Technocracy News dołączył również do Parler as @PatrykWojownik i możesz tam znaleźć nasze opublikowane artykuły do recenzji i dyskusji. ⁃ Edytor TN
Nigdy nie byłem fanem platform mediów społecznościowych, przede wszystkim dlatego, że zdaję sobie sprawę, że większość z nich jest obsługiwana przez lewicowców i globalistów z antagonistycznym programem. Pomysł spędzenia całego czasu i zasobów potrzebnych do zbudowania listy obserwatorów na tych stronach internetowych tylko po to, aby ta praca została wykorzystana przeciwko tobie jako dźwignia do uciszenia twoich punktów widzenia, nie jest pociągająca. Im więcej wysiłku wkładasz w strony takie jak Twitter, tym bardziej stajesz się od nich zależny, aby przekazać swoją wiadomość, i im bardziej stajesz się zależny, tym większą władzę mają nad tobą ludzie z tych firm.
Po prostu zapytaj któregokolwiek z liczne konserwatywne osobowości które zostały zablokowane na Twitterze w ciągu ostatnich kilku lat ze względu na ich stanowisko polityczne. Albo zapytaj ludzi, którym zablokowano dostęp do YouTube, Twitch, Facebook itp. W ramach masowego czyszczenia kont w zeszłym miesiącu, większość z nich uważała za konserwatywnych lub umiarkowanych. Oczywiście firmy te zwykle nie przyznają się wprost, że są stronnicze wobec konserwatywnych i umiarkowanych punktów widzenia; zamiast tego oskarżają konta o szerzenie „mowy nienawiści”, łamanie wytycznych dla społeczności lub łamanie „praw autorskich”.
Twierdzenie Twittera, że nie mają one uprzedzeń politycznych, jest typowym lewicowym błędem. Zakazywanie ludzi ze względu na prawa autorskie lub „mowę nienawiści” niekoniecznie ma podłoże polityczne, prawda? Jednak, jak wykazali analitycy w przeszłości, konserwatyści są w jakiś sposób CZTERY RAZY bardziej prawdopodobne być oskarżonym o „neutralne” łamanie zasad niż lewacy na Twitterze. Jeśli chodzi o mowę nienawiści, wszystko konserwatywne jest obecnie uważane za formę mowy nienawiści. Wszystko, co umiarkowane, jest uważane za mowę nienawiści. Wszystko, co nie jest zgodne z religią sprawiedliwości społecznej, jest uważane za mowę nienawiści. A jeśli dzisiaj nie jest to uważane za mowę nienawiści, jutro zostanie uznane za mowę nienawiści.
Interesujące jest to, że SJW w mediach społecznościowych mogą pienić się na ustach antybiałą wścieklizną, kiedy tylko zechcą, a konsekwencje rzadko je spotykają, a mimo to konserwatyści nie potrafią przytaczać niczego poza faktami i liczbami i są na ogół oskarżani o „rasizm”.
Bez uprzedzeń? Tak, jasne…
YouTube zablokował tysiące kont w ciągu ostatnich dwóch tygodni z powodu „idei supremacji i teorii spiskowych”, nazywając ludzi stojących za nimi „szkodliwymi użytkownikami”.
Twitch zorganizował „Rada doradcza ds. Bezpieczeństwa” składający się głównie z lewicowców sprawiedliwości społecznej (w tym głodnego władzy szaleńca myśli, że jest samicą jelenia) „informować i kierować decyzjami”, szczególnie w zakresie ochrony bezpieczeństwa „zmarginalizowanych” użytkowników.
Słuchaj, rozumiem koncepcje stojące za Alinsky Tactics i rzeczywistość, w której lewacy z reguły zaprzeczają wszystkim, co robią, bez względu na to, jak jest to oczywiste. Będą nawet twierdzić, że ich własne grupy (takie jak Antifa) nie istnieją, gdy zostaną złapani w kompromitującą sytuację. Ale przychodzi moment, w którym oświetlenie po prostu nie będzie działać. Wszyscy wiemy, że platformy mediów społecznościowych NIENAWIDZĄ każdego, kto sprzeciwia się narracji o sprawiedliwości społecznej; jedynym powodem, dla którego nie wyrzucili jeszcze wszystkich konserwatystów ze swoich platform, jest to, że jest jeszcze coś, czego jeszcze bardziej nienawidzą - perspektywa masowego odwetu konserwatystów i umiarkowanych, organizując się na własnych konkurencyjnych platformach.
Wpisz Parler…
Od lat argumentuję, że alternatywni analitycy i wszyscy spoza lewicy powinni budować własne media społecznościowe. Jeśli jesteś zależny od kontrolowanych systemów, możesz być kontrolowany. To naprawdę takie proste. Ilekroć ktoś wkłada pracę w stworzenie alternatywnego systemu, wypada nam go wspierać i przynajmniej dać mu szansę.
Było kilka prób, aby tak się stało, ale w każdym przypadku ataki ze strony mediów głównego nurtu i lewicowców były nieustępliwe. To, co chcę tutaj zbadać, to dlaczego? Dlaczego lewakom tak bardzo zależy, jeśli zostawimy ich w ich małym bąbelkowym świecie i zaczniemy własną działalność?
W szczególności Parler był pod niekończący się atak kilka ostatnich tygodni od prób SJW trollować i zakłócać działanie witryny, a także chaotyczna krytyka ze strony MSM. Być może po części powodem jest to, że Parler nabiera tempa; a 500,000 XNUMX nowych osób dołączyło w ciągu kilku dni. Musimy wziąć pod uwagę możliwość, że Parler nie był zagrożeniem dla kultu sprawiedliwości społecznej, nie atakowaliby go tak konsekwentnie.
Główna krytyka Parlera po lewej stronie wygląda mniej więcej tak:
"Parler twierdzi, że jest to strona wolności słowa, ale cenzuruje ludzi tak jak Twitter, więc po co w ogóle go opuszczać? ”
Uwielbiam ten argument, ponieważ naprawdę pokazuje nieuczciwą sofistykę lewicowców. Po pierwsze, lewakom nie zależy na wolności słowa i nie obchodziło ich to od co najmniej dekady. Dbają tylko o kontrolowanie narracji. Jak często widzisz lewicowców atakujących Twittera lub YouTube za cenzurowanie konserwatystów? Nie zrobią tego, ponieważ im się to podoba i wiedzą, że szanse na to, że te platformy kiedykolwiek będą ich ścigać, są niewielkie.
Po drugie, kiedy Parler mówi, że to „platforma wolności słowa”, myślę, że jest oczywiste, że odnoszą się konkretnie do wypowiedzi politycznych. Lewacy OTWARTE WPUSZCZENIE do trollingu Parler w celu zakłócenia i sabotowania jego postępów, w tym publikowania pornografii i innych dziecinnych taktyk, aby zmusić Parlera do ich zbanowania, aby mogli wtedy powiedzieć „Patrz! Parler kłamał na temat wolności słowa… ”
Lewica broni cenzury ze strony firm takich jak Twitter, Facebook i Google, ponieważ są one „prywatnymi korporacjami”, a strony internetowe są własnością prywatną (wyobraźcie sobie, że bronią one praw własności prywatnej). Właściwie zgadzam się z tym podstawowym założeniem, ale są pewne problemy z ich argumentami. Parler jest rzeczywiście firmą prywatną i doskonale spełnia swoje prawa do zakazania trolli, które próbują zakłócić dyskusję i wypędzić ludzi z platformy. Istnieje jednak duża różnica między witrynami takimi jak Parler a głównymi platformami medialnymi.
Większość dużych konglomeratów technologicznych, takich jak Google i Facebook, otrzymuje miliardy dolarów dotacje rządowe i federalne i dolary podatników. O ile wiem z moich badań, Parler nie. Twitter otrzymał nawet obszerna ulga podatkowa na osiem lat warte ponad 70 milionów dolarów za siedzibę w San Francisco w ramach programu zwanego „ulgą podatkową na Twitterze”. W zamian za zapewnienie dobrobytu i specjalnego traktowania silikonowej dolinie, Kalifornijczycy w SF mogą teraz cieszyć się historyczną bańką na rynku nieruchomości i cen wynajmu, a także wzrostem biedy i bezdomności, a także niekończącym się ruchem ulicznym. Wielu ludzi, którzy pracują w tych firmach, nie może nawet pozwolić sobie na mieszkanie w tym samym mieście co oni.
Główne platformy mediów społecznościowych, które akceptują fundusze rządowe, uzyskują nieuczciwą przewagę nad innymi konkurującymi firmami i dlatego powinny być rozliczane jako służby publiczne, a nie prywatne przedsiębiorstwa. Jeśli korporacja taka jak Google chce zrezygnować z gotówki podatnika i zapłacić pełną cenę za całe wykorzystanie przepustowości, to z pewnością powinna mieć możliwość cenzurowania kogokolwiek chcą. Ale do tego czasu firmy te podlegają nadzorowi, tak jak byłby to każdy monopol korporacyjny.
Liczy się tutaj fakt, że Parler zachęca do politycznej wolności słowa. Jak dotąd jedynymi lewicowcami wyrzucanymi z tego miejsca są ci, którzy celowo udają się tam, aby spróbować go spalić. Czy to jest doskonałe? Nie, nic nie jest. Ale Twitter i inni mają udowodnione uprzedzenia wobec głosów konserwatywnych, a nawet głosów liberalnych, które są sprzeczne z przyjętym scenariuszem. Po co pozostać na Twitterze, skoro są inne, bardziej darmowe opcje?
Podejrzewam, że SJW gardzi Parlerem, ponieważ stanowi on centralny punkt konserwatywnej organizacji i uważają, że są właścicielami sterówki organizacyjnej.
Lewacy, z natury kolektywistyczni, biegli tylko w jednym - mobilizowaniu ciał poprzez kłamstwa i manipulację. W tym miejscu mają wyraźną przewagę nad konserwatystami. Problem w tym, że lewaków łatwo się zmobilizować, ponieważ mają mentalność dronów. Mają tendencję do ślepego podążania za swoimi odźwiernymi. Konserwatyści są zwykle bardziej niezależni i często kwestionują motywy każdego ruchu, a to powoduje wewnętrzne spory w sprawie mobilizacji. Nasze nastawienie na wolność jest naszą siłą i słabością, a lewica polityczna o tym wie.
Gromadząc się na platformie, która nie jest nam nieustannie wroga, mamy wolną rękę do omawiania opcji i organizowania się bez ataków ze strony inżynieryjnego mafii.
Kiedy widzę jadowity lewicowców zamiast Parlera, po raz kolejny przypomina mi się, że komuniści nie postrzegają ludzi jako „sojuszników”, postrzegają ludzi jako własność. Chcą pozbyć się konserwatystów ze swoich platform, ale też nie chcą, aby konserwatyści odchodzili i budowali własne platformy. Często myśląc o tej mentalności, myślę o chińskiej inwazji na Tybet. Strategią KPCh były czystki etniczne; budowanie kolei do Tybetu, aby importować Chińczyków i wypędzić rdzennych Tybetańczyków. Ale kiedy Tybetańczycy chcieli opuścić kraj pieszo, aby udać się do Nepalu, chiński rząd ustawił snajperów w górach, aby ich zabić, gdy próbowali uciec.
Taka jest filozofia komunistyczna - nie wolno ci odejść. Nie możesz pozostać takim, jakim jesteś. Twoim jedynym wyborem jest reedukacja. Jedyną opcją jest dostosowanie się.
Jedna krytyka, którą widziałem ze strony konserwatystów, dotyczy tego, że przenosząc się do Parler, „odgradzamy się” od publicznego dyskursu i nie będziemy mieli żadnego wpływu na czas wyborów. To idiotyczne pojęcie.
Nie ma reguły, która mówi, że do rozpowszechniania wiadomości nie można używać ZARÓWNO Parler, jak i Twittera. Jeśli naprawdę myślisz, że wybory nadal mają znaczenie, wskakuj na tyle platform, ile możesz. Po prostu zrozum, że czystka w witrynach takich jak Twitter i YouTube będzie się znacznie pogorszyć, gdy rok 2020 dobiegnie końca. Liczyć na to.
Poza tym, jeśli uważasz, że granice politycznego podziału w Stanach Zjednoczonych nie są już głęboko wytyczone, to oszukujesz samego siebie. Większość ludzi zdecydowała, po której stronie się znajduje. Jedyną niejasnością jest być może to, że wiele osób nie zdaje sobie jeszcze sprawy, jak zła może się stać. Pozostawanie na lewicowych platformach, by „toczyć dobrą walkę” jest moim zdaniem stratą czasu. Nadszedł czas, aby zbudować społeczność, abyśmy byli gotowi na polityczną i społeczną burzę, która jest gotowa do wyjścia na ląd. Nie interesuje mnie próba zdobycia szalejących lewicowców na swoją stronę.
Promuję Parlera w tym artykule, ponieważ jest to pierwsza poważna próba stworzenia konserwatywnego, przyjaznego serwisu społecznościowego. Nie płacą mi, nie znam ludzi, którzy zarządzają firmą i nie mam żadnego udziału w sukcesie ani porażce Parlera. Dołączyłem do witryny i każdy, kto chce mnie tam śledzić, może to zrobić, wyszukując alt. Mam nadzieję, że w tych niespokojnych czasach witryna stanie się bezpieczną przystanią internetową dla konserwatystów. Czuję, że można go wykorzystać jako narzędzie do połączenia sił i przygotowania. Konserwatywne ideały i zasady ograniczonego rządu, swobód obywatelskich, wolnego rynku i indywidualizmu muszą przetrwać dla dobra przyszłych pokoleń. Musimy zacząć budować nasze cytadele, a Parler może być dobrym miejscem do rozpoczęcia.
„Czy Parler jest nieocenzurowanym zamiennikiem Twittera?” Tak, przez następny tydzień.
A co z Gab ??? Który istnieje od jak dawna ?!
Przepraszam, ale NIE rejestruję się w Parler. Chcą mojego numeru telefonu i innych nieuzasadnionych informacji. Pachnie jak pułapka. Niezła próba Google!
Dlaczego nie możesz udostępnić Parlerowi?
Nie ma możliwości udostępnienia firmie Parler
Kiedy zaczynam