Tajne skanowanie e-maili klientów przez Yahoo Inc na polecenie amerykańskiej agencji szpiegowskiej jest częścią rosnącego nacisku urzędników na poluzowanie konstytucyjnej ochrony Amerykanów przed arbitralnymi przeszukaniami rządowymi, zgodnie z dokumentami prawnymi i osobami poinformowanymi o zamkniętych rozprawach sądowych.
Nakaz w Yahoo wydany w zeszłym roku przez tajny Foreign Intelligence Surveillance Court (FISC) był wynikiem dążenia rządu do zmiany dziesięcioleci interpretacji czwartej poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, aby ludzie byli chronieni przed „nieuzasadnionymi przeszukaniami i zajęciami”, urzędnikami wywiadu i innymi zaznajomiony ze strategią powiedział Reuterowi.
Powiedzieli, że jednocząca idea polega na tym, by odciągnąć uwagę sądów amerykańskich od tego, co sprawia, że coś jest odrębnym poszukiwaniem, i skierować się w stronę tego, co ogólnie jest „rozsądne”.
Podstawą argumentu za zmianą jest to, że ludzie udostępniają firmom znacznie więcej danych cyfrowych na ich temat oraz że dane mogą zawierać wskazówki, które doprowadziłyby do zakłócenia przez władze ataków w Stanach Zjednoczonych lub na interesy USA za granicą.
Choć technicznie może się to liczyć jako wyszukiwanie, jeśli zautomatyzowany program przegląda wszystkie dane, myślenie jest takie, że nie ma nieuzasadnionej szkody, chyba że człowiek spojrzy na wynik tego wyszukiwania i wyda bardziej inwazyjne środki lub aresztowanie, które nawet wtedy może być rozsądne.
Grupy ds. Swobód obywatelskich i niektórzy inni eksperci prawni stwierdzili, że próba rozszerzenia zdolności organów ścigania i służb wywiadowczych do przeszukiwania ogromnych ilości danych online, w niektórych przypadkach bez nakazu sądowego, była sprzeczna z czwartą poprawką, ponieważ wiele niewinnych wiadomości są uwzględnione w początkowej fazie.
„Wiele z nich jest nie do poznania z perspektywy Czwartej Poprawki” - powiedział Orin Kerr, były prokurator federalny i ekspert ds. Nadzoru ze Szkoły Prawa Uniwersytetu Georgetown. „To nie jest tam, gdzie jest tradycyjne prawo Czwartej Poprawki”.
Ale główny radca Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI), Robert Litt, powiedział we wtorek w wywiadzie dla Reutera, że interpretacja prawna musi zostać dostosowana z powodu zmian technologicznych.
„Skomputeryzowane skanowanie komunikacji w taki sam sposób, w jaki Twój dostawca usług poczty e-mail skanuje w poszukiwaniu wirusów - nie powinno to być traktowane jako wyszukiwanie wymagające nakazu sądowego dla celów Czwartej Poprawki” - powiedział Litt. Powiedział, że opuszcza swoje stanowisko 31 grudnia, gdy zbliża się koniec kadencji prezydenta Baracka Obamy.
Podpis cyfrowy
Reuters nie był w stanie ustalić, jakie dane, jeśli w ogóle, zostały przekazane przez Yahoo po wyszukiwaniu wiadomości e-mail na żywo. Wyszukiwanie zostało po raz pierwszy zgłoszone przez Reuters w październiku 4. Yahoo i Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) odmówiły wyjaśnienia podstawy zamówienia.
Sąd inwigilacyjny, którego członkowie są mianowani przez prezesa Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Johna Robertsa, nadzoruje i zatwierdza krajową pogoń za wywiadem na temat obcych mocarstw. Chociaż szczegóły wyszukiwania w Yahoo są niejawne, osoby zaznajomione ze sprawą powiedziały Reuterowi, że jego celem było wyodrębnienie podpisu cyfrowego dla jednej osoby lub małego zespołu pracującego dla zagranicznego rządu, często sprzecznego z Ameryką.
Oczekuje się, że ODNI ujawni już w przyszłym miesiącu szacunkową liczbę Amerykanów, których komunikacja elektroniczna została uwikłana w internetowe programy nadzoru przeznaczone dla obcokrajowców, twierdzą amerykańscy prawodawcy.