„Pierwszym krokiem w likwidacji narodu jest wymazanie jego pamięci, zniszczenie jego książek, jego kultury i jego historii. Potem niech ktoś napisze nowe książki, wyprodukuje nową kulturę, wymyśli nową historię. niedługo naród zacznie zapominać, czym jest i czym był. Świat wokół niego zapomni jeszcze szybciej. Walka człowieka z władzą to walka pamięci z zapominaniem”. (milan kundera)
Kiedy komunizm „upadł” pod koniec lat osiemdziesiątych, ci, którzy byli zajęci intrygami narzucenia globalnego zarządzania suwerennym narodom, mieli problem. Nagle jedynym supermocarstwem na świecie były Stany Zjednoczone – jedyny naród na Ziemi oparty na ideałach ograniczonego rządu, wolności jednostki i wolnej przedsiębiorczości. Gdyby amerykańskie idee wolności zakorzeniły się w krajach wschodzących starego imperium sowieckiego, globalne zarządzanie było niemożliwe.
Co robić? Odpowiedź była oczywista. Zmień Amerykę. Spraw, by przyłączyła się do wspólnoty narodów z odpowiednią postawą. Zmuś ją, by nauczyła się właściwego miejsca. Cel: postawy, wartości i przekonania Ameryki. A żeby zmusić nas do szybkiego zakwestionowania tych amerykańskich ideałów, niezbędne byłyby elementy poczucia winy i strachu.
Zidentyfikowano dwa konkretne cele: amerykański system szkół publicznych i amerykańskie kościoły chrześcijańskie. Były to wylęgarnie niekonwencjonalnych pomysłów amerykańskich. Szkoły nauczyły nas Ojców Założycieli i ich odważnej walki o uznanie, że wszyscy rodzimy się z naszymi prawami jako wolne jednostki. I nauczyli nas, że zadaniem rządu jest ochrona tych praw. Co więcej, samo źródło tych ideałów, o którym wielokrotnie mówili Założyciele, pochodziło z nauki chrześcijańskiej. Krótko mówiąc, chrześcijaństwo jest korzeniem kultury amerykańskiej.
Elementy poczucia winy i strachu w tym schemacie miały pochodzić z kampanii, która powiedziała nam, że amerykański egoizm i masowa konsumpcja niszczą planetę. Krótko mówiąc, współczesny ruch ekologiczny został wybrany jako taktyka szoku i podziwu, aby zmusić Amerykę do wejścia do globalnej wioski. W ciągu następnych trzech dekad siły te połączyły się, aby szybko i drastycznie zmienić Amerykę w bardzo znaczący sposób. Jak powiedział Ronald Reagan: „Jeszcze jedno pokolenie dzieli nas od utraty naszych swobód”. Zmień postawy, wartości i przekonania tylko jednego pokolenia, a Ameryka zapomni o swoich fundamentalnych zasadach i postąpi zgodnie z globalistycznym światopoglądem.
Reforma szkolna = Indoktrynacja
W historii Ameryki rodzice odgrywali rolę nauczania dzieci granic, bez których wolne społeczeństwo nie może funkcjonować. Dzieci uczono w młodym wieku poszanowania praw innych; nauczono ich zasad gier, bez których nie można było grać; uczono ich, aby nie wchodzili na podwórko sąsiadów bez pozwolenia; uczono ich skromności, lojalności i dumy ze swojej szkoły, miasta i narodu. Uczono je samodzielności i dbania o siebie, bez oczekiwania, że zrobi to za nich ktoś inny. I uczono ich, że ich własność, pomysły i marzenia są ich własnością, aby kontrolować i realizować. Są to postawy, wartości i przekonania, które umożliwiają powstanie wolnego społeczeństwa. Aby Ameryka dostosowała się i zaakceptowała koncepcję globalnego zarządzania, te rzeczy musiały zostać zmienione – i to szybko.
Dość dobrze wiadomo, co stało się z amerykańskimi szkołami od lat 1990., kiedy to masowa „reforma” miała miejsce poprzez ustanowienie federalnego Departamentu Edukacji i programów o nazwach takich jak Cele 2000, Szkoła do pracy, Rozwój siły roboczej, a później No Child Pozostawiony. Oczywiście dzisiaj mamy teorię rasy krytycznej. Zniknęła lokalna kontrola nad amerykańskimi szkołami, a federalny program nauczania oparty na modyfikacji zachowania, skupiający się na światopoglądzie, zastąpił podstawowych akademików i prawdziwą amerykańską historię. Program oparty na psychologii zamiast tego koncentrował się na rozbiciu struktury amerykańskiego społeczeństwa.
Rodzice zostali praktycznie wyeliminowani z procesu edukacyjnego, nie mogli odwiedzać klas, uczestniczyć w zadaniach domowych i mieć zakaz oglądania kopii testów i egzaminów ewaluacyjnych. Z czasem Amerykanie zaczęli zauważać, że ich dzieci zmieniły się po wejściu do szkoły. Dzieci nie uczyły się czytać i pisać. Umiejętności matematyczne spadły. Znajomość podstawowej historii Ameryki i świata prawie nie istniała.
Ale dzieci nagle ogłosiły, że są teraz wegetarianami (zwykle około trzeciej klasy). Rodzice zaczęli zauważać, że pytania lub stwierdzenia dotyczące środowiska zaczęły pojawiać się w podręcznikach do matematyki, języka i historii. Dzieci oczywiście niewiele uczyły się o wyjątkowej historii Ameryki czy ideałach Założycieli, poza faktem, że niektórzy z naszych największych założycieli byli posiadaczami niewolników.
Dzisiaj w klasie, a nie w podstawowych naukach, dzieci karmione są nieprzerwanym strumieniem obrazków i opowieści o zniszczeniu środowiska, rzekomo spowodowanym przez człowieka. Podręczniki mówią o ziemi tylko jako o kruchej ofierze rozwoju człowieka. Uczniowie uczą się, że ziemia jest ich „matką”, z której pochodzi wszelkie dobro.
Książka do matematyki w czwartej klasie zatytułowana Quest 2000 zawiera pytania „matematyczne” takie jak to: Mindy przeczytała, że typowa złota rybka żyje 6 lat. Mindy ma złotą rybkę, która ma sześć lat. Czy Mindy powinna nadal kupować złote rybki? Wyjaśnij swoje myślenie.
Przedstawiciele grup takich jak Sierra Club i People for the Etic Treatment of Animals (PeTA) są przyprowadzani do klasy całymi dniami, aby rozmawiać z dziećmi i indoktrynować je „zielonym” przesłaniem. Nie wprowadzono przeciwstawnych poglądów (ponieważ przerywałoby to proces modyfikacji zachowania). Jeszcze kilka lat temu niektóre dzieci zostały zmuszone do oglądania filmu Ala Gore'a „Niewygodna prawda” aż cztery razy w ciągu swoich dni szkolnych.
Dzieci, po karmieniu stałą dietą z takiego dryblingu, są następnie oceniane i oceniane pod kątem postępów modyfikacji ich zachowania. Rodzice uważają, że te oceny dotyczą sprawdzania zdolności akademickich. Jeśli dzieci nie reagują z właściwą postawą, otrzymują specjalne kursy i „spersonalizowane” programy komputerowe, które mają im w tym pomóc. A potem są testowane raz za razem, aż się poddadzą.
Po dwunastu latach tej indoktrynacji wasze dzieci z pewnością będą miały wszystkie właściwe postawy środowiskowe, niezdolne do samodzielnego myślenia i rozumowania, gotowe do przyjęcia i poparcia każdego przesłania przekazanego przez osoby odpowiedzialne. Innymi słowy, twoje dziecko stało się doskonałym przeciwnikiem własności, technologii, przemysłu, niekwestionowanym, prostolinijnym idiotą z globalnej wioski.
A indoktrynacja zbiera swoje żniwo. Wiadomo, że dzieci wybuchają płaczem, gdy na obiad podaje się mięso, ponieważ zostały zaatakowane przez PeTA w klasie – powiedziano im, żeby nie jadły swoich przyjaciół, zwierząt. Pewna sześcioletnia dziewczynka odmówiła spania w pięknym, starym łóżku z baldachimem odziedziczonym po babci. Zapytana dlaczego, szlochając, powiedziała matce, bo musieli zabijać drzewa, żeby to zrobić. Inny młody chłopak porównał drwali do gwałcicieli i morderców. Wegańscy aktywiści wpadają teraz do sklepów spożywczych, blokując działy mięsne i wylewając butelki mleka na podłogę.
Amerykański system edukacji publicznej stał się głównym narzędziem w dążeniu do zniszczenia amerykańskiego ideału od wewnątrz.
Zielona inwazja kościołów chrześcijańskich
Niektórzy zmartwieni i zaniepokojeni rodzice próbują znaleźć pocieszenie, że ich dzieci są bezpieczne w kościelnej szkółce niedzielnej, gdzie przynajmniej nauczą się właściwych postaw, wartości i przekonań z solidnego chrześcijańskiego punktu widzenia. Niedługo zostaną zszokowani z tej strefy komfortu.
Mniej dostrzeganym i być może bardziej skrywanym wysiłkiem modyfikacji amerykańskiego społeczeństwa był atak na kościoły chrześcijańskie. To inwazja zaprojektowana specjalnie po to, by zmienić korzenie zachodniej kultury. Począwszy od 1993 roku 67,000 XNUMX zborów chrześcijańskich było celem wysoce zorganizowanych i dobrze finansowanych wysiłków na rzecz zmiany, a ostatecznie usunięcia chrześcijaństwa jako zagrożenia dla ich programu.
Siłą napędową ataku na kościoły chrześcijańskie jest Narodowe Partnerstwo Religijne na rzecz Środowiska (NRPE). Partnerstwo jest formalną umową między czterema największymi organizacjami religijnymi w kraju, w tym Konferencją Katolicką Stanów Zjednoczonych, Narodową Radą Kościołów, Koalicją na rzecz Środowiska i Życia Żydowskiego oraz Ewangeliczną Siecią Ekologiczną. Ponadto, Union of Concerned Scientists (UCS) utrzymuje specjalne stosunki „konsultacyjne” z Partnerstwem. Fundusze pochodzą m.in. z Pew Charitable Trusts, Stephena C. Rockefellera, Turner Foundation, W. Alton Jones Foundation oraz New World Foundation.
Spółka działa w anglikańskim kościele w Nowym Jorku o nazwie St. John, the Divine. Katedra jest także siedzibą Instytutu Gaia i Świątyni Zrozumienia. Świątynia jest oficjalną organizacją pozarządową ONZ (NGO).
Były dyrektor wykonawczy Partnerstwa, Paul Gorman, powiedział: „… to, w jaki sposób ludzie wiary angażują się w kryzys środowiskowy, będzie miało wiele wspólnego z przyszłym dobrobytem planety i najprawdopodobniej z przyszłością życia religijnego jako dobrze."
Ale nie daj się zwieść myśleniu, że to tylko dobrzy chrześcijanie, którzy chcą zająć się kwestiami ochrony środowiska. Sytuacja jest dokładnie odwrotna. Programy Partnerstwa Religijnego na rzecz Środowiska mają na celu odwrócenie kościołów od nauk chrześcijańskich, a zamiast tego angażują się w szerzenie kultu ziemi – „Gaia” – w imię religii chrześcijańskiej. Kult Gai w rzeczywistości wzywa człowieka do oddawania czci stworzeniu, a nie stwórcy – dokładne przeciwieństwo nauk chrześcijańskich.
Dzisiejszy ruch ekologiczny promuje porządek społeczny dla globalnego społeczeństwa zorganizowanego wokół idei, że sama ziemia jest dawcą życia. Twierdzą, że człowiek nie jest częścią ekologii, ale w rzeczywistości jest jej niszczycielem. Uczniowie hipotezy Gai wierzą, że wszystkie żywe istoty (z wyjątkiem człowieka) są ze sobą połączone, a uszkodzenie lub zniszczenie nawet małego owada oznacza uszkodzenie całych systemów ekologicznych.
Takie stanowisko jest podstawą Projektu Wildlands, który wzywa do „zdziczenia” 50% całej ziemi w każdym stanie, masowego ataku na koncepcję własności prywatnej oraz suwerenności państwowej i narodowej. Ta idea, stworzona przez radykalną grupę Earth First, szybko znalazła się w głównym dokumencie ONZ zwanym Traktatem o różnorodności biologicznej i chociaż nigdy nie została ratyfikowana przez Senat USA, jest obecnie wdrażana w całym kraju, z milionami akrów ziemi są zablokowane. z dala od użytku przez ludzi. Jest to również podstawa reintrodukcji wilków i niedźwiedzi; za zniszczeniem zapór; za blokowaniem projektów budowlanych ze względu na muchy i przyssawki; i to właśnie jest korzeniem Agendy 21 i Zrównoważonego Rozwoju, który obecnie dyktuje politykę rozwoju i tak zwaną sprawiedliwość społeczną w prawie każdym mieście i hrabstwie w kraju.
W międzyczasie, Religijne Partnerstwo na rzecz Środowiska dąży do zrównania wszystkich religii świata, by z ambony wylały stanowisko Gai jako prawdziwego źródła życia i duchowości, a zatem jedynego istotnego obiektu kultu. Krótko mówiąc, zmieniają chrześcijaństwo, aby dopasować się do ich światopoglądu.
Regularnie Partnerstwo sponsoruje konferencje i seminaria, aby gromadzić pastorów, księży i rabinów na nauczanie. Przygotowują kazania, wydają dokumenty i materiały szkółki niedzielnej, aby nieść przesłanie Gai do kościołów. Dokumenty są starannie napisane w języku lub stylu każdej religii, aby przywódca kościoła mógł łatwo włączyć je do polityki kościoła. Wkrótce po uczestnictwie w takim spotkaniu nie dziwi fakt, że pastor nagle wygłasza starannie sformułowane kazania, które po zbadaniu okazuje się zawierać pogaństwo oddające cześć ziemi – o czym pastor bez wątpienia byłby zszokowany, gdyby się dowiedział.
W maju 1992 roku Partnerstwo wydało Deklarację „Misji do Waszyngtonu”. Dokument był deklaracją celu, w jaki sposób Partnerstwo zamierza zająć się polityką ekologiczną naszego narodu. Ostatnia linijka dokumentu stwierdzała: „Zdając sobie sprawę, że świat nie należy do żadnego narodu ani pokolenia i dzieląc ducha ogromnie pilnej potrzeby, poświęcamy się podejmowaniu śmiałych działań na rzecz pielęgnowania i ochrony środowiska naszego planetarnego domu”. Język pochodzi prosto z pism świętych Agendy 21, Traktatu o różnorodności biologicznej, Gai, książki Ala Gore'a „Earth in the Balance” i Sierra Club.
Dokument został następnie podpisany przez szeroką grupę przywódców religijnych, w tym wielebnego Theodore M. Hesburgha, rektora Uniwersytetu Notre Dame; Wielebny Gilbert Horn, ex. reż. Rada Kościołów w Kolorado; Pani Annette Kane, ex. Dir, Krajowa Rada Kobiet Katolickich; Dr C. William Nichols, Pres. Kościół chrześcijański (uczniowie Chrystusa); Wielebny dr William Phillippe, były dyrektor, Rada Zgromadzenia Ogólnego, Kościół Prezbiteriański, USA; Wielebny Tyrone S. Pitts, Sec Gen, Postępowa Narodowa Konwencja Baptystów; Dr Howard Ris, ex. reż. Krajowa Konwencja Baptystów; Dr Foy Valentine, były były reż. Komisja Życia Chrześcijańskiego Konwencji Południowych Baptystów; i dr Richard Land, przykł. reż. Komisja Życia Chrześcijańskiego Konwencji Południowych Baptystów.
Dokument podpisali także tak znani liderzy ochrony środowiska, jak George Frampton, prezes Wilderness Society; Główny alarmista ds. globalnego ocieplenia dr James Hansen, dyrektor Goddard Institute for Space Studies; Wielebny Thomas Berry, dyrektor Świątyni Zrozumienia; i dr Howard Ris, przykł. reż. Związek Zaniepokojonych Naukowców.
Krótko mówiąc, ci szanowani przywódcy chrześcijańscy zwarli ręce z niektórymi z najbardziej radykalnych ekologów w dokumencie, który deklaruje ich determinację w egzekwowaniu radykalnej polityki środowiskowej opartej na kulcie pogańskiej ziemi i antyamerykańskiej polityce antywolnej przedsiębiorczości.
Tutaj ci radykałowie mówią za siebie: Helen Caldicott z Union of Concerned Scientists:
„Kapitalizm niszczy ziemię”. Proszę zauważyć, że UCS powstał pod koniec lat 1980. jako część ruchu zamrożenia jądrowego, który, jak udowodniono, był częściowo finansowany przez sowieckie KGB. Członkostwo UCS zawsze składało się z mniej niż 10 procent naukowców i ponad 90 procent pospolitych opryszków Ameryki.
Ojciec Thomas Berry, dysydencki ksiądz katolicki, jest głównym rzecznikiem Gai. Ojciec Berry twierdzi, że chrześcijaństwo promuje „głęboką kulturową patologię ludzkiej chciwości i uzależnienia”. Opowiada się za tym, że ziemia się rozpada i winę ponosi chrześcijaństwo. W swojej książce „Dream of the Earth” (wydanej przez Sierra Club Books) Berry nigdy nie używa słowa „Bóg”, ale mówi o nadprzyrodzonej sile we wszechświecie. Mówi, że „powinniśmy kłaść mniejszy nacisk na Chrystusa jako Osobę i Odkupiciela. Powinniśmy odłożyć Biblię na dwadzieścia lat, podczas gdy radykalnie przemyślimy nasze poglądy religijne”.
Częścią Świątyni Zrozumienia był również nieżyjący już Maurice Strong, Sekretarz Generalny Szczytu Ziemi ONZ, który stworzył Traktat o Bioróżnorodności i Agendę 21. Strong jest właścicielem rancza w Kolorado, gdzie zbudował babilońską świątynię boga słońca. Strong powiedział: „Czyż nie jedyną nadzieją dla planety jest upadłość uprzemysłowionych cywilizacji? Czy nie jest to naszym obowiązkiem?
Mathew Fox, były członek Zakonu Dominikanów i samozwańczy przywódca New Age i rzecznik Gai, powiedział: „świat jest powołany do nowego post-wyznaniowego, a nawet postchrześcijańskiego systemu wierzeń, który postrzega ziemię jako żyjący będąc – mitologicznie jako Gaja, Matka Ziemia – z ludzkością jako jej świadomością”.
W jaki sposób cały ten pogański kult ziemi wpływa na społeczeństwo amerykańskie, a ponadto wpływa na przeciętnego chrześcijańskiego Amerykanina w jego kościelnej ławce? Czy wysiłki Partnerstwa i jego zwolenników osiągnęły swój cel, jakim jest zmiana postaw, wartości i przekonań społeczeństwa amerykańskiego tak, aby pasowały do globalnej wioski? Ty będziesz sędzią. Poniżej przedstawiamy kilka rzeczywistych wydarzeń, które miały miejsce w całym kraju od początku ataku na chrześcijaństwo.
POZYCJA: Kiedy kongregacja siedziała w swoich kościelnych ławkach w wielkiej katedrze św. Jana, Boskiego w Nowym Jorku, ksiądz stoi przy ołtarzu, gotowy na przyjęcie procesji zwierząt na coroczne błogosławieństwo św. Franciszka. W dół nawy idzie procesja słoni, wielbłądów, osłów, małp i ptaków. Za nimi podążają członkowie zboru niosący miski z kompostem i robakami. Następnie przy dźwiękach muzyki pojawiają się akrobaci i żonglerzy. Na ambonie były wiceprezydent Al Gore wygłosił kazanie, mówiąc: „Bóg nie jest oddzielony od Ziemi”.
POZYCJA: Tymczasem w Kansas City, w hotelu Westin Crown Center, na imprezie sponsorowanej przez biskupią diecezję Kansas, Indianin z Ameryki Północnej modlił się do ducha dziadka. I modlił się do duchów Czterech Kierunków. Modlił się, aby te duchy pobłogosławiły Ziemię i nadzorowały konferencję.
Następnie były senator stanu Kalifornia Tom Hayden, założyciel radykalnej organizacji Students for a Democratic Society (SDS), ofiarował modlitwę do ziemi, twierdząc, że ziemia przemawia przez niego, gdy powiedział: „W tym Dniu Ziemi odmówmy modlitwę ziemi i złóż zastaw ziemi”. „W Biblii”, powiedział Hayden, „Ruah oznacza zarówno wiatr, jak i ducha, więc poświęćmy trochę czasu na oddychanie wszechświatem, połączmy się z ziemią i pamiętajmy, co musimy wiedzieć i robić”. Hayden kontynuował swoją modlitwę, mówiąc: „Świętujcie, że starożytne duchy odradzają się w nas, duchy orła, sztuki kojota, gospodarowania niedźwiedziami, mądrości bawołów, starożytnych bogiń, druidów, tubylców, Thoreau i Siedzący Bull – urodzony na nowo w Johnie Muir i Rachel Carson oraz David Brower i Alice Walker.” Hayden następnie poprosił kongregację o zobowiązanie się do przeniesienia pisanego słowa Ala Gore'a do oficjalnych czynów.
Następnie muzyk Paul Winter zabawiał wiernych na swoim saksofonie. Wyjaśnił, że udał się do Superior Forest i nagrał wymianę wyciu między swoim saksofonem a wilkiem. Następnie poprosił kongregację o przyłączenie się do niego w „Chórze Howl-le-lu-ia”. Wydał wilczy dźwięk, a prawie 200 episkopatów z Kansas zawyło, wyrażając swoją jedność z wilkiem.
POZYCJA: Na zboczu wzgórza, tuż za Boulder w Kolorado, 200 Amerykanów „znalazło swoją własną przestrzeń” i zaczęło medytować i rezonować – używając wibrujących dźwięków, które brzmiały jak szarańcza.
Liderem spotkania był Jose Arguelles, lider PAN (Planet Art Network) i New Age Transformation. Arguelles to człowiek, który twierdził, że „odszyfrował” kalendarz Majów i przewidział wielką katastrofę dla świata do 2012 roku, chyba że odrzucimy nasz obecny kalendarz i przyjmiemy 28-dniowy kalendarz Trzynastu Księżyców z czasem naturalnym. Jak zwykle straszne prognozy radykalnych zielonych nie sprawdziły się.
Jednak zwracając się do zgromadzonego tłumu, Arguelles przedstawił im nowy pomysł – postrzegania ziemi jako żywej, duchowej istoty, która może odczuwać ból. Grupa została poproszona o dostrojenie się do częstotliwości krystalicznej matrycy – tego, co nazwał biciem serca Matki Ziemi. Kazał im się zrelaksować. Wielu weszło w stan podobny do transu. Gdy ludzie poczuli, że są wypełniani energią Ziemi, zaczęli wokalizować, a dźwięki wznosiły się i opadały rytmicznie. Niektórzy zachwiali się, inni upadli na ziemię i zaczęli się wić.
Wtedy Jose Arguelles stanął przed nimi i uciszył ich. Arguelles powiedział grupie, aby skoncentrowała się na chmurze unoszącej się nad głową, po prostu dryfującej, a następnie kazał im zaprosić chmurę, aby wypełniła pustego ducha, pustą duszę. Następnie powiedział, żeby zaprosić PAN – zaakceptować Pana jako przywódcę i przewodnika w ich życiu.
Jose wyjaśnił, że Pan był pierwszym synem Matki Ziemi i mieszkał blisko swojej matki w pierwotnym lesie ze swoimi braćmi i siostrami. Bracia i siostry Pana, jak powiedział, byli tymi, którzy wyszli i założyli stowarzyszenia budujące świątynie. Miał na myśli Azteków i Egipcjan itd.
Ale kiedy Pan odmówił dołączenia do swojego rodzeństwa w miastach, nazwali go złym i „szatanem”. Rodzeństwo, powiedział Jose, wymyśliło własną samolubną religię – chrześcijaństwo, które, jak powiedział, musi zostać usunięte, ponieważ zawiera wizję Apokalipsy.
Słuchaczom Boulder powiedziano, że właśnie teraz Matka Ziemia sprowadza Pana z powrotem, aby nas uratować i wprowadzić nas w New Age. Publiczności powiedziano, że może to pomóc, poddając się Panu, dostrajając się do częstotliwości krystalicznej matrycy i wykonując wskazówki podczas dostrajania. Arguelles wyjaśnił, że może to obejmować fizyczne usunięcie chrześcijan, ponieważ są oni największą przeszkodą w transformacji.
Czy Amerykanie mogą mieć jakiekolwiek wątpliwości co do tego, dokąd czczący Ziemię, radykalny ruch ekologiczny zamierza zabrać społeczeństwo amerykańskie? Dlaczego „chrześcijańscy” przywódcy i urzędnicy ściskają ręce z takimi wrogami amerykańskiego ideału wolności i pomagają im zniszczyć tę samą religię, którą wyznają, że przewodzą?
Ameryka toczy walka na śmierć i życie o swoją duszę, zarówno w klasach szkół publicznych, jak iw chrześcijańskich ławkach kościelnych. Wolność jest w równowadze.
Wiadomości Technokracji powinny zawierać link do publikacji w Brighteon Social; Mike Adams z portalu społecznościowego Natural News.
[…] Czytaj więcej: Nauczyciele, kaznodzieje i Zieloni Unholy Alliance To Transform America […]
[…] Czytaj więcej: Nauczyciele, kaznodzieje i Zieloni Unholy Alliance To Transform America […]
[…] Czytaj więcej: Nauczyciele, kaznodzieje i Zieloni Unholy Alliance To Transform America […]
[...] https://www.technocracy.news/teachers-preachers-and-greens-unholy-alliance-to-transform-america/ [...]
[…] Nauczyciele, kaznodzieje i Zieloni Unholy Alliance To Transform America […]
Nic się nie zmieni, dopóki nie będziemy postępować zgodnie z Bożym wzorem dla rodzin i Kościoła Bożego.
Aby zrozumieć, odwiedź poniższą witrynę.
Twoje pieniądze nie mają tam żadnej wartości, nie ma wycieczek na Alaskę i jest tylko do naśladowania i to nie ja.
Przygotuj się na samodzielne myślenie.
Najlepsze dla wszystkich i Twoich bliskich, Daniel
Do zobaczenia po drugiej stronie.
https://www.knowingforyourself.com
PS Jeśli się nie zgadzasz, napisz do mnie.
Dodaj Tima Kellera (Gospel Coalition) do listy bezbożnych kaznodziejów sojuszu.