Kiedy 10 lat temu grupa inżynierów i badaczy zebrała się w magazynie w Mukilteo w stanie Waszyngton, wiedzieli, że są na czymś dużym. Zgarnęli stoły i krzesła, zwolnili miejsce na parkingu na eksperymenty i zabrali się do pracy.
Konstruowali baterię – baterię przepływową wanadu redoks – opartą na projekcie stworzonym przez dwudziestu amerykańskich naukowców w rządowym laboratorium. Baterie były wielkości lodówki, miały wystarczającą ilość energii do zasilania domu i mogły być używane przez dziesięciolecia. Inżynierowie wyobrazili sobie ludzi, którzy umieszczają je obok klimatyzatorów, przyczepiają do nich panele słoneczne i wszyscy żyją długo i szczęśliwie poza siecią.
„To było ponad obietnicę”, powiedział Chris Howard, jeden z inżynierów, którzy pracowali tam dla amerykańskiej firmy UniEnergy. „Widzieliśmy, jak działa zgodnie z projektem, zgodnie z oczekiwaniami”.
Ale tak się nie stało. Zamiast akumulatorów, które stały się kolejnym wielkim sukcesem Ameryki, magazyn jest teraz zamknięty i pusty. Wszyscy pracownicy, którzy tam pracowali, zostali zwolnieni. A ponad 5,200 mil dalej chińska firma ciężko pracuje nad produkcją akumulatorów w Dalian w Chinach.
Chińska firma nie ukradła tej technologii. Została im przekazana — przez Departament Energii USA. Najpierw w 2017 roku w ramach sublicencji, a później w 2021 roku w ramach przeniesienia licencji. Dochodzenie przeprowadzone przez NPR i Northwest News Network wykazało, że agencja federalna zezwoliła na przeniesienie technologii i miejsc pracy za granicę, łamiąc własne zasady licencyjne, jednocześnie nie interweniując w imieniu pracowników amerykańskich w wielu przypadkach.
Teraz Chiny posunęły się naprzód, inwestując miliony w najnowocześniejszą zieloną technologię, która miała pomóc USA i jej gospodarce na czele.
Urzędnicy Departamentu Energii odrzucili prośbę NPR o wywiad, aby wyjaśnić, w jaki sposób technologia, która kosztowała amerykańskich podatników miliony dolarów, trafiła do Chin. Po tym, jak NPR wysłała urzędnikom departamentu pisemne pytania określające harmonogram wydarzeń, agencja federalna wypowiedziała licencję chińskiej firmie Dalian Rongke Power Co. Ltd.
„DOE bardzo poważnie traktuje zobowiązania produkcyjne Ameryki w ramach swoich kontraktów”, powiedział departament w pisemnym oświadczeniu. „Jeśli DOE ustali, że wykonawca, który jest właścicielem patentu finansowanego przez DOE lub licencjobiorcy niższego szczebla, narusza swoje zobowiązania produkcyjne w USA, DOE zbada wszystkie środki prawne”.
Kilka amerykańskich firm próbowało uzyskać licencję na produkcję baterii
Departament prowadzi obecnie wewnętrzny przegląd licencjonowania technologii baterii wanadowych i czy ta licencja – i inne – naruszyły wymagania produkcyjne w USA, czytamy w oświadczeniu.
Forever Energy, firma z Bellevue w stanie Waszyngton, jest jedną z kilku amerykańskich firm, które próbowały uzyskać licencję Departamentu Energii na produkcję baterii. Joanne Skievaski, dyrektor finansowy Forever Energy, od ponad roku próbuje uzyskać licencję i nazwała decyzję departamentu, aby zezwolić na produkcję zagraniczną „zadziwiającą”.
„To technologia zrobiona z dolarów podatników” – powiedział Skievaski. „Wynaleziono go w krajowym laboratorium. (Teraz) jest wdrożony w Chinach i jest przechowywany w Chinach. Powiedzieć, że to frustrujące, to mało powiedziane”.
Pomysł na tę baterię redoks wanadu zrodził się w piwnicy rządowego laboratorium, trzy godziny na południowy wschód od Seattle, zwanego Pacific Northwest National Laboratory. Był rok 2006 i ponad dwa tuziny naukowców zaczęło podejrzewać, że specjalna mieszanka kwasu i elektrolitu może przechowywać niezwykłe ilości energii bez degradacji. Okazało się, że mieli rację.
Naukowcom zajęło sześć lat i ponad 15 milionów dolarów podatników, aby odkryć to, co uważali za idealny przepis na baterię wanadową. Inni zrobili podobne baterie z wanadem, ale ta mieszanka była dwa razy silniejsza i nie wydawała się degradować tak, jak robią to baterie w telefonach komórkowych, a nawet akumulatory samochodowe. Naukowcy odkryli, że akumulatory mogą ładować i ładować nawet przez 30 lat.
Gary Yang, główny naukowiec w projekcie, powiedział, że był podekscytowany możliwością wyprodukowania baterii poza laboratorium. Laboratorium zachęca naukowców do tego, aby wprowadzić na rynek nową, krytyczną technologię. Laboratorium i rząd USA nadal posiadają patenty, ponieważ amerykańscy podatnicy zapłacili za badania.
W 2012 roku Yang wystąpił do Departamentu Energii o licencję na produkcję i sprzedaż akumulatorów.
Agencja wydała licencję, a Yang uruchomił UniEnergy Technologies. Zatrudnił inżynierów i naukowców. Ale wkrótce wpadł w kłopoty. Powiedział, że nie może przekonać żadnych amerykańskich inwestorów do wejścia na pokład.
„Rozmawiałem z prawie wszystkimi dużymi bankami inwestycyjnymi; żaden z nich (nie chciał) inwestować w baterie” – powiedział Yang w wywiadzie, dodając, że banki chcą zwrotu z inwestycji szybciej niż baterie przyniosą zysk.
Powiedział, że kolega naukowiec połączył go z chińskim biznesmenem Yanhui Liu i firmą o nazwie Dalian Rongke Power Co. Ltd., wraz z jej firmą macierzystą, i skorzystał z okazji, aby zainwestować, a nawet pomóc w produkcji baterii.
Początkowo UniEnergy Technologies wykonało większość montażu akumulatorów w magazynie. Ale w ciągu następnych kilku lat coraz więcej produkcji i montażu zaczęło przechodzić na Rongke Power, powiedział Chris Howard. W 2017 r. Yang sformalizował relację i przyznał Dalian Rongke Power Co. Ltd. oficjalną sublicencję, pozwalającą na produkcję baterii w Chinach.
Każda firma może zdecydować się na produkcję w Chinach. Ale w tym przypadku zasady są dość jasne. Oryginalna licencja Yanga wymaga od niego sprzedaży pewnej liczby baterii w Stanach Zjednoczonych i mówi, że baterie te muszą być tutaj „w znacznej mierze wyprodukowane”.
W wywiadzie Yang przyznał, że tego nie zrobił. Firma UniEnergy Technologies sprzedała kilka akumulatorów w USA, ale nie na tyle, aby sprostać jej wymaganiom. Te, które sprzedał, w tym w jedna instancja do US Navy, zostały wyprodukowane w Chinach. Ale Yang powiedział, że przez te wszystkie lata ani laboratorium, ani departament nie przesłuchiwały go ani nie poruszały żadnych problemów.
Typowy. Czy jest spokrewniony z Madeleine Albright? W kolejnej dekadzie przekazała amerykańską technologię Chinom. Ci, którzy wiedzieli, co robi, przedstawiali jej działania publicznie, ale to już zostało zrobione. W zasadzie sprzedała nas.
Jeśli ten rodzaj baterii naprawdę działa na dużą skalę, czy te dowody nie czynią z Elona Muska propagandysty? Twórca dywersji?
Dla mnie podatnicy nadal mają udziały pieniężne i własnościowe w patentach i technologii. Uważam, że prawo, które pozwala, by wynalazki tworzone przez pracowników rządowych za pieniądze podatników były naruszeniem nie tylko standardu etycznego, ale zasady długofalowej pomocy, zgodnie z którą pracownicy nie mają żadnych praw własności, chyba że pracodawca, w tym przypadku podatnicy, przyznają je zgoda. Kongres nie ma prawa oddawać pieniędzy należnych podatnikom, którzy zapłacili za badania i rozwój na rzecz większości. Jeśli Kongres zechce wykorzystać ich... Czytaj więcej "
Ta koncepcja „reguł”, „praw” itp. jest rzeczywiście mglista. Pomyśl przez chwilę, aby istniała gra zwana koszykówką, którą uznajemy za koszykówkę, ludzie potrzebują takiej piłki, jakiej używa się w grze, goli i czego jeszcze? Zasady, prawda? To jest koszykówka. Ale odrzućmy zasady i powiedzmy, że ktoś bierze piłkę i po prostu biegnie z nią i nie drybluje. Sędzia nazywa to spacer/podróżą. Co jeśli KAŻDY gracz zrobiłby to samo, bez dryblingu? Czy to wciąż koszykówka? Możesz powiedzieć „nie”. Ale tak jest, jeśli zdecydują się... Czytaj więcej "
[…] Czytaj więcej: Technokraci z USA dają rewolucyjne projekty baterii chińskim technokratom […]
Porozumienie z Limy (zniszczenie przemysłu i rolnictwa w krajach zachodnich) Deklaracja z Limy Obywatele zachodnich krajów rozwiniętych, którzy zastanawiają się, dlaczego tracą lub tracą swój przemysł, nie muszą szukać dalej niż Porozumienie z Limy, od którego wszystko się zaczęło. Deindustrializacja świata zachodniego i zarabianie pieniędzy dla światowej elity, czyli tzw. bankierzy, kontrolerzy mediów, Rada Stosunków Zagranicznych (CFR), Fabianie itd. to ci sami ludzie, którzy stoją za globalizacją, imigracją z trzeciego świata i zniszczeniem krajów europejskich. Pełny tytuł traktatu z Limy to „Deklaracja z Limy i plan działania w sprawie rozwoju przemysłowego”... Czytaj więcej "