Wiodący komunista strzela do technokratów

KomunizmYouTube, Amitai Etzioni
Udostępnij tę historię!
Amitai Etzioni jest współczesnym akademickim ojcem komunitaryzmu, który stawia „dobro wspólne” ponad prawami jednostki. Stoi diametralnie w opozycji do liberalizmu i libertarianizmu.

Etzioni nie rozumie, że technokracja głosi również to samo dobro wspólne, z tym że to technokraci decydują, co jest dobre dla większości społeczeństwa. Komunizm został po raz pierwszy użyty w 1841 r. Przez Johna Goodwina Barmby'ego, który kierował ruchem Chartist; odnosiło się to do utopijnych socjalistów i tych, którzy eksperymentowali ze wspólnotowym stylem życia. Komunizm jest również używany do opisywania społeczeństw autorytarnych, takich jak Malezja, Singapur i Chiny.

Tak jak komunizm jest naturalnym wrogiem technokracji od lat trzydziestych XX wieku, tak samo komunitaryzm przeciwstawia się technokracji z tego samego powodu, tj. W jaki sposób i przez kogo zostanie określone dobro wspólne? ⁃ Edytor TN

Mowa jest zbyt ważna, aby technokraci mogli ją kontrolować. Wybrani urzędnicy i sądy powinni być głównymi kontrolerami - i powinni kontrolować tylko wtedy, gdy istnieje wyraźne i aktualne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa i naszego procesu demokratycznego.

Silne głosy z obu krańców spektrum politycznego wezwały firmy technologiczne do większej odpowiedzialności, do usunięcia ze swoich platform wszelkich materiałów, które obrażają obyczaje społeczności i manipulują wyborami. W rzeczywistości, jak widzę, w ciągu ostatnich kilku lat korporacje technologiczne blokowały lub usuwały oszałamiające ilości wiadomości i reklam, w tym materiały, które, jeśli zostaną usunięte z publikacji offline, doprowadziłyby nawet umiarkowanych obrońców wolności słowa do balistycznych. Co więcej, każda korporacja technologiczna określa własne zasady dotyczące dozwolonej i blokowanej mowy. Nie podlegają one publicznej kontroli i często nie można ich rozgryźć. Ochrona mowy - i zastanawianie się nad rzadkimi sytuacjami, w których ludziom należy odmawiać głosu, należy cenzurować - jest zbyt ważna, aby pozostawić prezesowi Facebooka Markowi Zuckerbergowi i jego innym potentatom technologicznym.

Niektórzy twierdzą, że ponieważ korporacje technologiczne są prywatnymi firmami, nie mogą cenzurować, tylko rząd. Niektórzy, którzy są zgodni z prawem, twierdzą, że Pierwsza Poprawka stanowi, że Kongres nie uchyli prawa ograniczającego wolność prasy, a nie że prywatne firmy nie mogą kontrolować wiadomości. Ponadto, biorąc pod uwagę różnice w polityce między różnymi firmami, jeśli jedna zamyka drzwi, prawdopodobnie istnieje inna, która pozostawia te drzwi otwarte. Tylko rząd może uniemożliwić dostęp do wszystkich mediów, a tym samym naprawdę cenzurować.

Należy jednak zauważyć, że firmy te kontrolują bardzo dużą przestrzeń komunikacyjną i sprawują kontrolę nad wieloma podmiotami. Dlatego jeśli ograniczają czyjś dostęp, mowa tej osoby jest znacznie ograniczona. Każdemu, kto odmówi głosu przez Google, Facebook i Twitter, będzie bardzo trudno dotrzeć do mas za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Przez wiele lat firmy technologiczne unikały odpowiedzialności za treści, które ludzie publikowali na swoich stronach w mediach społecznościowych, twierdząc, że są jedynie platformami, a nie wydawcami. Jednak coraz więcej liderów publicznych zaczęło argumentować, że firmy technologiczne powinny kontrolować zawartość. Poglądy te osiągnęły punkt kulminacyjny po ujawnieniu informacji o wtrącaniu się Rosji w wybory w USA w 2016 r. I jej dążeniu do siać spory społeczne poprzez skoordynowane kampanie dezinformacyjne w mediach społecznościowych. Firmy technologiczne zareagowały wynajęciem dziesiątek tysięcy moderatorów, którzy sprawdzili posty i usunęli materiały, które uważają za zbyt brutalne, sprośne, nienawistne lub wprowadzające w błąd. Zazwyczaj moderatorzy mają zaledwie dziesięć sekund na sprawdzenie posta. Nie mogą trwać dłużej, biorąc pod uwagę astronomiczną liczbę postów, które muszą zostać przejrzane. Nic dziwnego, że ich osąd jest często bardzo arbitralny i zawsze spieszy się. Firmy coraz częściej używają algorytmów sztucznej inteligencji do odmawiania mowy. Wydaje się, że sztuczna inteligencja zawiera uprzedzenia w środkach masowego przekazu, na przykład faworyzując mężczyzn nad kobietami w dostępie do reklam na temat dobrze płatnych miejsc pracy.

Prowadząc badania nad niewłaściwym wykorzystaniem platform mediów społecznościowych do czasopisma National Academy of Sciences, byłem oszołomiony ogromnymi ilościami i szerokim zakresem powodów, które firmy technologiczne mogą wykorzystać do uzasadnienia usunięcia postów w mediach społecznościowych. Na przykład w ciągu trzech miesięcy, od lipca do września 2019 r., YouTube usunął ponad 8.75 miliona filmów. Z usuniętych filmów ponad 4.75 miliona usunięto za spam lub wprowadzające w błąd. Zgodnie z tym standardem zablokowałbym jedną sieć wiadomości, a jej obserwatorzy prawdopodobnie zablokowaliby sieć, którą śledzę. Ponad 1.35 miliona filmów zostało usuniętych z powodu przemocy lub treści graficznych, a ponad 1.25 miliona usunięto z powodu nagości lub treści seksualnych, jednak to, co uważa się za grafikę i seksu, różni się w zależności od społeczności. W związku z tym sądy ogólnie zezwalają na takie przemówienia offline. Dlaczego firmy technologiczne są bardziej pobożne?

Należy jednak zauważyć, że firmy te kontrolują bardzo dużą przestrzeń komunikacyjną i sprawują kontrolę nad wieloma podmiotami. Dlatego jeśli ograniczają czyjś dostęp, mowa tej osoby jest znacznie ograniczona. Każdemu, kto odmówi głosu przez Google, Facebook i Twitter, będzie bardzo trudno dotrzeć do mas za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Przez wiele lat firmy technologiczne unikały odpowiedzialności za treści, które ludzie publikowali na swoich stronach w mediach społecznościowych, twierdząc, że są jedynie platformami, a nie wydawcami. Jednak coraz więcej liderów publicznych zaczęło argumentować, że firmy technologiczne powinny kontrolować zawartość. Poglądy te osiągnęły punkt kulminacyjny po ujawnieniu informacji o wtrącaniu się Rosji w wybory w USA w 2016 r. I jej dążeniu do siać spory społeczne poprzez skoordynowane kampanie dezinformacyjne w mediach społecznościowych. Firmy technologiczne zareagowały wynajęciem dziesiątek tysięcy moderatorów, którzy sprawdzili posty i usunęli materiały, które uważają za zbyt brutalne, sprośne, nienawistne lub wprowadzające w błąd. Zazwyczaj moderatorzy mają zaledwie dziesięć sekund na sprawdzenie posta. Nie mogą trwać dłużej, biorąc pod uwagę astronomiczną liczbę postów, które muszą zostać przejrzane. Nic dziwnego, że ich osąd jest często bardzo arbitralny i zawsze spieszy się. Firmy coraz częściej używają algorytmów sztucznej inteligencji do odmawiania mowy. Wydaje się, że sztuczna inteligencja zawiera uprzedzenia w środkach masowego przekazu, na przykład faworyzując mężczyzn nad kobietami w dostępie do reklam na temat dobrze płatnych miejsc pracy.

Prowadząc badania nad niewłaściwym wykorzystaniem platform mediów społecznościowych do czasopisma National Academy of Sciences, byłem oszołomiony ogromnymi ilościami i szerokim zakresem powodów, które firmy technologiczne mogą wykorzystać do uzasadnienia usunięcia postów w mediach społecznościowych. Na przykład w ciągu trzech miesięcy, od lipca do września 2019 r., YouTube usunął ponad 8.75 miliona filmów. Z usuniętych filmów ponad 4.75 miliona usunięto za spam lub wprowadzające w błąd. Zgodnie z tym standardem zablokowałbym jedną sieć wiadomości, a jej obserwatorzy prawdopodobnie zablokowaliby sieć, którą śledzę. Ponad 1.35 miliona filmów zostało usuniętych z powodu przemocy lub treści graficznych, a ponad 1.25 miliona usunięto z powodu nagości lub treści seksualnych, jednak to, co uważa się za grafikę i seksu, różni się w zależności od społeczności. W związku z tym sądy ogólnie zezwalają na takie przemówienia offline. Dlaczego firmy technologiczne są bardziej pobożne?

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze