Eksperci ostrzegli dziś, że rosnące napięcia między krajami Europy Środkowej i Wschodniej w związku z eskalującym kryzysem migracyjnym mogą być iskrą dla katastrofalnej WORLD WAR.
Zarówno premierzy Węgier, jak i Włochowie mówili o ogromnym niebezpieczeństwie związanym z niekontrolowanymi powodziami imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, które przeciwstawiły sobie wcześniej możliwe do przyjęcia narody UE.
Scenariusz - zwłaszcza ten, który rozgrywa się obecnie w Serbii i na Węgrzech - jest nawiedzająco podobny do tego, który wywołał pierwszą wojnę światową.
Problem objawia się w Europie Środkowej, gdzie Węgry są oblegane przez rosnącą liczbę uchodźców przechodzących z Serbii i Chorwacji, zmuszając rząd do budowy ogrodzeń, aby powstrzymać napływ.
Premier Węgier Viktor Orbán ostrzegł europejskie życie, a jego ustanowione prawa były zagrożone przez ogromną liczbę ludzi przemierzających kontynent z rozdartych wojną państw na Bliskim Wschodzie.
W obronie przed krytyką agresywnej postawy kraju wobec uchodźców, powiedział wczoraj: „Nasze granice są w niebezpieczeństwie. Nasz styl życia, w którym szanujemy prawo, jest zagrożony.
„Całe Węgry i Europa są w niebezpieczeństwie.
„Migranci nas atakują”.
Węgry i Serbia nieustannie rzucają się sobie do gardeł w tej kwestii, a Budapeszt wzywa swoich sąsiadów spoza UE, aby zrobili więcej, aby pomóc w walce z rosnącą liczbą migrantów sąsiadujących z nimi.
Teraz wysyła uzbrojonych żołnierzy gumowymi kulami i gazem łzawiącym do granicy z Serbią, aby chronić granicę tego kraju.
Pinter Bence, węgierski dziennikarz polityczny na stronie mandiner.hu, powiedział, że sytuacja z rosnącymi napięciami między narodami przypomina międzynarodowy scenariusz sprzed nieco ponad 100 lat temu.
Powiedział: „Tak mógł wyglądać przeddzień pierwszej wojny światowej: całkowite wahanie, zerwanie ze zwykłymi kanałami dyplomacji, brak solidarności, presja, by zrobić krok i państwa, które sobie nawzajem grożą. wszystko nam o tym przypomina. Na pewno nie wygląda na współpracującą Europę.
Zastąp słowo „migranci” słowem „najeźdźcy”.
Ach, zderzenie cywilizacji, o którym marzyli Mazzini i Pike… tylko po to, aby zapoczątkować ich lucyferiańskie piekło, kiedy już wytężymy się w walce, będą wypatrywać swojej rozrywki z dobrze zaopatrzonych bunkrów z dala od walki.