Amerykańskie agencje federalne mają pięć tygodni na wyrwanie chińskich kamer monitorujących, aby zastosować się do zakazu nałożonego przez Kongres w zeszłym roku w celu udaremnienia groźby szpiegostwa z Pekinu.
Ale tysiące urządzeń są nadal na miejscu i szanse, że większość nie zostaną usunięte przed terminem 13 w sierpniu. Złożona sieć logistyki łańcucha dostaw i umów licencyjnych sprawia, że prawie niemożliwe jest ustalenie, czy kamera bezpieczeństwa jest rzeczywiście produkowana w Chinach, czy zawiera elementy, które naruszałyby przepisy USA.
Ustawa National Defense Authorization Act (NDAA), która określa budżet i wydatki Departamentu Obrony każdego roku, zawierała poprawkę na rok fiskalny 2019, która zapewniłaby, że agencje federalne nie kupują chińskich kamer monitorujących. W poprawce wyróżniono Zhejiang Dahua Technology Co. i Hangzhou Hikvision Digital Technology Co., które zgłosiły obawy dotyczące bezpieczeństwa rządowi USA i branży nadzoru.
Hikvision jest w 42% kontrolowany przez chiński rząd. Firma zajmująca się bezpieczeństwem cybernetycznym ReFirm Labs stwierdziła w 2017 roku, że Dahua ma kamery z ukrytymi tylnymi drzwiami, które umożliwiały nieupoważnionym osobom dostęp do nich i wysyłanie informacji do Chin. Dahua powiedział wtedy, że naprawił problem i opublikował plik publiczne powiadomienie o luce w zabezpieczeniach. Rząd USA rozważa wprowadzenie dalszych ograniczeń przez zakazu obie firmy od zakupu amerykańskiej technologii, ludzie znający sprawę powiedział w maju.
„Sprzęt do monitoringu wideo i bezpieczeństwa sprzedawany przez chińskie firmy naraża rząd USA na poważne słabości” - powiedziała przedstawicielka Vicky Hartzler, republikanka z Missouri, która pomogła projekt poprawka. Usunięcie kamer „zapewni, że Chiny nie będą mogły stworzyć sieci monitoringu wideo w agencjach federalnych”, powiedziała wówczas.
Dahua odmówił komentarza w sprawie zakazu. W oświadczeniu firmy Hikvision stwierdził, że przestrzega wszystkich obowiązujących przepisów i regulacji oraz dołożył starań, aby zapewnić bezpieczeństwo swoich produktów. Rzecznik firmy dodał, że chiński rząd nie jest zaangażowany w codzienną działalność Hikvision. „Firma jest niezależna w biznesie, zarządzaniu, aktywach, organizacji i finansach od swoich kontrolujących akcjonariuszy” - powiedział rzecznik.
Pomimo zbliżającego się terminu spełnienia wymagań NDAA, co najmniej 1,700 kamer Hikvision i Dahua nadal działa w miejscach, w których zostały one zakazane, według San Jose w Kalifornii Forescout Technologies, który został wynajęty przez niektóre agencje federalne w celu ustalenia, jakie systemy działają w ich sieciach. Rzeczywista liczba jest prawdopodobnie znacznie wyższa, powiedziała Katherine Gronberg, wiceprezes ds. Rządowych w Forescout, ponieważ tylko niewielki procent urzędów państwowych faktycznie wie, jakie aparaty operują. Gronberg powiedział, że agencje używające oprogramowania do śledzenia urządzeń podłączonych do ich sieci powinny być w stanie przestrzegać prawa i usunąć kamery na czas. „Prawdziwy problem dotyczy organizacji, które nie dysponują narzędziami do wykrywania zablokowanych urządzeń” - dodała.
Kilka lat temu Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego próbował zmusić wszystkie agencje federalne do zabezpieczenia swoich sieci poprzez śledzenie każdego podłączonego urządzenia. Według raportu Urzędu Odpowiedzialności Rządu z 35 r. Tylko 2018% wymaganych agencji w pełni wypełniło ten mandat. W rezultacie większość amerykańskich agencji federalnych nadal nie wie, ile lub jakiego typu urządzenia są podłączone do ich sieci i teraz próbują ręcznie zidentyfikować kamery, jeden po drugim.
Osoby oskarżone o przestrzeganie zakazu odkryły, że jest to o wiele bardziej skomplikowane niż wyłączenie wszystkich kamer Hikvision lub Dahua. Nie tylko chińskie aparaty mogą być dostarczane z amerykańskimi etykietami, ale wiele urządzeń, w tym te wyprodukowane przez Hikvision, prawdopodobnie zawiera części firmy Huawei Technologies Co., która jest celem szeroko zakrojonych rządów i których chipy mają moc 60% kamer monitorujących.
„Istnieje wiele rodzajów niejasnych umów licencyjnych, które uniemożliwiają nam poznanie prawdziwej pozycji Chin na tym rynku” - powiedział Peter Kusnic, autor technologii w firmie zajmującej się badaniami biznesowymi Grupa Freedonia. „Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek będzie można w pełni zidentyfikować wszystkie te kamery, nie mówiąc już o ich usunięciu. Sama liczba jest nie do pokonania ”.