Transformacja mózgów: jak prymitywne piksele ewoluowały w mózgi biocyfrowe

YouTube
Udostępnij tę historię!
Zło nie mieszka w atomowych strukturach technologii, ale raczej w sercu człowieka. Jakiekolwiek środki, jakiekolwiek odkrycia, jakiekolwiek dostępne zasoby, zawsze będą wykorzystywane przez złych ludzi do robienia złych rzeczy. Transhumanizm nie różni się niczym poza tym, że pozostawi swoich wyznawców niezadowoleniem, konsternacją i trwale uszkodzonymi. ⁃ Redaktor TN

W zeszłym tygodniu gracze na całym świecie świętowali die,en 50th rocznica z Ponga. 29 listopada 1972 roku Atari podłączyło kilka trod do globalnego mózgu za pomocą swojej klasycznej, wciągającej gry zręcznościowej. Ku zaskoczeniu twórców, ludzie uwielbiali grać w symulowanego tenisa stołowego z dwiema pozbawionymi cech charakterystycznymi paletkami i kwadratową piłką odbijającą się tam iz powrotem.

Pong był z pewnością prymitywny, ale mimo to hipnotyzujący. Dosłownie był to test beta dwukierunkowej cyfrowej kontroli umysłu.

Gracz steruje swoim umysłem wirtualnym światem na ekranie, podczas gdy piksele z kolei kontrolują zawartość jego świadomości. Oferując niewiele więcej niż automat na monety i tablicę wyników – naprawdę przypominający burdel – Pong zdołał uchwycić duszę pokolenia, ewoluując gra po grze w wyrafinowanego umysłowego technium która zawładnęła współczesnym światem.

Możesz myśleć o Pongu jako o technologii nasiennej, zasianej pięćdziesiąt lat temu na żyznym łożu dawnej Ameryki, gdzie telewizory z króliczymi uszami migotały w każdym domu. Z biegiem lat tysiące kolejnych gier wideo — wyprodukowanych przez setki nowych firm — rozrosło się do brzęczących salonów gier, coraz bardziej zaawansowanych domowych konsol, $ 200 mld przemysłu gier i miliarda młodych mężczyzn, których męskość jest wydawana na wirtualne przygody, które są niewiele więcej niż KONIEC GRY.

Wyrastając wśród dzieciaków zgromadzonych w sklepach z napojami, oryginalny format tworzył coraz bardziej dziwaczne gałęzie. Rozgrywka przekształciła się w czterokończynowego mężczyznę grającego w Ponga za pomocą wszczepionego interfejsu mózg-komputer, małpa wyszkolona do gry w Ponga z trodą Neuralink, a ostatnio organoid mózgowy, który może uderzać kulkami Ponga w szalkę Petriego.

Ten ostatni projekt, tzw DanieMózg, widziałem naukowców w Laboratoria korowe zmieszać ludzkie komórki mózgowe z ich odpowiednikami pochodzącymi z embrionów myszy. Po namówieniu tej mazi, by się stała chimeryczny plamy mózgowe, wyhodowali powstałe organoidy na układzie elektrod, podłączyli to do gry w Ponga i rzeczywiście, DishBrain mógł uderzać piłkę jak zawodowiec.

„Ta nowa zdolność uczenia kultur komórkowych wykonywania zadań, w których wykazują one zdolność odczuwania, poprzez kontrolowanie wiosła w celu odbicia piłki poprzez wyczuwanie”, wykrzyknął jeden z dyrektorów laboratorium, „otwiera nowe możliwości odkrycia, które będą miały daleko idące konsekwencje dla technologii, zdrowie i społeczeństwo”.

Co jest następne? Możemy sobie tylko wyobrazić.

Założę się, że chodzi o podłączone na stałe hybrydy człowieka i małpy bawiące się sobą, zanurzone w brutalnym bananowym porno VR. Jeśli nie, mamy teraz przyzwoitą metaforę nastolatków przyklejonych do ekranów.

Unikaj organoidu

Rozpoczyna się każda plaga kudzu z kilkoma strąkami nasiennymi. To dobry sposób na wyobrażenie sobie wszystkich nowych technologii, które uderzają w nas teraz na raz.

To tak, jakby nasza planeta była bombardowana meteorytami, z których każdy jest naładowany pozaziemskimi nasionami, które po uderzeniu szybko ewoluują w nowe stworzenia. Mnożąc się i mutując, te wynalazki przemierzają Internet i wślizgują się do różnych sal konferencyjnych korporacji i laboratoriów rządowych, gdzie rozwijają się w bardziej zaawansowane organizmy technologiczne, zanim zaatakują szerszą kulturę.

Na przykład inżynieria genetyczna rozpoczęła się od izolowanych eksperymentów rok później Pong zadebiutował. Dzisiaj żywność GMO jest tak powszechna, że ​​większość Amerykanów nie jest zachwycona pomysłem chrupania powiększonego pomidora. Niektórzy ślinią się na myśl o mięsie hodowanym w laboratorium, zatwierdzony przez FDA w tym roku.

Wraz z odkryciem CRISPR cząsteczka w 2011 roku, w połączeniu z dramatyczne postępy w narzędziach sztucznej inteligencji bezpośrednia edycja genów może zmienić kierunek ewolucji człowieka. Technologia jest łatwo dostępna i każdy palant może kupić bakteriobójczy domowy zestaw CRISPR za kilkaset dolarów.

Leczenie oparte na genach było kiedyś zarezerwowane dla rozpaczliwych schorzeń. Dzisiaj, w następstwie Wielkiej Paniki Germowej w 2020 r., większość Amerykanów otrzymała co najmniej jedną dawkę mRNA, a spora część prosiła się o więcej.

Nie jestem cygańską wróżką, ale kiedy patrzę w swoją kryształową kulę, widzę na horyzoncie komercyjne terapie genowe, designerskie dzieci i genetyczne odpowiedniki kaczych warg wypełnionych wypełniaczem. Bez wątpienia będą korzyści, ale koszty będą ogromne. I nie mam na myśli pieniędzy.

Ten sam wzór jest widoczny w interfejsach mózg-maszyna, zaawansowanej robotyce i sztucznej inteligencji. Te pozaziemskie nasiona uderzają na całym świecie, a następnie szybko ewoluują i różnicują się w nowe narzędzia biologiczne, mechaniczne i poznawcze. Jak zauważyli futuryści, to tak, jakby obce formy życia rosły obok starożytnych królestw roślin i zwierząt – cyfrowy Życie 3.0.

Należy jednak pamiętać, że te technologie nie zmienią od razu całego świata. Każdy zaczyna jako ziarno i stopniowo rośnie. Zaczynając od IBM Szymon, Szymek w 1993 roku smartfon stał się wszechobecny przez ponad dekadę, a wskaźnik adopcji jest wyjątkowy. Telewizory (czyli jednokierunkowe urządzenia do kontroli umysłu) i samochody (inaczej egzoszkielety cyborgów) to dwa inne godne uwagi przykłady.

Nie wyjdziesz jutro za drzwi i zobaczysz cybotrony unoszące się obok w plecakach odrzutowych i goglach AR, a za nimi podążają inteligentne roje dronów. Rzeczywistość jest bardziej podobna do tych irytujących wypożyczonych skuterów elektrycznych lub przypominających komary dronów brzęczących nad głowami.

Często trudno jest stwierdzić, które nasiona wyrosną, a które spadną. Historia technologii jest pełna nieudanych wynalazków, takich jak „spray na włosy” lub kasety wideo Betamax. Z drugiej strony garść innowacji, po odpowiednim ulepszeniu, zmieni wszystko – czy ci się to podoba, czy nie.

Większość głównych transformacji jest synchroniczna z poprzednimi, bardziej stabilnymi układami. Oznacza to, że nowe technologie mają tendencję do koegzystencji obok starszych form. Jak zażartował kiedyś powieściopisarz science-fiction William Gibson: „Przyszłość już nadeszła — po prostu nie jest zbyt równomiernie rozłożona”.

Pong rozkwitł w latach 70., ale prawdziwy tenis stołowy nie zniknął. Nie do końca. Obecnie wiele osób nadal jeździ na rowerach, pielęgnuje ogrody i ogląda telewizję, mimo że jeżdżą też do sklepu spożywczego, odruchowo przesuwając palcem po ekranach smartfonów. To oczywiste, że uzależnieni od aplikacji Borg odsuwają starszych ludzi na bok, ale przemieszczenie gatunków rzadko zdarza się od razu.

To powiedziawszy, transformacja jest nieubłagana. Dziwaczne mutacje gromadzą się z dnia na dzień. Kulturowo i biologicznie stajemy się transludźmi.

Dzień po pięćdziesiątej rocznicy Ponga Neuralink zorganizował „Pokaż i powiedz”, aby informować opinię publiczną o ich postępach. Dla każdego, kto nie zwracał na to uwagi, było to oszałamiające objawienie. Właściciel firmy, Elon Musk, wyjaśnił: „Nadrzędnym celem Neuralink jest ostatecznie stworzenie całego interfejsu mózgowego – uogólnionego urządzenia wejścia/wyjścia, które w dłuższej perspektywie dosłownie może łączyć się z każdym aspektem twojego mózgu”.

Jest to dwukierunkowa kontrola umysłu, która dotyka każdego neuronu, wszechogarniająca i potencjalnie nieunikniona.

Wydarzenie zaliczone znajome wideo, pierwotnie wydany zeszłej wiosny, w którym makak gra w MindPong, używając jedynie dwóch urządzeń neuronowych wszczepionych w jego lewą i prawą korę ruchową. Małpa wpatruje się w ekran, popijając koktajl bananowy przez metalową rurkę i z łatwością steruje wirtualnym wiosłem.

Pojawiło się również nowe nagranie innego makaka, Sake, przesuwającego kursor po klawiaturze „telepatycznie”. Na pierwszy rzut oka demo wydaje się pokazywać prośby małpy o przekąskę. Ta konfiguracja jest nieco myląca – migające klawisze podpowiadają zachowanie małpy – ale i tak robi wrażenie.

Obecne urządzenie Neuralink to procesor wielkości ćwiartki, zainstalowany równo z czaszką, z 1,024 cienkimi jak włos drutami rozciągającymi się do tkanki poniżej. Elektrody odczytują sygnały mózgowe, które są następnie tłumaczone na wrażenia zmysłowe i intencje. Chociaż funkcjonalny chip jest obecnie „tylko do odczytu”, naukowcy ciężko pracują, aby „zapisać” go również w mózgu. Opracowują również nowsze modele z tysiącami dodatkowych przewodów, zapewniając znacznie wyższą rozdzielczość aktywności neuronowej.

Oczekuje się, że FDA zatwierdzi badania na ludziach za sześć miesięcy. Początkowe wdrożenie będzie miało na celu uzdrowienie — niewidomi zobaczą, chromi będą chodzić, sparaliżowany będzie grał mózgiem w Ponga. Ale to dopiero początek.

„Główną motywacją” jest doskonalenie człowieka w dobie sztucznej inteligencji. Jeśli projekt Neuralink się powiedzie – jeśli to kiełkujące ziarno w pełni zaowocuje – Musk będzie miał komercyjny implant mózgowy, dostępny dla zwykłych ludzi, który działa jak smartfon umieszczony w twojej głowie. Z kolei powstałe modele neurologiczne posłużą do projektowania coraz bardziej wyrafinowanych systemów AI.

„Jeśli mamy cyfrową superinteligencję, która jest po prostu znacznie mądrzejsza niż jakikolwiek człowiek”, spekulował Musk, „na poziomie gatunku, jak możemy złagodzić to ryzyko? A nawet w łagodnym scenariuszu, w którym sztuczna inteligencja jest bardzo życzliwa, to jak w ogóle możemy iść na przejażdżkę?

Jego odpowiedź jest prosta. Bierzesz trodę. Łączysz swój umysł z Maszyną.

Musk jest łatwym kozłem ofiarnym dla oburzonego motłochu – lub jest egzaltowanym idolem voodoo, w zależności od cyklu wiadomości – ale w rzeczywistości facet jest pojedynczym figurantem ogromnego globalnego ruchu. Po prostu wykonuje swoją pracę jako zwykły antychryst.

Szczerze mówiąc, szanuję Muska znacznie bardziej niż jego zwiotczałych fanboyów, którzy pewnego dnia szczekają o „złych transhumanistach”, a potem padają na kolana, gdy ich wybawca-cyborg rzuca im kość.

Rzeczywiście „zhakowane zwierzęta”.

Kolejna małpa w Maszynie

Ludzie muszą zmierzyć się z niepokojącą rzeczywistością że jesteśmy w ferworze ogólnoświatowej przemiany cywilizacyjnej. Pierwsze nasiona zostały zasiane wieki temu wraz z początkiem współczesnej nauki. Te, które wykiełkowały w rewolucji przemysłowej, zakwitły w okresie powojennym, a dziś na całym świecie wyrosła nowa generacja zmutowanych pędów, rosnących znacznie szybciej niż ich poprzednicy.

Ogrodnicy to oligarchowie technologiczni i ich partnerzy rządowi. My, dziedzictwo ludzi, jesteśmy nawozem.

Przede wszystkim jest to przemiana umysłu i ducha. Zmienia wielką wizję tego, czym powinna być cywilizacja i jej ludzie. Każdy święty mit, jeśli nie całkowicie odrzucony, jest wszczepiany w technologiczny system wartości The Future™.

Technokracja. Miękka eugenika. Konwergencja biocyfrowa. Połączenie człowieka z maszyną. Deifikacja AI. Kolonizacja kosmosu. Wszechświat jako symulacja komputerowa. Znasz tę historię.

Zbliżanie się do tego gorączkowego oczekiwania i naiwna normalizacja to rzeczywisty postęp techniczny. Zazwyczaj pozostają one daleko w tyle za propagandą – ale nie na tyle daleko, aby zapewnić mi komfort.

Neuralink faktycznie działa. Twitter działa. Rakiety Tesli i Falcon 9 działają, gdy nie stają w płomieniach.

Google działa (chyba że szukasz faktów o nienawiści). Socjotechnika Facebooka działa. Roboty Amazona działają. Plagiat OpenAI DALL•E 2 i ChatGPT boty naprawdę praca.

Smartfon w dłoni działa. Wzmocnienie funkcji działa. Organoidy mózgowe działają. W takim stopniu, w jakim toksyczne białka są „sukcesem”, szczepienia mRNA działają. A co najgorsze, pociski nuklearne działają.

Prawdziwe pytanie brzmi: kiedy korzyści są podliczane, dla kogo działają te technologie?

A co się stanie, jeśli powiemy nie?

Dzień przed „Pokaż i powiedz” Neuralinka, oksfordzki filozof Anders Sandberg opublikował prowokacyjny esej na Konwersacje uprawniona "Cyborgi kontra „powstrzymujący się ludzie”: jak mógłby wyglądać świat, gdyby nasz gatunek przetrwał milion lat."

Nawiązując do innych szczerych transhumanistów, Sandberg opisuje powstanie cyborgów i emulacje post-ludzkie pod względem rozgałęzionych linii rodowych i późniejszej dominacji gatunków. „W pewnym momencie”, pisze, „prawdopodobnie będziemy mieć planetę, na której ludzi w dużej mierze zastąpi inteligencja oprogramowania lub sztuczna inteligencja – lub jakaś kombinacja tych dwóch”.

Mówiąc dosadniej, życie biologiczne i kulturowe rodzą żarłoczny rój cyfrowego życia. Adopcja technologii jest konieczna, aby zachować konkurencyjność.

Co więc dzieje się ze starymi, dobrymi ludźmi? W najlepszym przypadku możemy spodziewać się, że będziemy zachowywać się jak zwierzęta w zoo:

„Naturalni” ludzie mogą pozostać w tradycyjnych społeczeństwach, bardzo różniących się od tych ludzi oprogramowania. Nie różni się to od dzisiejszych Amiszów, których skromny styl życia jest możliwy (i chroniony) przez otaczające Stany Zjednoczone. Nie jest powiedziane, że okoliczne społeczeństwa muszą zgnieść małe i prymitywne społeczeństwa: ustanowiliśmy prawa człowieka i ochronę prawną, a coś podobnego może trwać w przypadku normalnych ludzi. …

Jeśli biologiczni ludzie wyginą, najbardziej prawdopodobnym powodem… jest brak szacunku, tolerancji i wiążących umów z innymi postludzkimi gatunkami. Może to powód, abyśmy zaczęli lepiej traktować własne mniejszości.

Niewypowiedzianym zagrożeniem jest to, że wschodzące „mniejszości” obejmują biohakerów i tranny techno. Obok tych chronionych klas są hordy chatbotów, które według niektórych techno-ekstremistów, również kwalifikują się jako „osoby”.

Jeśli nie chcesz, aby twoja cywilizacja uległa przemianie, lepiej zachowaj to dla siebie — dla własnego dobra i bezpieczeństwa innych zwierząt w ogrodach zoologicznych.

W połowie lat 80-tych mój dziadek był kierownikiem kontroli jakości Magnavox. Sam będąc proto-cyborgiem, miał w piwnicy konsolę Odyssey 2 z prawie każdą grą, jaką kiedykolwiek opracowali. Wiele z nich zostało wydanych w 1978 roku i miało na swoich futerałach wspaniałe obrazy z czarnego aksamitu.

Jako chłopiec moimi ulubionymi były Monkey Shines i Freedom Fighters, ale była jedna okładka, która naprawdę mnie wkurzyła – The Quest for the Rings. Jego pudełko i instrukcja obsługi zawierały dzikie grafiki, ale w rzeczywistości gra była po prostu typowym stickmanem, który dzierżył miecz z kijem, i innym kolesiem, który strzelał pikselowymi kulkami z jego chaotycznego ramienia.

Będąc głupim dzieciakiem, miałem nadzieję, że grafika poprawi się, gdy osiągniesz określony poziom. Pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że eksplodujące wulkany w grafice broszury były w rzeczywistości tymi nudnymi kwadratami, które na ekranie migały od niebieskiego do pomarańczowego. To było tak rozczarowujące, że nigdy więcej nie grałem w tę grę.

Wtedy zrobiłbym wszystko dla gry wideo tak żywej, jak światy snów przedstawione na tych obudowach Odyssey. Uważaj o co prosisz.

-

Cywilizacja nie zmieni się od razu. Jednak pewne rzeczy zmieniają się tak szybko, że przesunięcia są natychmiast przesłaniane przez memetyczne tornado. Egzotyczne trendy stają się znane, zanim się zorientujemy, że nadeszły.

Kiedy stoisz przed domem i wdychasz rześkie zimowe powietrze, wciąż widzisz drzewa mocno zakorzenione w ziemi. Wesoli przechodnie przechadzają się obok, jak zawsze dobrze się bawiąc.

Ale jeśli przyjrzysz się uważnie i przypomnisz sobie głęboką historię naszego gatunku, zauważysz wkradających się najeźdźców z kosmosu. Jednokierunkowe urządzenia kontroli umysłu w oknach w salonie. Egzoszkielety cyborgów na każdym podjeździe. Dwukierunkowe urządzenia kontroli umysłu w każdej ręce.

Sfery niebieskie są wieczne — z wyjątkiem rosnącej procesji nowych satelitów szybujących nad ich głowami.

Maszyny te szybko ewoluują – podobnie jak połączone z nimi dwunożne naczelne. Najtrudniejszą pigułką do przełknięcia jest to, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za kierunek ewolucji człowieka. Większość ludzi woli żyć chwilą — lub zatracać się w pustych fantazjach — przekazując dane im przez Boga decyzje jakiemuś drapieżnemu kapłaństwu lub po prostu całkowicie ignorując długoterminowy łuk.

W rezultacie naszą trajektorią kierują elitarni „eksperci” i „influencerzy”. Jeśli nie wyobrazimy sobie alternatywnych ścieżek ku przyszłości — namacalnych rzeczywistości poza ich Maszyną — nasi lepsi wymyślą je dla nas.

Podczas gdy oni będą wykorzystywać planetę jako swój klub country, my będziemy zamknięci w klatkach w zoo, bawiąc się w kontrolę umysłu w wirtualnych światach. Nigdy nie pozwól, aby te drzwi zatrzasnęły się za tobą.

Wytnij ziarno, zanim wyrośnie.

Przeczytaj całą historię tutaj…

O wydawcy

Patrick Wood
Patrick Wood jest wiodącym i krytycznym ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonej gospodarki, agendy 21, 2030 i historycznej technokracji. Jest autorem Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation (2015) i współautorem Trilaterals Over Washington, Volumes I i II (1978–1980) wraz z nieżyjącym Antonim C. Suttonem.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

3 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Anne

Myślę, że możesz nazwać mnie antytechnologią, ponieważ większość współczesnych wersji wydaje się być zaprojektowana do dalszego zniewolenia, śmierci i zniszczenia wszystkich oprócz klasy rządzącej. Coś musi być nie tak, kiedy patrzy się na to, jak klasa rządząca wydaje się być odporna na rzeczy, które nękają większość ludzi. I czy większość z nich przyjęła „PRAWDZIWE” szczepionki covidowe. Myślę, że większość z nich byłaby albo w szpitalach, albo na cmentarzach.

czuję się

Artykuł jest oczywistym kontrolerem umieszczonym w szyldzie. Można by pomyśleć, że Patrick będzie wiedział lepiej. Ale niestety jest jednym z nich.

[…] Transformacja mózgów: jak prymitywne piksele ewoluowały w mózgi biocyfrowe […]