zostanie przyjęta w październiku i będzie kształtować rozwój miasta przez następne 20 lat.  Edytor TN

Po przejściu dyplomatycznego odpowiednika maratonu biegowego pojawiły się obawy, że negocjacje w sprawie nowej agendy miejskiej mogą potknąć się o ostatnią przeszkodę. Potrzebne były trzy dni rozmów, a negocjacje trwały do ​​późnej nocy, zanim w sobotę wieczorem w Nowym Jorku osiągnięto porozumienie.

Program jest niewiążącą umową międzynarodową mającą na celu kształtowanie rozwoju miast w ciągu najbliższych dwóch dekad. Zostanie formalnie przyjęty w ONZ Siedlisko IIIszczyt w Quito, Ekwador, od października 17-20, 2016.

Negocjacje rozpoczęły się w Nowym Jorku na pierwszym spotkaniu przygotowawczym we wrześniu 2014. Przewidziano wówczas, że jeśli wszystko pójdzie gładko, ostateczny projekt zostanie uzgodniony na trzecim spotkaniu komitetu przygotowawczego w Surabaya w Indonezji, w dniach 25 – 27, 2016. Negocjatorzy w Surabaya nie mogli jednak osiągnąć konsensusu. Zamiast tego przerzucili projekt na ostatnie spotkanie międzysesyjne, które odbyło się w Nowym Jorku w zeszłym tygodniu.

Połączenia droga do Quito był czasem niepewny i nie jest jasne, w jaki sposób porozumienie będzie kontynuowane. Jest to ogromne osiągnięcie, jednak biorąc pod uwagę bardzo trudny teren, społeczność międzynarodowa była w stanie negocjować w celu osiągnięcia porozumienia.

Uznanie należy się dedykowanemu zespołowi ONZ-Habitat, zaangażowanym przedstawicielom społeczeństwa obywatelskiego (pod sztandarem Światowa kampania miejska) i negocjatorzy z państw członkowskich. Chociaż nie bez jego krytycy, kierownictwo dyrektora wykonawczego ONZ-Habitat, Joan Clos, również przyczyniło się do postępów w realizacji porozumienia (a przynajmniej nie popsuło sprawy).

Jaka jest stawka?

Sporów było wiele, ale chciałbym zwrócić uwagę na trzy szczególne kwestie sporne.

Po pierwsze, uznaje się, że żadna agencja ONZ nie może być racjonalnie odpowiedzialna za realizację tak wszechstronnego programu na przyszłość naszych miast. ONZ-Habitat miał nadzieję na taką rolę, ale jej motywacją było zdobycie wpływów i zasobów finansowych.

Po drugie, współpraca samorządów lokalnych, miejskich i lokalnych jest warunkiem wstępnym pomyślnego wdrożenia. Od samego początku negocjacji czuli się wykluczeni z tego, co jest zasadniczo umową między państwami narodowymi. Rząd szczebla niższego niż krajowy chce więcej powiedzieć o wdrażaniu nowej agendy miejskiej.

Po trzecie, społeczeństwo obywatelskie w pełni zaangażowało się w formułowanie agendy i skutecznie dążyło do włączenia zasady „prawa do miasta”.

To był ogromny i historyczne zwycięstwo społeczeństwa obywatelskiego z perspektywy sprawiedliwości społecznej. To odzwierciedla „zmianę paradygmatu”, o której Clos często mówi w kontekście nowego globalnego nacisku na „miasta dla ludzi, a nie dla zysku”.

Wszystkie powyższe będą przedmiotem intensywnych analiz i dyskusji po przyjęciu nowej agendy miejskiej. Biorąc je na poważnie, każdy z nich może być transformacyjny.

Po pierwsze, system ONZ musi teraz zastanowić się, jak najlepiej promować zrównoważony rozwój miast. Po drugie, rządy na szczeblu niższym niż krajowy muszą zmienić sposób, w jaki współdziałają i wpływają na ONZ. Po trzecie, miasta muszą ponownie ocenić, w jaki sposób pracują dla swoich ludzi i dla nich.

Przed nami wyboista droga

Realistycznie największe bóle głowy zaczną się od Quito. Zdecydowanie najważniejszym wyzwaniem jest czas. Dla ONZ 2015 był rokiem szczytowym wraz z przyjęciem 17 Cele rozwoju zrównoważonego (Agenda 2030) i Porozumienie paryskie w sprawie zmian klimatu.

Natomiast 2016 był rokiem intensywnych dyskusji i refleksji nad tym, jak najlepiej wdrożyć i sfinansować te dwie zmieniające świat inicjatywy. Podstawowym problemem będzie zatem sposób, w jaki można wprowadzić wdrażanie nowej agendy miejskiej w już wypełniony i szybko ewoluujący globalny schemat.

Sytuację komplikuje fakt, że nowy sekretarz generalny ONZ obejmie urząd od stycznia 1, 2017. Dziedziczą system ONZ, który wymaga drastycznych reform, aby skutecznie realizować Agendę 2030. Trochę zaproponowano poważne reformy, a nowy szef ONZ będzie miał pełne ręce roboty.

Głównym celem jest zmniejszenie fragmentacji i powielania wysiłków. Oznacza to, że potrzebujemy podejścia międzyagencyjnego do nowej agendy miejskiej.

Był to jeden z kluczowych punktów w Nowym Jorku w zeszłym tygodniu, ponieważ negocjatorzy zmagali się z dwiema propozycjami dotyczącymi obowiązków wykonawczych.

Pierwsza opcja obsługiwana przez G77 (popierany przez kraj-gospodarza ONZ-Habitat, Kenię), był za wzmocnionym ONZ-Habitat z uniwersalną reprezentacją w radzie zarządzającej i większymi zasobami finansowymi.

Drugim, pochodzącym od Unii Europejskiej i innych, którzy mieliby poprzeć projekt ustawy, było zalecenie, aby ramy instytucjonalne wspierające nową agendę miejską zostały określone podczas 72nd sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. To skutecznie odłożyłoby decyzję na późny 2017.

A osiągnięto kompromis między tymi pozycjami w Nowym Jorku. Daje to UN-Habitat okres karencji na przejście z Quito do czasu ustalenia nowych ustaleń.

Innowacje powinny wynikać z Quito

Jest propozycja że najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie nowego organu koordynującego - Miast ONZ - podobnego do ONZ wody i Energia ONZ.

Z pewnością byłoby to bardziej zgodne ze sposobem, w jaki fundusze przenoszą się od dawców do systemu ONZ w ostatnich latach - znanym jako fundusze powiernicze obejmujące wielu partnerów - w celu zwiększenia koordynacji agencji.

Inicjatywa taka jak Miasta ONZ mogłaby również zapewnić bardziej skuteczne ramy (lub czyste konto) dla tego, jak ONZ będzie współpracować z rządem niższym niż krajowy. Inną opcją może być Rada ONZ ds. Miast i / lub a Globalny Parlament Burmistrzów. Oba stanowią znaczące odejście od dotychczasowej praktyki i prawdopodobnie zajmie trochę czasu, aby stać się rzeczywistością.

Podczas gdy te globalne gry instytucjonalne rozgrywają się, być może możemy dojść do wniosku, że najbardziej znaczącym rezultatem Quito jest nacisk na prawo do miasta.

Sięga bogatej tradycji intelektualnej Henri Lefebvre's Książka 1968, Le Droit à la ville. Jeśli potraktowane poważnie, pojęcie prawa do miasta - zasadniczo podejście do praw człowieka w zarządzaniu miastem, jego rozwoju i zrównoważeniu - uwidoczniłoby szeroki wachlarz zagadnień sprawiedliwości społecznej. Obejmuje to sposób radzenia sobie z bezdomnością, biedą w mieście, gentryfikacją i prywatyzacją przestrzeni publicznej.

Czy ta transformacja może się naprawdę wydarzyć, czy też jesteśmy skazani na powtarzanie szaleństw 21 Agendaoraz protokół Kyoto?

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Ray Songtree

Czytanie tego trochę mnie rozchorowało. Nie ma jednej ludzkości na świecie. Dyskusja o „świecie” to programowanie wszystkich czytelników tak, aby zaakceptowali fakt, że istnieje tylko jedna kultura i że „droga do przodu” to jeden świat i że to jest postęp. W rzeczywistości wszystkie te „porozumienia” są wymuszane przez przymus ekonomiczny, a im szybciej narody, państwa, miasta powiedzą: „nie, dzięki, nie chcemy być częścią tego porozumienia ze wszystkimi jego zobowiązaniami i oczekiwaniami”, tym szybciej nastąpi powrót do naturalnej różnorodności i odejście od tyrańskiej centralizacji. Wszyscy czytelnicy powinni zrezygnować z myślenia przyjętego przez... Czytaj więcej "

tom

Świat musi zostać ponownie sformatowany, aby był zgodny z topografią komputerów. Państwo narodowe musi zostać zniesione, pozostawiając dysydentów i niebezpiecznych wolnomyślicieli dokąd uciekać. Dyktat przedstawicieli korporacji powinien przejąć władzę od archaicznych wybranych rządów krajowych. Więcej decyzji należy przekazać zaangażowanym organom samorządu lokalnego / partnerstwa prywatnego Agendy 30… och, czekaj, to właśnie się dzieje, gdy mówimy. OK, bo wróciłeś do snu.