NBC News: Posiadanie dzieci jest złe dla ziemi, prokreacja uważana jest za niemoralną

Wikimedia Commons
Udostępnij tę historię!

Autor papuguje dogmat ONZ o zrównoważonym rozwoju, który wzywa do redukcji populacji na całym świecie. Architekci Agendy 21 w latach 1990. sugerowali, że Ziemia może wytrzymać tylko 600-800 milionów ludzi. Co by się stało z pozostałymi 6.5 miliardami ludzi? Twierdzenie, że posiadanie dzieci jest niemoralne, co samolubnie dodajesz do swojego osobistego śladu węglowego, jest antyludzkie, przeciwne cywilizacji i ziemi.  Edytor TN

Zaskakujący i szczerze niepokojący pogląd zaczyna być poważnie rozważany zarówno w akademickich, jak i popularnych dyskusjach na temat etyki zmian klimatu. Zgodnie z tym poglądem posiadanie dziecka w znacznym stopniu przyczynia się do zmian klimatu. Logicznym wnioskiem jest to, że każdy na Ziemi powinien rozważyć posiadanie mniejszej liczby dzieci.

Chociaż kontrowersje kulturowe, naukowa połowa tej pozycji jest dość dobrze ugruntowana. Kilka lat temu naukowcy pokazał posiadanie dziecka, zwłaszcza dla bogatych ludzi na świecie, jest jedną z najgorszych rzeczy, jakie możesz zrobić dla środowiska. Te dane zostały przetworzone latem ubiegłego roku w papier pokazując, że żadne z działań, które najprawdopodobniej nie zmniejszą śladu węglowego, są szeroko omawiane.

Drugi, moralny aspekt poglądu - że być może powinniśmy mieć mniej dzieci - jest również traktowane poważnie w wielu kręgach. Rzeczywiście mam napisane szeroko na ten temat sam.

Ale pomijając dowody naukowe i teoretyki moralne, jest to skomplikowane pytanie, w którym bierze udział wielu przeciwników. W dalszej części omówię niektóre wyzwania związane z tym pomysłem. Ponieważ chociaż zdaję sobie sprawę, że jest to niewygodna dyskusja, uważam, że powaga zmian klimatycznych uzasadnia niewygodne rozmowy. W tym przypadku oznacza to, że musimy przestać udawać, że decyzja o posiadaniu dzieci nie ma konsekwencji środowiskowych i etycznych.

[the_ad id = "11018 ″]

Argument, że posiadanie dziecka zwiększa ślad węglowy zależy od poglądu, że każdy z nas ma osobistą księgę węglową, za którą jesteśmy odpowiedzialni. Co więcej, część emisji potomstwa jest wliczana do księgi rodziców.

Większość ekologów akceptuje ten rodzaj księgi rachunkowej, jeśli chodzi o recykling, kierowanie pojazdem i latanie, ale wsparcie zaczyna się zmniejszać w przypadku planowania rodziny. Opozycję charakteryzuje pisarz Vox David Roberts, który twierdzi, że „taki schemat rozliczania jest całkowicie niepraktyczny”, ponieważ wydaje się, że pociąga za sobą, iż nigdy nie jest się odpowiedzialnym za własne emisje. Ponieważ „nie chcemy liczyć podwójnie”, jak mówi Roberts, oznacza to, że rodzice są odpowiedzialni tylko za emisje swoich dzieci.

Wadą tego zarzutu jest prawdopodobne zastrzeżenie: „nie chcemy liczyć podwójnie”. Bo dlaczego nie chcieliśmy liczyć podwójnie? Gdyby moralna odpowiedzialność sumowała się matematycznie, podwójne liczenie byłoby poważnym problemem. Myślę jednak, że jest jasne, że nie powinniśmy akceptować matematycznego modelu odpowiedzialności.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

3 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Lincoln Pickard

Czy ktoś słyszał o Paulu Ehrlichu?

Rachunek

„… .Ponieważ chociaż zdaję sobie sprawę, że jest to niewygodna dyskusja, uważam, że powaga zmian klimatycznych usprawiedliwia niewygodne rozmowy. W tym przypadku oznacza to, że musimy przestać udawać, że decyzja o posiadaniu dzieci nie ma konsekwencji środowiskowych i etycznych… ”.

Programy zarządzania promieniowaniem słonecznym i redukcji dwutlenku węgla, które były aktywne przez co najmniej 70 lat (ponad patenty 100).

Ulicznik

więc kto narzuca tok myślenia, który prowadzi do ostatecznego wniosku, że populacja Ziemi wynosi 7 miliardów. jeśli to pochodzi z tptb…. czy ktoś w to może uwierzyć?