Tim Shank może zagwarantować, że nigdy nie wyjdzie z domu bez kluczy. Dlaczego? Znajdują się jego klucze do domu w jego ciele.
Shank, prezes futurystycznej grupy z Minneapolis TwinCities +, ma w dłoni układ scalony, który może komunikować się elektronicznie z drzwiami wejściowymi i kazać się odblokować. Jego żona też go ma.
„Wychodząc i wychodząc z domu macie mentalne listy kontrolne” - mówi Shank. „Jedną z takich rzeczy jest mój portfel, klucze, wszystkie te rzeczy, które mam przy sobie. Kiedy zaczniesz eliminować wszystkie te rzeczy, zaczniesz widzieć całą przestrzeń umysłu, którą faktycznie oczyszcza, aby nie musieć się o nie martwić ”.
W rzeczywistości Shank ma w ręku kilka chipów, w tym chip do komunikacji bliskiego zasięgu (NFC), taki jak te używane w Apple Pay i podobnych systemach, który przechowuje wirtualną wizytówkę z danymi kontaktowymi TwinCities +. „[Dla] osób z telefonami z Androidem mogę po prostu dotknąć ich telefonem ręką, tuż nad chipem, a to wyśle te informacje na ich telefon” - mówi. W przeszłości używał również chipa do przechowywania portfela bitcoin.
Shank jest jednym z rosnącej liczby „biohakerów”, którzy wszczepiają do swoich ciał sprzęt, od mikroczipów po magnesy.
Niektórzy biohakerzy używają swoich implantów w eksperymentalnych projektach artystycznych. Inni, którzy są niepełnosprawni lub mają schorzenia, używają ich, aby poprawić jakość swojego życia, podczas gdy jeszcze inni używają chipów, aby rozszerzyć granice ludzkiej percepcji. Na przykład Shank eksperymentował z przenośnym czujnikiem odległości, który wibruje magnes w jego dłoni; to jak system sonarowy, który pozwala mu wyczuć, jak daleko znajdują się przeszkody. Rozważał również zainstalowanie chipa, który śledziłby jego temperaturę ciała. Jednak nie każdy przypadek użycia jest tak ambitny - dla niektórych chipy są jedynie wygodnymi sposobami przechowywania danych i otwierania drzwi.
Eksperci czasami ostrzegają, że długoterminowe zagrożenia dla zdrowia wynikające z tej praktyki są nadal nieznane. Ale wielu biohakerów twierdzi, że przy prawidłowym wykonaniu implanty nie mogą być bardziej niebezpieczne niż wykonanie przekłucia lub tatuażu. W rzeczywistości profesjonalne piercery do ciała często wykonują zadanie instalowania tych implantów, biorąc pod uwagę, że dysponują sprzętem do szkolenia i sterylizacji niezbędnym do bezpiecznego rozerwania skóry.
„Kiedy mówisz o takich rzeczach, jak ryzyko, rzeczy takie jak wkładanie go do ciała, rzeczywistość jest taka, że ryzyko zainstalowania jednego z nich jest bardzo niskie - jest nawet niższe niż przekłuwanie uszu” - twierdzi Amal Graafstra, założycielDangerous Things, firma zajmująca się zaopatrzeniem w biohacking.
Graafstra, który jest także autorem książkiZabawki RFID, mówi, że po raz pierwszy miał zainstalowany w dłoni układ RFID w 2005, co pozwoliło mu odblokować drzwi bez klucza. Kiedy ruch twórczy wystartował kilka lat później, a gdy więcej hakerów zaczęło badać, co mogą umieścić w swoich ciałach, założył Dangerous Things w celu zapewnienia, że procedury te zostały wykonane bezpiecznie.
„Zdecydowałem, że może nadszedł czas, aby oprzeć się na tym modelu biznesowym i upewnić się, że rzeczy, które ludzie próbują umieścić w swoich ciałach, są bezpieczne” - mówi. Firma współpracuje z sieć przeszkolonych kolczyków i oferuje instrukcje i filmy online dla przebijaków, którzy chcą przyspieszyć ruch biohackowania.